33
8.06.2012, 14:00Lektura na 12 minut

E3 2012: Podsumowanie

E3 2012 już za nami, czas więc na podsumowania i opinie. Orły z redakcji cdaction.pl przygotowały swoje analizy tego, co wydarzyło się na przestrzeni mijającego tygodnia. Czy któryś z branżowych gigantów zrobił na nich wrażenie? Która gra najbardziej zapadła im w pamięć? I jak się to pokrywa z waszymi odczuciami?


CD-Action

Podsumowanie E3 2012 w słowach internetowej części naszej redakcji, która przez ostatnie dni pracowała na zdwojonych obrotach (i należy im się przynajmniej chwila odpoczynku i słówko uznania - dziękujemy!). W kolejności alfabetycznej:

---

Adzior:

Pierwszego dnia podobnie jak koledzy zbierałem się do podsumowywania targów punkt po punkcie, firma po firmie, ale uderzę w nieco inny akord. Być może to kwestia mózgoskrętu wywołanego niewyspaniem, być może pozagrowe zabieganie (w czasie E3 zdążyłem m.in. obronić licencjat i z doskoku wbić się w dolny szereg dziennikarzy na Euro) albo jeszcze coś innego… w każdym razie coś sprawiło, że patrzę na E3 jako na proces, a nie – jak zwykle bywa – na stos punktów i detali. Chociaż, z tego co widzę, wnioski mam po części podobne…

… bo wiecie, ja w tych całych Watch Dogs upatruję nie tylko zaskoczenia i rewelacji. Produkcja o hakowaniu rzeczywistości jawi mi się jako Rejtan minionych targów. Wyskakuje nie wiadomo skąd, zasłania sobą całą miernotę, która znajduje się dalej i uporczywie nie chce usunąć się w cień. Choć już rok temu E3 były jedną wielką przerwą na reklamy i w tym roku nie tylko ja podchodziłem do tej imprezy bez wielkich oczekiwań, Watch Dogs jednak na scenie się pojawił i przypomniał ludziom, że event w L.A. dalej może być miejscem przełomu. Że kiedy przed ekranami siedzą zmulone Adziory i Berliny, czekające na trailer #32 gry ABC, jak za starych dobrych lat wybucha bomba. Na szybko obgadałem sprawę z tymi ludźmi, którzy jeszcze nie spali i zgodnie (choć nietrafnie) przewidywaliśmy, że to gra na kolejną generację.

Wynikało to zapewne z tego, że kiedy next-gen nadchodzi coraz szybciej, a studia są w trakcie sklejania nań list wydawniczych, trzeba zagonić jeszcze rok-dwa w piętkę i dorzynać ledwo dychające obecne konsole. Postępu już nie ma, a produkcje goszczące w tym roku na salonach E3 potwierdzają to, nawet gdy starają się od tego uciekać.

Sequele/kontynuacje/prequele/tasiemce (niepotrzebne skreślić, tak klaso, można zakreślić dwie opcje) potwierdziły bowiem, że nowe pomysły w rozgrywce można było wprowadzić na początku, ale dla „lepszej sprawy” zostawiono je na odsłony dużo dalsze – vide powozy z sianem w trzecim Asasynie. Samego Asasyna, notabene, było dla mnie zdecydowanie za dużo. Świeższe IP – Beyond, The Last of Us czy reaktywowany Tomb Raider – albo prezentowały średni gameplay, albo (mrugam do Dishonored) nie zeszły poniżej dobrego poziomu pokazanego dużo wcześniej. Nic ponadto. Każdy wiedział, że Asasyn, Gearsy i reszta mocnych marek będzie się dobrze zapowiadać, bo poprzednie odsłony były solidne, a obecna promocja obiecuje podobne rezultaty. Watch Dogs pozamiatało w dużej mierze dlatego, że nikt nie zdawał sobie sprawy z jego istnienia. To swego rodzaju relikt dawnych lat i antyteza obecnego kształtu E3. Kto wie, czy gdyby zapowiedziano go miesiąc wcześniej zwykłą serią trailerów i informacji w sieci, zostałby odebrany równie ochoczo?

Nie zrozumcie mnie źle – ja nie oczekiwałem, że E3 w tym roku zaleje nas petardami z każdej strony (choć oczywiście byłoby cudownie). Po prostu pomimo tego, że zarywanie nocy podczas konferencji było moim obowiązkiem, jako pismak też chcę się tym wszystkim choć trochę cieszyć. A trudno o radość dla gracza, kiedy wciąż nie widać ewolucji, za to czuć rozmycie i zjadanie własnego ogona dużymi kęsami do poziomu jelit. Trudno nie pukać się w czoło, kiedy radość Geoffa Keighleya wychodzi mu uszami, bo przychodzi gość do studia i przez minutę pokazuje mizerny gameplay. Ciężko się szczerze uśmiechać, gdy konferencje są jedynie audiowizualną formą planu wydawniczego, a nie prawdziwym wyjściem do ludzi. Już nawet gale VGA dają mi więcej frajdy, bo tam mimo żenującej szopki pokazuje się nowe rzeczy.

Dlatego modlę się, żeby za rok nowa generacja ruszyła wreszcie cztery rdzenie i ustaliła należyty porządek E3. Tegoroczny gamescom, jak dobrze wiemy, wcale się lepiej nie zapowiada. Pomimo tego, że jest bardziej skierowany w stronę graczy.

PS. Poza miałką formułą E3 wielkiego minusa stawiam na markach Rockstar, Blizzard i Valve. Rozumiem chęć zachowania odmiennej kultury informacyjnej, ale jeśli te trzy firmy chcą dalej wymagać, by na klęczkach podchodzić do nich po każdy strzęp informacji, to mogą pocałować mnie w pięty. To jest już niepoważne.

---

Berlin:

Nie wiem czy jest na świecie osoba, która na tegorocznym E3 się nie zawiodła, ale domyślam się, że większość negatywnych opinii wynika z wygórowanych oczekiwań zarówno prasy, jak i graczy. Spodziewano się, że w Los Angeles zobaczymy jakieś rewolucyjne technologie, że dowiemy się jak będzie wyglądać rynek w przyszłości ale nic z tego nie wyszło. Dlatego cieszę się, że żadnych oczekiwań nie miałem. Nie cieszę się za to z tego, że pomimo poprzeczki ustawionej najniżej jak się da... nikomu nie udało się jej przeskoczyć.

Microsoft uporczywie próbuje wmówić mi, że moje życie jest bezwartościowe i potrzebuje zmian. Że muszę mieć w domu coś z ich logiem na froncie, żeby funkcjonowało mi się lepiej, ale szczerze mówiąc Windows 7 całkowicie mi wystarczy. Kiedy podczas ich konferencji po raz 4189041 padły słowa “rewolucyjny / zmiana / życie” przestałem słuchać: nie oglądam sportu, nie gram w wyścigi, muzyki słucham z komputera i ostatnie czego potrzebuję, to przeglądanie internetu głosem. Wybacz, Microsofcie, mojego życia nie zmienisz – ani tym niesamowitym i bez wątpienia REWOLUCYJNYM  “czytaj o filmie podczas oglądania filmu”, ani podkradaniem pomysłów od innych w swoich minigierkach. Naprawdę chcesz się reklamować takimi tytułami, jak Wreckateer (Angry Birds FPP!), LocoCycle (TRON!), Matter (Portal!) i Ascend New Gods (God of War!)? Nie jestem twoim targetem: może jak pokażesz mi jakieś GRY następnym razem, to zacznę się interesować.

Sony nie ma na siebie pomysłu, a z ich konferencji można wywnioskować, że najlepiej wychodzi im ściąganie od innych i wymyślanie koła na nowo. Z jednej strony: mają świetne studia potrafiące tworzyć niesamowite gry, z drugiej nie mają żadnego programu pozwalającego jakoś zorganizować sobie w głowie ich ofertę. Pokazali dwie sensowne produkcje: Beyond - Two Souls oraz The Last of Us, ale żadna z nich nie pojawi się w tym roku i dwie jaskółki wiosny nie czynią. Cytując modne książki: “Winter is coming” , a zima będzie dla Sony straszna, jeżeli ich oferta opiera się na All Stars Cośtam Sony Smash Bros. (dokładnie to co zapowiada tytuł - podróba prezentującego się lepiej kultowego tytułu Nintendo), albo spin-offów wielkich serii na PS Vita. Ach, zapomniałbym o punkcie programu: dwóch kartach AR zbitych w “książkę”, ledwie wyłapujących ruch obowiązkowego PS Move, a do tego działających z lagiem niemiłosiernym. Niestety, Sony, nie rozumiem o co wam chodzi. Musicie postarać się bardziej.

Nintendo miało szansę pokazać wszystkim, że wie co robi, ale widocznie wciąż nie wie co robi – Wii U zapowiada się ciekawie, ale podczas ich konferencji za mało było zapowiedzi i obietnic, a za dużo istniejących bzdur. Zamiast SiNG chciałbym zobaczyć ich wersję The Last of Us, na którą chcę czekać. Zamiast Just Dance 4 chcę zobaczyć Beyond – Two Souls, na które zacznę odkładać monety już dzisiaj. Nie widziałem żadnego system-sellera, niestety, a ich konferencja przekonała mnie w kilku miejscach tylko dlatego, że już teraz ogarniam Nintendo i mam do nich sporo sympatii: gdybym nie wiedział co robią, albo pierwszy raz na oczy widział ich sprzęt i gry, to w życiu bym się nad Wii U nie zastanowił po tym show.

Było więc źle, a niestety nie mam najmniejszego zamiaru oceniać konferencji którejkolwiek z tych firm po tytułach multiplatformowych – to, że Microsoft pokazał mod do Uncharted z irytująco jęczącą kobietą na wokalach nie przekonuje mnie, że ich konferencja była fajna. To, że widziałem Call of Duty, Assassin’s Creed III i Splinter Cell też niczego nie dowodzi, bo to nie są gry na niczyją wyłączność. Tytuły na wyłączność zwracające uwagę? The Last of Us, ZombiU, Beyond - Two Souls, Paper Mario Sticker Star. Reszta? Dzięki wielkie, postoję. 

Zaskoczenie? Watch Dogs oczywiście, ale tylko na pierwszy rzut oka: chcę więcej informacji o tej grze i chcę dowiedzieć się ile w tym będzie GTA i typowej strzelaniny, a ile rzeczywistego hakowania i Deus Ex pozwalającego przejść grę bez zabijania. Zniesmaczenie? Szarobure Medal of Honor, Call of Duty i God of War, dziwaczny Splinter Recon Assasin's Cell, zalew gier sportowych, dowolna gra z wpakowaną na siłę obsługą Kinecta i Move, a także wydawanie ulepszonych wersji starożytnych gier na nowych konsolach. No i chęć zmieniania mojego życia co dwie i pół minuty.

Jak to były te wielkie targi, na które ludzie rok czekają, to chyba coś bardzo nie wyszło.

---

Piotrek66:

Tegoroczne targi można podsumować krótko: zero (no, poza jednym wyjątkiem) niespodzianek. Wydawcy skoncentrowali się na już zapowiedzianych produkcjach, a jeśli były nowe gry, to dzięki wyciekom wiedzieliśmy o nich już na kilka dni przed imprezą (np. Dead Space 3 czy Need for Speed: Most Wanted).

Ale po kolei. Najbardziej rozczarowała mnie konferencja Microsoftu. Jasne, były i Halo 4, i Call of Duty: Black Ops II, ale prezentacje tych gier były niemal pewne (a patrząc z perspektywy polskiego gracza, to mimo wszystko przygody Master Chiefa nie są zbyt interesujące). Zabrakło mi jakiegoś mocnego uderzenia – niby była zapowiedź Gears of War: Judgement, ale bez gameplaya. Konferencję mógłby uratować Alan Wake 2, tymczasem musieliśmy obejść się smakiem. Zamiast tego gigant z Redmond poświęcił sporą część swojej konferencji na pokaz aplikacji SmartGlass. Nie uważam jej za „rewolucję”, a raczej za ciekawostkę, którą nie zainteresują się tzw. „hardkorowi” gracze. Jasne – w przypadku multimediów może się sprawdzić, ale w graniu? Nie sądzę.

Podobny stosunek mam do konferencji Nintendo, ale tutaj to raczej kwestia mojego podejścia. Fani firmy mogą być zadowoleni, ale ja od początku uważałem Wii U za kiepski pomysł. Konsola jest próbą doścignięcia konkurencji, która i tak wkrótce znowu „odjedzie”, a do tego dochodzi nieporęczny na pierwszy rzut oka tabletopodobny GamePad. Wszystkie wątpliwości Nintendo mogło rozwiać na swojej konferencji – niestety nie pokazano dokładnie, w jaki sposób niestandardowy kontroler działa w czasie rzeczywistym (filmiki to przecież nie to samo). Dodatkowo, choć „Big N” stara się przyciągnąć „hardkorowych” graczy (Batman: Arkham City, Mass Effect 3, itd.), to wciąż głównym targetem są „każuale”. Dowodem tego jest ostatnia „bomba” konferencji, czyli Nintendoland

Lepiej na tle Microsoftu i Nintendo wypadło EA. Jasne, niespodzianek nie było, ale za to dostaliśmy porządne gameplaye (kooperacja w Dead Space 3 czy Crysis 3). Wisienką na torcie była formalna zapowiedź Need for Speed: Most Wanted, który będzie najprawdopodobniej pierwszą od dawna odsłoną cyklu, w którą zagram. Szkoda tylko, że nie pokazano wyścigów nocnych i opcji tuningu, ale przecież nie można mieć wszystkiego od razu, prawda?

Sony miało najlepszą konferencję spośród branżowej „wielkiej trójki”. Mogliśmy na niej zobaczyć fragmenty rozgrywki z wielu gier od zewnętrznych firm, a także – cudo! – gameplay z The Last of Us. Gra prezentuje się naprawdę bardzo dobrze i już nie mogę się doczekać, by w nią zagrać (choć poczekam do 2013). Do tego dochodzi też nowa gra Davida Cage’a i Quantic Dream (Beyond: Two Souls) oraz nieco większa koncentracja na Vicie (Assassin’s Creed III: Liberation, Call of Duty: Black Ops Declassified). Ogólnie mam wrażenie, że Sony w większym stopniu skoncentrowało się na własnych exclusivach niż Microsoft (ale nic dziwnego – X360 od kilku lat ma niewiele tytułów na wyłączność), choć ponownie o wszystkich pokazanych grach wiedzieliśmy dzięki wyciekom.

W moim prywatnym rankingu targi zdecydowanie „wygrał” w tym roku Ubisoft, choć przez 90% konferencji myślałem, że umieszczę ją w jednym rzędzie z Microsoftem i EA. Choć Assassin’s Creed III zapewne będzie bardzo dobrą grą, to prezentacja na E3 trochę mnie zawiodła. Fajnie wygląda przemieszczanie się po gałęziach i walka z dzikimi zwierzętami. Z drugiej jednak strony – przeciwnicy nadal grzecznie stoją w kolejce, aż pozbawimy ich życia, zaś wspomniane drzewa… mogą szybko znużyć. W trakcie parominutowej demonstracji kilkukrotnie widziałem model w kształcie litery V – niby nic, ale zaczął mnie szybko irytować. Oczywiście – w poprzednich częściach budynki również nie były różnorodne, ale nie raziło to tak w oczy, jak w tym przypadku. Lepiej wyglądał za to fragment na statku i możliwość wydawania rozkazów. Szkoda, że będzie to zapewne krótki fragment kampanii fabularnej. Na plus zaliczyć muszę natomiast Far Cry’a 3 – z każdym kolejnym materiałem z gry, nabieram do niej coraz większego przekonania.

Lekki zawód Asassinem został mi wynagrodzony na sam koniec konferencji Ubisoftu, gdy zaserwowano prawdziwą – i największą na E3 – niespodziankę: Watch Dogs. O dziesięciominutowej prezentacji gry powiedziano już wiele, ale nic dziwnego. Tak dobrze prezentującej się produkcji nie widziałem już dawno – mroczny klimat świata przyszłości, w którym nikt nie jest anonimowy, możliwość hakowania urządzeń elektronicznych (scena ze światłami!), najprawdopodobniej otwarty świat, podsłuchiwanie rozmów, a do tego świetna oprawa graficzna... Z każdą kolejną minutą demonstracji moja szczęka coraz bardziej zbliżała się do podłogi. Dodatkowo gra ukaże się konsolach tej generacji, co oznacza, że premiera nastąpi najpewniej już w przyszłym roku!

Targi jednak, jako całość nie zaskoczyły. Czy jednak spodziewaliśmy się czegoś innego? E3 2012 były niczym cisza przed burzą, którą będzie przyszłoroczna edycja imprezy – to na niej Microsoft i Sony najpewniej z pompą wskoczą w nową generację. Na prawdziwe niespodzianki musimy więc poczekać do 2013 roku. A podejrzewam, że będzie warto!

---

A jakie są wasze wrażenia po tegorocznych targach E3? Nudy, panie? A może jednak coś podniosło wam tętno? Jak oceniacie obecną pozycję Microsoftu, Sony, Nintnedo? Który z wydawców gier - EA, Ubisoft, Activision, Take Two - może ze spokojem patrzeć w nadchodzące miesiące? Które z zapowiedzianych gier zamierzacie kupić? Piszcie w komentarzach!

Zapraszamy też do udziału w naszych ankietach:

  • Która z gier zapowiedzianych na E3 zainteresowała cię najbardziej?
  • Która konferencja z otwarcia targów spodobała ci się najbardziej?
  • To bonusowo, bo w tym roku to starcie nie ma aż takiej temperatury... Prezentacje której z gier wojennych zrobiły na tobie większe wrażenie?
  • Jak oceniasz targi E3 2012?

  • Redaktor
    CD-Action
    Wpisów1101

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze