1
17.09.2013, 08:00Lektura na 2 minuty

Game Industry Trends 2013 ? podsumowanie

Niepostrzeżenie podsumowanie GIT 2013 wypadło z weekendowego obiegu, a poniedziałkiem rządziło GTA V. Prędko nadrabiamy – czy warto ubiegać się o wejście na Game Industry Trends w przyszłym roku?


Adam „Adzior” Saczko

To zależy. "Typowy" gracz raczej nie miałby czego szukać na konferencji z prostego powodu – wydarzenie ma charakter informacyjny, nie promocyjny. Kilkanaście godzin w centrum konferencyjnym Stadionu Narodowego spędza się na słuchaniu prelekcji i rozmowach w przerwie. Treść wystąpień jest mocno zróżnicowana i w tym roku pod tym względem było zdecydowanie lepiej, niż poprzednio. Forma za to – jak można się domyślić – jest statyczna, bo nie o spektakl tutaj chodzi. Na GIT 2014 mają pojawić się gry, jednak raczej jako prezentacja produktu, niż w kształcie standów znanych z dużych imprez. Jeśli odpowiadają wam duże wydarzenia pokroju niegdysiejszego PGA, GIT nie jest dla was.

Co innego, jeśli w najbliższej przyszłości macie zamiar zacząć pracę w branży. Nie ma wielu okazji, by w jednym miejscu i czasie znaleźli się ludzie z wszystkich liczących się firm w Polsce i nie tylko. Niektóre prezentacje mogą znużyć, ale dzięki wprowadzonemu w tym roku rozdzieleniu na trzy sekcje każdy mógł wybrać temat względnie sobie bliższy – w 2012 takiego luksusu nie było. Mimo kilku nudniejszych wystąpień (a nawet niekiedy dziurawych merytorycznie, ale to jednostkowe wypadki) można było czegoś nowego się dowiedzieć. Do Plaine Images sam z chęcią kiedyś się wybiorę, Digital Frontier do tej pory trafiał do mnie ogólnikami, podobnie jak ciemne strony pracy tłumacza czy twórcy gier. Słowem – GIT to niezłe miejsca do nabycia nowej wiedzy (choćby w małych dawkach) i przy okazji podłapania interesujących kontaktów.

GIT 2013 okazał się bardziej udany, niż edycja zeszłoroczna. O trójdzielności paneli już wspomniałem, pochwalić raz jeszcze muszę prelegentów. Przed rokiem także przyjechali ludzie z "oka cyklonu", jednak albo mówili wyłącznie o swojej działce, albo o zjawiskach wokół (jak silnie akcentowana wówczas gamifikacja), co w pewnych momentach robiło się męczące. Tym razem więcej było prezentacji wprawdzie wiążących się z firmami prezentujących, jednak treść nieraz prowadziła do bardziej ogólnych i trafnych wniosków.

Wiem, cena straszy, kilkaset złotych za dwa dni słuchania może wielu odrzucić. Wybaczcie brutalność, ale jest w tym słuszność. Wśród odwiedzających znaleźli się praktycznie tylko ci ludzie, którym zależało (a może na takich po prostu trafiałem?). W tym, nie ma co się dziwić, głównie media i twórcy korzystający z dobrej okazji do wymiany doświadczeń. Choć niekiedy widać było znużenie, co dowodzi, że mimo poprawy organizatorzy dalej mają nad czym pracować.

Całe ich szczęście, że zrezygnowali z tych niesławnych kanapek.


Redaktor
Adam „Adzior” Saczko

Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów2882

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze