Do przegadania: Więcej gier powinno dostawać "dwójki", te recenzje powinny być szczególnie dopracowane
O tym mówi się w branży gier od dawna – oceny gier wystawiane w serwisach i magazynach o grach oscylują między siódemką a dziewiątką. My też pytaliśmy was kiedyś "po co komu ocena cztery?". Ciekawy głos w tej sprawie zabrał Marc Doyle, założyciel serwisu Metacritic.com.
Jak mówi Marc Doyle w wywiadzie dla magazynu GamePro:
"Gry reprezentujące poziom poniżej przeciętnej nie są oceniane tak często, jak kiedyś, co między innymi prowadzi do tego, że recenzenci nie ćwiczą swoich umiejętności w przyznawaniu ocen z niższej części skali. Chodzi o pytania takie jak, np. "jak zła musi być gra, by otrzymać ocenę jeden, a nie dwa" [...] - nikt tak naprawdę nie zastanawia się nad tym, nie wkłada w to tyle namysłu i doświadczenia, ile wkłada się w rozważania, czy gra zasługuje na 8 czy 9.Rozumiem, że przechodzenie 10-15 godzin gry, która została na szybko złożona i nie reprezentuje odpowiedniego poziomu musi być bolesnym doświadczeniem dla recenzenta gier, ale rozkładanie takiej gry na czynniki pierwsze z taką precyzją i zaangażowaniem, jakie byłyby użyte podczas recenzowania genialnej gry z najwyższej półki, pomogłyby zdefiniować pełną skalę ocen tej czy innej publikacji, czyniąc wszystkie oceny bardziej znaczącymi".
Co wy na to? Chcecie więcej, bardziej rozbudowany ocen kaszanek?