429
10.12.2011, 15:52Lektura na 2 minuty

[Po mojemu] VGA, czyli wydarzenie roku

Co roku możemy obserwować wiele targów, konwentów i innych wydarzeń poświęconych grom. Zawsze najwięcej szumu wywołują E3 i gamescom, odpowiednio "święto graczy" i "największe targi gier na świecie". A mnie to, szczerze mówiąc, dziwi. Od dawna zacierałem ręce na rozdanie nagród Video Game Awards, które odbędzie się dziś w nocy.


Adam „Adzior” Saczko

Moje spojrzenie na E3 i gamescom jest nieco inne, niż wasze, gdyż jako nasi czytelnicy możecie przeglądać pojawiające się z szybkością Usaina Bolta newsy i klikać te, które akurat wydają wam się interesujące. Jako człowiek po drugiej stronie ekranu, muszę nieraz przekopać i opisać całe góry miernych zwiastunów, by wreszcie zobaczyć coś, co świetnie wygląda lub trafić na wieści, które spełnią moje oczekiwania. W końcu, kurka, też jestem graczem. I jestem świadom, że moim obowiązkiem podczas targów jest informowanie o nowościach - co też robię. Ale wierzcie mi, że przerwanie kilku godzin machinalnej pracy zwiastunem Assassin's Creed: Revelations lub zapowiedzią Wii U potrafi bardzo dobrze wpłynąć na wewnętrzny akumulator.

Z drugiej strony mamy galę VGA. Na pierwszy rzut oka to plastik w papierku posypanym brokatem. Fajerwerki, gwiazdy nie mające nic wspólnego z grami, a same wyróżnienia potrafią być ogłaszane podczas szybkiego przeglądu przed przerwą na reklamy. Tym niemniej proporcje (z perspektywy odbiorcy, czyli mojego rozpuszczonego ja) są bardziej przystępne. Co śmieszniejsze, łatwo odnieść wrażenie, że z takich VGA dowiemy się więcej niż z E3. Choć do Los Angeles i Kolonii zjeżdża się gros wydawców z całego świata, najczęściej otrzymujemy szczątkowe informacje bądź zwiastuny tych gier, które już zostały zapowiedziane.

Na VGA wszystkiego jest mniej, ale jakby... ciekawiej. Rok temu trailery Mass Effect 3, Forza Motorsport 4, Batman: Arkham City czy The Elder Scrolls V: Skyrim były momentami wywołującymi opad szczęki. A ta zawsze chętniej opada, jeśli dostajemy kilka ciosów po oczach w ciągu godziny, niż obrywając lekko raz na dwa dni, a i to nie zawsze. W tym roku dreszczyk jest nieco mniejszy. Nieco, bo chociażby tajemniczy projekt Epic Games i gra The Last of Us mogą pozamiatać scenę.

Dlatego z wytęsknieniem czekam na nocną ceremonię. To jedno z tych wydarzeń, które lubię zarówno z perspektywy gracza, jak i piszącego o grach. Kilka godzin emocji w przekolorowanej, hollywoodzkiej formie zdecydowanie pokonuje letni kilkudniowy szum informacyjny. By nie rzec - promocyjny.

Do zobaczenia w nocy!


Redaktor
Adam „Adzior” Saczko

Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów2882

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze