8
8.09.2013, 20:40Lektura na 3 minuty

Koniec Can´t Stop Games?

W ciągu ostatnich lat jedna z najciekawszych polskich firm w branży gier przeglądarkowych, dziś... trup? Can't Stop Games milczy od dobrych kilku miesięcy, a po sukcesach m.in. Pirates Saga pozostały wspomnienia - wrocławska firma ogłosiła upadłość.


Adam „Adzior” Saczko

Przypomnijmy, o kim mowa. Can't Stop Games zostało założone w 2007 roku we Wrocławiu przez Artura Jaskólskiego i Ziemowita Poniewierskiego. W rozpędzeniu działalności miały pomóc publiczne pieniądze pozyskane w ramach unijnego programu Innowacyjna Gospodarka. Pomóc wydatnie - według oficjalnych raportów ponad połowa wartości firmy pochodzi ze środków UE.

W 2011 i 2012 roku firma notowała sukcesy na - nie bójmy się tego słowa - globalną skalę. Głównie za sprawą gry Pirates Saga, w którą w momencie rozkwitu grały ponad 2 miliony graczy, a jako jedna z nielicznych produkcji z Europy wygodnie osiadała na rynku chińskim, w czym pomógł wiodący w Chinach portal GOnline.com. Portal MSN umieścił grę na liście "10 gier społecznościowych lepszych od FarmVille", piracka browserówka może też pochwalić się nagrodami Polish Game Awards 2012 dla najlepszej gry przeglądarkowej. Choć o tym wspominam z obowiązku, bo tytuł był sam w swojej kategorii.

Z innych produkcji warto przypomnieć Tanadu - grę społecznościową zintegrowaną z Gadu-Gadu, która po trzech tygodniach przekroczyła próg 100 tysięcy graczy. Miasto Wrocław ogłosiło jeszcze w 2011 chęć wspierania firm podobnych do Can't Stop Games -  w tym, oczywiście, jej samej - w ramach inicjatywy Creativro, Poniewierski rozpływał się na GIT 2012 o projektowej rewolucji gier społecznościowych, a zarząd i pośrednio partnerzy (w tym Bigpoint, Ganymede czy Kongregate) pływali w pochwałach jak pączki w maśle.

Celowo opisuję tak obficie sukcesy Can't Stop Games, bo niespodziewanie w tym roku okazało się, że ich gry zdecydowanie "can stop". Wiosną "Piraci" zwinęli żagle, zamarzły komunikaty na oficjalnej stronie, Facebooku czy Twitterze, a jedynymi sygnałami żywota (lub konania) firmy były pojedyncze oferty pracy. Na stronach Internetowego Monitora Sądowego i Gospodarczego niedawno pojawiła się aktualizacja, w której czytamy:


Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej, VIII Wydział Gospodarczy dla spraw Upadłościowych i Naprawczych, postanowieniem z dnia 21.08.2013 r. w sprawie o sygn. akt VIII GU 174/13 ogłosił upadłość - obejmującą likwidację majątku dłużnika - CAN’T STOP GAMES Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą we Wrocławiu przy ul. Namysłowskiej 8 (KRS 299894) [...]


Z kolei strony Krajowego Rejestru Sądowego pokazują wyraźnie, że...

Dlaczego sprawa jest interesująca? Po pierwsze, oczywiście - to zawsze szkoda, gdy polski developer musi zwinąć żagle. Ale frazesy na bok. Firma kierowana przez doświadczonych ludzi branży, dopalona środkami unijnymi cieszy się dobrym startem i solidnymi partnerami (zlecenie na Doomsday Preppers dla National Geographic pod koniec zeszłego roku!) po kilku miesiącach zalicza nagły zjazd... to nie zdarza się często. Cokolwiek działo się w murach siedziby Can't Stop Games, nie dzieje się na co dzień.

Aby nie bawić się w domysły - wysłaliśmy maila do firmy z prośbą o komentarz. W razie braku odzewu spróbujemy wejść oknem.


Redaktor
Adam „Adzior” Saczko

Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów2882

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze