7
24.05.2013, 20:34Lektura na 6 minut

Piątkowy Przegląd Blogów: Bo każda okazja do świętowania jest dobra

To już dziesiąty przegląd moi kochani. Prawda, że szybko minęło? Z tej okazji przygotowałem dla was mały specjal. Mam nadzieję, iż się wam spodoba i nikt nie obrazi się na mnie, że to czy tamto. Pamiętajcie tekst ma przede wszystkim wywołać uśmiech na waszych twarzach, więc tradycyjnie: miłej lektury!


CD-Action

Dawno, dawno temu w odległej krainie zwanej Internetem istniała karczma. Znajdowała się ona w sporym miasteczku CD-Action (dopiero potem na drogowskazie dopisano PL - literki informujące podróżujących w te strony o języku w jakim porozumiewa się większość tutejszych). Wszyscy czuli się tu dobrze. Byli specjaliści od newsów, wykrzykujący co dzień cóż to nowego się w krainie Internet dzieje, była surowa acz sprawiedliwa milicja wymierzająca kary za wszelakie występki (najwięcej w lochach zamykano piratów ponieważ chcieli plądrować co się da).

Wracając do karczmy: jak na swoje realia rezydowała nad wyraz dobrze, a klientela nie dawała chwili wytchnienia nawet przez moment. Chociaż wszyscy znali jej pełna nazwę, nie wiadomo dlaczego, zawsze nazywali ją po swojemu. Najwięcej osób mówiło chyba "ef a", ale o to można się sprzeczać. Było to miejsce gdzie prowadzono dyskusje na tematy wszelakie. Każdy mógł coś powiedzieć, zachowując się oczywiście godnie wobec innych. W bocznej części karczmy spotykali się ci, którzy do powiedzenia mieli najwięcej. To pomieszczenie nazywano blogami.

Pewnego razu atmosfera na blogach była bardzo nudnawa. Wszyscy ziewali i mało komu chciało się wygłaszać swe prawdy. Wtedy nagle ktoś wszedł. Wzroki zgromadzonych powędrowały ku niemu. Przedstawił się jako Xerber. Stwierdził, że w powietrzu unosi się nuda ponieważ w karczmie brakuje muzyki. Podszedł do barmana i wręczył mu pewien zapisek. Ten dobrze wiedział co z nim zrobić.

Wszyscy nagle ożyli, jak gdyby wstąpiła w nich całkowicie nowa energia (może była to zasługa dobrego ducha z braku pomysłu nazywanego przez wszystkich Ghost?).

Potem na scenę (każdy kto chciał coś wygłosić musiał się na nią udać czekając oczywiście aż poprzednia osoba skończy) wkroczył mężczyzna, a przedstawił się jako Otton. Wspominał on pewien film, a w zasadzie animację. Niestety niewiele osób na widowni wiedziało o co właściwie chodzi. Więc kontynuował. Zanim zszedł ze sceny zachęcił jeszcze raz wszystkich aby jednak zapoznali się z filmem Walc z Baszirem i z powrotem siadł przy swoim stoliku.

Gdzieś bardziej obok zewnętrznej strony karczmy siedział nano360. Nie było widać dokładnie, ale chyba znów grał w Railworks. Nieważne. Nie wszyscy go tutaj znali, lecz bardziej zadomowieni wiedzieli: chłopak zna się na tym o czym mówi. Podniósł się ze skrzypiącego krzesła i idąc w kierunku sceny rozdał wszystkim ulotki z migającym logo SCS Software, tekstem przeplatającym się z obrazkami wszelakich maszyn jeżdżących jak i swoim podpisem widniejącym nad tym wszystkim. Zanim publika zdołała odetchnąć po przeczytaniu obszernych ulotek (chociaż nazywać je tak, to trochę krzywdzące) wygłosił masę newsów ze świata, nie zgadniecie, Railworks. Podobno nawet miastowy newsman był pod wrażeniem.

Zanim poprzedni mówca zajął swoje miejsce, poderwał się Rorschach i poprosił zgromadzonych o minutę ciszy. Większość wiedziała o co chodzi: opowiedział on o dwóch doskonałych trenerach, którzy przysłużyli się w gigantycznym stopniu do zbudowania legendy Manchesteru United. Mianowicie o Sir Mattcie Busby'm i Sir Alexie Fergusonie. Wielu to poruszyło, przez co masowo zaczęły znikać serwetki.

Wiedział: czas na niego. Podniósł się i zaczął maszerować. Przypominało to wojsko. Wtem voda22 polecił wszystkim pierwsze anime jakie w życiu obejrzał, Girls und Panzer, i wrócił do stolika.

Nie siedział tylko stał. Na palcach miał kluczyki (spekulanci mówili, że od McLarena P1), kręcił nimi z niecierpliwością czekając na swoją kolej. I wreszcie stało się: lubro, w karczmie znany przede wszystkim z wielkiej wiedzy o samochodówkach, stanął przed wszystkimi. Tym razem zaczął opowiadać o Forzy Motorsport 5, chyba tak to szło. Wymieniał co mu się w niej podoba, co nie i ogółem potoku słów nie było końca. Niestety wiedział, iż w karczmie są jeszcze inni. Toteż wrócił w to samo miejsce z jakiego wcześniej wyruszył ku scenie.

Można było spekulować czy publika nie najadła się jeszcze samochodówkami, ale mimo to w wiadome miejsce powędrował SyntheticAvenger. Uspokoił, że tym razem chodzi o samochodówkę inną niż wszystkie (no dobra, kilka podobnych się znajdzie) gdzie zamiast wyprzedzić przeciwnika można go po prostu... rozwalić. Fani Burnouta już mieli zacząć klaskać gdy dowiedzieli się, iż chodzi o FlatOut 2. Mimo to kilka osób i tak klaskało.

Nagle w pomieszczeniu zapanowała głucha cisza. Światła zgasły, a wszyscy poczuli chłód. Na szczęście po prostu oświetleniowiec niechcący wyłączył klimatyzację, a gdy próbował to naprawić zgasły światła. Cóż, taka praca. Poza tym te przypadkowe zdarzenia utworzyły świetny klimat dla mężczyzny przedstawiającego się jako GutekHolubek. Gdy przypomniał wszystkim o pierwszym F.E.A.R., gęsia skórka potrafiła szczypnąć tu i tam...

CorniC i bielik42 wstali równocześnie. Oboje chcieli przemawiać w tym samym czasie więc postawili na kompromis: niech alfabet wybierze. Tym samym drugi z nich powędrował ku scenie i opowiedział o komiksie nazwanym Dworzec centralny. Wyraźnie mu się podobał, ale cały czas zaznaczał: tylko dla koneserów. Mimo to zapewne nie brakowało i takich na widowni.

Zgodnie z umową po nim wszedł CorniC również mając na ustach przeczytany komiks. Było to dzieło jakie nie tylko go zaintrygowało, lecz także skłoniło do zachęcenia innych by też rozglądali się za nim tu i ówdzie. Na końcu przemowy padł tylko tytuł DMZ Strefa Wojny.

Następny wstał Iselor. Stanął, zerknął na widownię i podziałał na wspomnienia. Wszyscy z rozmarzeniem wspominali chwile, jakie spędzili w Icewind Dale II i myślami wracali do starych czasów. No, może nie wszyscy bo nie każdy miał okazję zagrać. Mimo to, taki osobnik natychmiast powinien to nadrobić.

Bazil w tym samym momencie właśnie zasuwał za sobą krzesło i targał w ręku kilka kartek. Zdecydowanie więcej niż jego poprzednicy. Ci którzy pomyśleli właśnie, że chodzi o kompendium, zgadli. Reszta nie dostanie lizaków. Wracając: pierwsze pytanie jakie padło to: czy słyszeliście o rasie Terran? Następne było zdanie wypowiedziane zdecydowanie lekko ironicznym głosem: no jasne, że tak. Tylko jeszcze o tym nie wiecie! Wszyscy słuchali uważnie i z zaciekawieniem aż do samego końca.

Sergi gdy już doszedł do sceny postanowił wygłosić swą opinię na temat pewnej gry, mianowicie Papo and Yo. Słysząc to wszyscy spojrzeli po sobie przypominając sobie niskie oceny jakie gra dostała w prasie. Mimo to, może jednak warto się nią bliżej zainteresować?

Na samym końcu tej jakże długiej obrady na scenę wszedł Demonir i przeczytał wszystkim koncepcję scenariusza własnego autorstwa. Wiecie Ojciec Mateusz, te sprawy. Każdy niejednokrotnie uśmiechnął się słuchając tego, co autor miał do powiedzenia. 

I tak zakończyły się obrady. Nastepne dopiero za tydzień!

[Soaps]


Redaktor
CD-Action
Wpisów1101

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze