37
21.06.2013, 11:25Lektura na 3 minuty

Felieton sprzętowy: co jeszcze można wymyślić w monitorach?

Producenci nie przestają nas zaskakiwać. Minęły już czasy 100 Hz, pasywnych czy aktywnych 3D, nie wspominając już o dyskusji TN kontra IPS (czy dla dziadków: CRT kontra LCD). I gdy wydawałoby się, że czeka nas już tylko powiększanie liczby pikseli, do redakcji trafiło gigantyczne pudło...


Maciej „MQc” Kuc

W tymże pudle krył się monitor LG 29EA93. Poza „zwykłymi” bajerami cechuje się przede wszystkim nietypowymi proporcjami - 21:9. Tym samym pozwala na ułożenie dwóch okien Worda i jednego z Excelem obok siebie. A także osiągnąć całkowicie legalną przewagę w multi, ale o tym za chwilę.

Na początku sprzęt trafił na biurko Berlina, który akurat nie miał nic lepszego do roboty. To nie był dobry pomysł. Po wymianie piętnastu kabli i irytowania się na niedziałające dodatki do blaszanej skrzynki musiał przywracać system przez pół dnia. Nikt naszemu (jak się okazało poniewczasie) laikowi sprzętowemu nie powiedział, że nie należy wciskać przycisku zasilania piętnaście razy z rzędu, „bo coś to nie chce ruszyć”. Trzeba więc było oddać monitor komuś, kto widzi w proporcjach 21:9 i rozdzielczości 2560 x 1080 coś więcej niż tylko miejsce na TYLE IKON. Tym bardziej że raczej mało który indyk z grafiką jak ze SNES-a (a Berlin gra chyba tylko w takie rzeczy) potrafi obsłużyć tę rozdzielczość.

Szybko więc sprzęt przejęli nasi sprzętowcy (recenzja w nadchodzącym numerze), a przy okazji też miłośnicy strzelanin (Krigore) i wyścigów (Al). Początkowo obaj byli dość sceptyczni, gdyż wiele gier jeszcze nie potrafi wykorzystać takiej rozdzielczości. Ukochane przez obu World of Tanks jest blisko, ale też nie idealnie – obraz był delikatnie rozciągnięty. Wydawałoby się więc, że to ciekawa technologia, ale póki co bezużyteczna, aż do momentu, gdy Krigore odpalił Battlefielda 3, a Al jakąś samochodówkę (chyba Grida, ale one dla mnie wszystkie wyglądają już tak samo).

Nagle okazało się, że znacząco poszerzony ekran to ogromna pomoc zarówno w shooterach, jak i samochodówkach. Przyczyna jest banalna: po prostu widać naraz na ekranie znacznie więcej – zarówno wbiegających z boku przeciwników, jak i mijających po wewnętrznej oponentów (jak to działa w Battlefieldzie, zobaczyć możecie na screenach). I Al, i Krigore byli bardzo zadowoleni, i błyskawicznie się do nowych proporcji przekonali. Szło im faktycznie znakomicie, ale w sumie to trudno mi powiedzieć, czy to z powodu monitora, czy tego, że spędzają przy swoich grach po pół życia i tak czy inaczej naprawdę są w nich dobrzy.

W niegrowych zastosowaniach monitor LG na razie sprawuje się różnie. Można oczywiście na nim uruchomić obok siebie trzy strony w Wordzie, ale trudno mi zrozumieć, po co ktoś miałby to robić. Co innego ułożenie koło siebie paru aplikacji – przeglądarki, komunikatora czy programu pocztowego – można docenić, że wszystko jest widoczne naraz.

Paradoksalne jest za to to, że kinowe proporcje ekranu nie przydają się w wydawanych na DVD filmach, bo te w większości przypadków są specjalnie przycięte do typowych proporcji 16:9. Obawiam się, że zmieni się to dopiero wtedy, gdy takie monitory trafią pod strzechy. Ale właśnie: czy trafią? I czy granie w sieci przy ich użyciu to nie jakaś forma (przyznać trzeba, że legalna) czitowania?


Redaktor
Maciej „MQc” Kuc

Z CDA związany jestem od czasów, gdy posiadanie napędu CD dawało +5 do szacunku na podwórku. Do 2016 roku byłem naczelnym, dziś gram i piszę już tylko dla przyjemności.

Wpisów133

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze