17
17.02.2012, 15:14Lektura na 4 minuty

Z Ghostem przez galaktykę ? cz. 6

Alderaan. Planeta, którą mogliśmy w klasycznej trylogii zobaczyć jedynie w formie efektownych fajerwerków. A jaka okazała się w grze Star Wars: The Old Republic? Zaskoczyła mnie, spodobała się czy też odrzuciła. Poczytajcie to się dowiecie. 


Tomasz „Ghost” Matusik

UWAGA! Poniższy tekst zawiera spoilery. Co prawda postaram się nie zdradzić za dużo, ale zawsze coś tam się jednak z fabuły wyda. Specjalnie zaznaczam fragment gdzie jest duże nagromadzenie spoilerów odnośnie fabuły.

Alderaan spodobała mi się. To mieszanka pól, lasów, gór, majestatycznych budowli i zimowego krajobrazu. Fajne wrażenie robią zwłaszcza budynki, które niebotycznie wyrastają pomiędzy zielonymi dolinami górskimi. Fajne jest przemieszczanie pomiędzy bazami na grzbietach latających wierzchowców. Na planecie spodobały mi się ciekawe i różnorodne misje dodatkowe. Pewnym minusem jest to, że żeby pozaliczać misje, trzeba sporo podróżować. Co prawda widoczki są fajne, ale zasuwanie co rusz w te i z powrotem było chwilami męczące. Dotarłem też do kolejnych datacronów, choć jeszcze nie wszystkie zebrałem na tej planecie.

Teraz będzie trochę spoilerów, oznaczę je pochyłą czcionką, jeśli ktoś nie chce popsuć sobie fabuły niech odpuści sobie ten fragment.
Na Alderaan naszym zadaniem jest odnalezienie Mistrzyni Jedi Sidoni Garen. Zadaniem Sidoni na planecie jest zaprowadzenie i utrzymanie pokoju pomiędzy rodzinnymi klanami panującymi na planecie a określanymi jako Domy. Rada Jedi obawia się jednak, że Mistrzyni padła ofiara plagi ciemnej strony Mocy i jej działania mogą mieć inny efekt. Chcąc się upewnić starałem się spotkać z nią, jednak cały czas mnie zbywała, pod pozorem braku czasu i konieczności zorganizowania narady na szczycie szefów poszczególnych Domów. Postanowiłem dostać się do niej w inny sposób. Poprzez wykonanie kilku zadań zdobyłem zaufanie Domu Teral i zostałem ich delegatem na szczyt. Tam spotkałem Sidoni i jak okazało się podejrzenia Rady Jedi były słuszne. Skażona plagą starała się skłócić poszczególne Domy i doprowadzić na Alderaan do wojny. Przybyłem w odpowiednim momencie. Udało mi się pokonać Mistrzynię i ją wyleczyć, a szefów poszczególnych rodzin skłonić do pokojowego załatwienia sporów i konfliktów. Po tym wydarzeniu udałem się do siedziby Rady na Tythonie by zdać relację ze swoich poszukiwań. Prawie wszystkich Mistrzów Jedi zarażonych plagą łączyło pewne wydarzenie z przeszłości. Otóż wiele lat temu odbywali oni jako jedna grupa misję na planecie Malachor Trzy. Planeta ta była przesiąknięta Ciemną Mocą i misja zakończyła się niepowodzeniem. Wszyscy Mistrzowie odczuwali ogromną winę z powodu towarzysza, który poświęcając swoje życie, umożliwił im ucieczkę. Tym kompanem był Parkanas Tark. Jak się domyślałem nie zginął on jednak, ale na tyle przesiąkł Ciemną Stroną Mocy, że stał się lordem Sithów o imieniu Vivicar i teraz poprzez plagę mścił się na tych, którzy go tam zostawili. Moja Mistrzyni Youn Par dzięki medytacji i próbie odnalezienia więzi łączącej ją z Parkanasem połączyła się z lordem Vivicarem. Znajdował się on na imperialnym statku gdzieś w Odległych Rubieżach. Poleciałem do niego i po pokonaniu wojsk czekających na mnie, przystąpiłem do walki z nim. W czasie walki okazało się, że ciało Parkanasa opanował starożytny duch Sitha, Lord Terrak Morrhage, który stworzył w przeszłości plagę atakującą Mistrzów Jedi. Gdy udało mi się pokonać Parkanasa i uwolnić go od ducha Sitha, ten zdecydował udać się na wygnanie i tam odpracować swoje winy. I tak zakończył się rozdział I głównej fabuły gry.

Koniec spoilerów.

Po ukończeniu pierwszego rozdziału fabuły, otrzymałem możliwość zapisania swojego dziedzictwa (Legacy). To dodatkowa opcją posiadająca indywidualną, wymyśloną przez nas nazwę, a powiązana z wszystkimi postaciami jakie mamy na danym serwerze. Otóż od tej chwili w interfejsie pojawia się dodatkowy pasek postępu, a każda z postaci oprócz zdobywania punktów doświadczenia, zdobywa też punkty dziedzictwa. Przy czym pasek dziedzictwa jest wspólny dla wszystkich postaci. Obecnie to nic jeszcze nie daje, ale jak głosi notatka podana przy opisie tej opcji, za jakiś czas, za te punkty dziedzictwa można będzie zdobyć dodatkowe bonusy dla naszych postaci.

Po zakończeniu głównego wątku fabularnego wróciłem na trochę na Nar Shaddaa, żeby porobić misje bonusowe przeznaczone dla graczy powyżej 30 poziomu. Trochę polatałem w misjach kosmicznych, poszedłem też na parę misji grupowych. Trochę pobawiłem się handlem w domu aukcyjnym. Tak, że w sumie zajęło mi to trochę czasu, ale dzięki temu Alderaan opuszczałem mając poziom 38. Choć wiem, że powinienem jeszcze tu powrócić, bo są na nim miejsca przygotowane pod graczy z 40 i wyższym poziomem doświadczenia.

Następnie miejsce, w które skierowała mnie fabuła to planeta Balmora.

Nie macie też wrażenia, że takie ciąganie graczy po planecie to celowy zabieg mający wydłużyć czas rozgrywki?  Podobało wam się takie połączenie krajobrazów jakie jest na Alderaanie? Dużo robicie transakcji w domach aukcyjnych?


Redaktor
Tomasz „Ghost” Matusik

Z redakcją byłem związany przez ponad 20 lat. Nie pisałem zbyt dużo, ale w inny sposób się udzielałem. Zajmowałem się forum, reklamacjami, sklepem, konkursami, infrastrukturą IT w redakcji, opieką nad praktykantami, nadzorowaniem tworzenia nowych serwisów i ogarnianiem całej masę innych spraw. Teraz mam inne zajęcie. Coś tam pewnie jeszcze będę się udzielał, ale zdecydowanie rzadziej niż kiedyś.

Profil
Wpisów792

Obserwujących3

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze