Star Wars: The Old Republic - premiera uzależniona od reakcji na betę
Choć Electronic Arts ciągle twierdzi, że Star Wars: The Old Republic ukaże się jeszcze w tym roku, jak dotąd nie poznaliśmy konkretnej daty premiery. W jednym z wywiadów przedstawiciele firmy stwierdzili, że termin debiutu związany jest z opiniami, które pojawią się w trakcie bety.
Frank Gibeau, prezes oddziału EA Games, w wywiadzie dla serwisu CVG premiera Star Wars: The Old Republic uzależniona jest od reakcji graczy na betę. Jak tłumaczy:
Zmierzamy do ujawnienia daty premiery, ale powodem, dla którego na razie tego nie zrobiliśmy jest fakt, że chcemy się upewnić, iż ta gra przetrwa przynajmniej dekadę. Termin debiutu jest związany z opiniami o becie, a te są na razie dobre. Czujemy, że data premiery, do której zmierzamy, jest dobra, ale wszystko może się zepsuć w czasie szerszych testów, które rozpoczną się na przełomie września i października, a my stwierdzimy wówczas:
Gibeau dodał też, że jego firma wraz z Electronic Arts starają się uniknąć wpadek, które utrudniły debiut obecnego króla sieciówek, czyli World of Warcraft. Jak wyjaśnia:
Musisz mieć świetną premierę, a im więcej otrzymamy opinii od użytkowników, tym podejmiemy trafniejsze decyzje dotyczące tego, co należy poprawić i dopiąć na ostatni guzik. Innym sprawą jest technologia dźwigająca grę i uruchomienie tych wszystkich serwerów, które będą współpracowały i komunikowały się ze sobą, przechowywały postacie… to niezwykle złożone i chcemy się upewnić, że wszystko będzie stabilnie działało. Nie chcemy, aby dotknęło nas to, co WoW-a i kilka innych sieciówek, gdzie w ciągu pierwszego tygodnia od premiery były kolejki graczy starających dostać się na serwery, a główny się wysypał – nie chcemy tego. Musimy więc wszystko dopracować i sprawić, że będą one działały 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu i będą oferowały wysoką jakość rozgrywki.