6
15.08.2012, 16:20Lektura na 4 minuty

gamescom ´12: Anno Online - zapowiedź

Strategie typu "od Bździn Małych do Nowego Jorku w miesiąc" to dziś bodaj najpopularniejszy typ darmowych gier w przeglądarce. Już niebawem sprawdzimy, jaką konkurencją będzie dla nich stanowiła kolejna odsłona jednej z najpopularniejszych marek znanych fanom tego gatunku.


Monk

Poprzednia część Anno przeniosła nas w drugą połowę obecnego stulecia, bo do okolic roku 2070. W Anno Online trzeba będzie niestety porzucić marzenia o zautomatyzowanej hodowli świń – w grze po raz kolejny bowiem zajmiemy się rozwijaniem cywilizacji przeszłości, konkretniej zaś etapem rozwoju przywodzącej na myśl europejskie państwa końca średniowiecza.

Tristan i Izolda

 

No, powiedzmy. Bądź co bądź nie było w średniowieczu powszechną praktyką budowanie potęgi kraju poprzez zasiedlanie dziewięciu oddalonych od siebie wysp – bo tak to będzie wyglądało w Anno. Przynajmniej w teorii, bowiem jak przystało na darmową grę przeglądarkową, mikropłatności szybko wejdą nam w paradę – na chwilę obecną tylko pięć wysp można będzie skolonizować bez uiszczania dodatkowych płatności w rzeczywistej walucie.

 

Ile by wysp nie było, ich zagospodarowanie przypominać będzie to, do czego zdołali nas przyzwyczaić autorzy oryginalnej serii. Naszym zadaniem będzie doprowadzenie do przeistoczenia się niewielkiej osady w sprawnie działającą, tętniącą życiem i ciągnącą się aż po horyzont metropolię. W ciągu kilku od miesięcy od „zasadzenia” miasto nie tylko kilkakrotnie zwiększy swoją powierzchnię, ale i będzie świadkiem ewolucji swych mieszkańców – od niesubordynowanej bandy prostych chłopów do pełnego przekroju ówczesnej struktury społecznej. Wraz z rozwojem wirtualnej cywilizacji gracz otrzyma dostęp do coraz to nowszych technologii czy budynków.

 

Bran Budowniczy

 

Podstawowym problemem odgrywanego przez nas gubernatora będzie odnalezienie sposobu na efektywne zaspokajanie rosnących wraz z postępami cywilizacyjnymi potrzeb mieszkańców (od konieczności włożenia czegoś na grzbiet po pociąg do wspólnej modlitwy) przy jednoczesnym rozwijaniu gwałtownie pochłaniającej środki infrastruktury. Szybko może się okazać, że surowców występujących na wysepce przyznanej nam przy zakładaniu konta jest za mało, a i ukształtowanie terenu staje na przeszkodzie naszym planom. Gdy konieczne stanie się rozszerzenie wpływów, gracz będzie zmuszony wybudować port oraz stocznię, i wysłać w świat swój pierwszy okręt.

 

Po upływie kilku godzin czasu rzeczywistego upakowani na statku pionierzy zlokalizują niezamieszkany skrawek lądu, mniej lub bardziej nadający się do zasiedlenia – rozmiary, ukształtowanie czy bogactwa naturalne „odkrytych” wysp będą generowane losowo. Podjęcie decyzji o skolonizowaniu wybranej wysepki da początek kolejnemu miastu – i tak jeszcze kilka razy, do momentu wypełnienia przyznanego nam limitu posiadanych wysp lub wystąpienia tymczasowego kryzysu gospodarki, gdy za dużo sknocimy podczas rozwijania państewka.

 

Pokój i dobro

 

Niestety (a może stety?), w początkowej fazie rozwoju gry Anno Online ma stanowić produkcję dla ciepłych kluch ludzi ponad wszystko miłujących pokój. Sami twórcy z rozbrajającym uśmiechem oświadczyli, że „to nie fajnie, jeśli ktoś psuje komuś coś, nad czym ten długo pracował”. W praktyce oznacza to tyle, że przynajmniej w dniu premiery nie uświadczymy w grze jakichkolwiek aspektów militarnych, nieobecna będzie dyplomacja czy nawet tak charakterystyczne dla serii katastrofy naturalne potrafiące napsuć człowiekowi sporo krwi. Rozgrywce w pierwszych miesiącach istnienia gry ma przyświecać idea niczym niezmąconej współpracy – gubernatorowie będą powolutku budować swoje miasta, wymieniając jedynie uśmiechy i wypchane po brzegi surowcami statki kupieckie.

 

Gracze będą mogli też tworzyć gildie, choć z pierwszych zapowiedzi nie wynika jasno, czy będą miały one jakiś głębszy cel. Zorganizowanym graczom z pewnością łatwiej będzie nawiązać współpracę przy wykonywaniu generowanych okazyjnie zadań ("zbuduj oborę", "wyprodukuj sto koszul z pokrzyw" itd.), wymienić się brakującymi surowcami czy stawiać radujące oczy mieszkańców miast monumenty. Swoją drogą, takowy pokazano na razie tylko jeden – budowlę do złudzenia przypominającą francuską katedrę, w wieżach której głęboko cierpiał niegdyś pewien garbaty dzwonnik.

 

Przyznam, że nie bardzo rozumiem, jaki ma być cel gry w AO. Okej, mam pokryć zabudowaniami parę wysp - i co dalej? Zaprosić kolegów z Fejsika, by powzdychali nad przemysłem wydobywczym mojej małej SRR? W grze mają się pojawić drabinki porównujące, w którym z wirtualnych państw żyje się lepiej, moim zdaniem jednak przydałaby się grze odrobina rywalizacji nieco bardziej bezpośredniej. Albo chociaż okazyjny wybuch wulkanu! Ale może jestem w błędzie, Farmville ma się chyba nie najgorzej...


Redaktor
Monk
Wpisów66

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze