19
11.05.2012, 17:52Lektura na 4 minuty

Hitman Wyzwanie Snajpera: Co i jak? Już wiemy!

Jeżeli zamówicie Hitman Rozgrzeszenie przed premierą, w prezencie dostaniecie kod na Hitman Wyzwanie Snajpera. Małą grę, która umili wam oczekiwanie na nową część życiorysu Agenta 47, a przy tym pozwoli wam odblokować specjalne przedmioty do wykorzystania w trakcie rozgrywki.  Miałem okazję pograć już w ten "bonus" i chętnie opowiem wam jak to działa i czy ma w ogóle sens.


Berlin

Przede wszystkim, w przypadku Hitman Wyzwanie Snajpera należy oddzielić znaczenie “małej gry” od tego, co prawdopodobnie macie przed oczami – to nie jest muzyczna minigierka w przyciskanie guziczków do rytmu, ani też żadna produkcja za dwanaście groszy na telefon. To jedna misja, w trakcie której Agent 47 siedząc wygodnie na dachu musi zdjąć ze snajperki określoną osobę i jak największą ilość jej ochroniarzy. Wszystko działa na silniku Hitman Rozgrzeszenie, wygląda bardzo ładnie i co chwilę zaskakuje tym, że rzeczywiście ktoś nad tym pracował i naprawdę się postarał. Przykładowo: zaskoczyć potrafi na przykład fizyka strzału i reakcji na otrzymanie kulki w łeb: jeżeli celny headshot jest w stanie zrzucić w odpowiednim momencie strażnika z dachu, o tyle strzał w klatę nie popchnie go wystarczająco daleko.

Miejsce, w którym rozgrywa się Wyzwanie Snajpera to stosunkowo mała lokacja i na pewno nie jest to rozbudowana gra snajperska, ale rozplanowano ją świetnie i gdyby nie była bonusem przedpremierowym, to spokojnie mogłaby być misją w pełnej grze. I mówię to wszystko głównie dlatego, że chociaż Hitman Rozgrzeszenie mnie przesadnie nie interesuje, to przy Sniper Challenge spędziłem już ładnych kilka godzin.

Jak w to się gra?
Cała zabawa polega na tym, żeby zabijać w taki sposób, by nikt się nie zorientował – wybierać cele, na które nikt nie patrzy i na spokojnie uczyć się ich zachowań. To świetna skradanka bez rzeczywistego skradania się z rozgrywką trwającą maksymalnie 15 minut za jednym podejściem, ale dzięki temu jest tak “jeszczetrochowa”, że naprawdę trudno ją wyłączyć.

Osią całej rozgrywki w Wyzwaniu Snajpera są sieciowe rankingi: za ustrzelenie każdego niemilca otrzymujemy punkty, a sposób w jaki się go pozbyliśmy decyduje o tym, ile ich dostaniemy. Headshot punktowany jest lepiej, niż zwykły strzał w nogę, a wyrzucenie kogoś przy okazji z dachu na ulicę sprawia, że licznik szaleje. Gra podlicza przy okazji też ilość wystrzelonych naboi, czas ukończenia głównego zadania i tym podobne rzeczy.

Zabawę urozmaica wykonywanie “challenges”, czyli dodatkowych malutkich misji przypominających trochę odblokowywanie trofeów i achievementów. Każda z nich zwiększa mnożnik punktów już na zawsze, a większość jest całkiem przyzwoicie i zabawnie pomyślana: jednego z ochroniarzy trzeba zabić zrzucając mu na głowę beczki z wiszącej niedaleko platformy, innego zrzucić do szybu windy sprawnie wykonanym headshotem. Inny rodzaj zadań widzieliście na końcu trailera Wyzwania Snajpera. mazywa się ono "Leap of the Ninja" -

Ale po co to w ogóle?
Kryje się w tym wszystkim jednak jeszcze jedno urozmaicenie. Zdobywając w trakcie rozgrywki punkty, gracze nie tylko pną się w rankingach sieciowych, ale także odblokowują perki przenoszone bezpośrednio do pełnowymiarowego Hitman Rozgrzeszenie. Zebranie odpowiedniej ilości punktów gwarantuje szybsze przeładowanie broni, czy też bardziej stabilne celowanie – zamiast wrzucać graczom masę bonusów za nic, jak chociażby w DLC do Saints Row: The Third, Hitman Wyzwanie Snajpera każe im sobie na to zapracować. I to nie w kilkanaście minut – bonusów jest sporo, progi punktowe wysokie, a niektóre perki mają po kilka poziomów “zaawansowania” i naprawdę trzeba przysiąść, żeby coś porządnego tutaj odblokować.

Kiedy rozmawiałem o tej "mini-ale-wcale-nie-tak-mini-gierce" z Cenegą, ich przedstawiciel reklamował Wyzwanie Snajpera jako pierwszą tego typu inicjatywę w historii – nigdy wcześniej do preorderów nie dodawano samodzielnej produkcji opartej bezpośrednio na właściwej grze. Na jej silniku, jej mechanizmach. Wydaje mi się, że miał rację - jedyne podobne pomysły na serwowanie graczom dodatkowych zadań w preorderach, które jestem w stanie sobie przypomnieć były jakimiś dziwactwami na Facebooku.

Ale nawet nie to wydaje mi się rzeczywiście ważne w kwestii Hitman Wyzwanie Snajpera... Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wcześniej kazano graczom pracować na dodatki, za które zapłacili. I zastrzelcie mnie, jeżeli to nie jest naprawdę świetnym pomysłem! Satysfakcja z odblokowywania przedmiotów grając jest przecież o wiele większa, niż zwykła informacja o dodatkach, prawda? 

Mam nadzieję, że ten pomysł Square jak najszybciej ukradną inni developerzy ustanawiając nowy standard dla bonusów przedpremierowych, bo to po prostu działa. I to działa świetnie, bo przez ostatnie dwa dni Hitman Wyzwanie Snajpera służyło mi za bardzo przyjemny odstresowywacz, chociaż kiedy ta malutka gra się ściągała byłem prawie pewny, że zapomnę o niej w pół godziny.


Redaktor
Berlin

Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

Profil
Wpisów1396

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze