41
28.06.2011, 08:15Lektura na 2 minuty

Peter Molyneux wstydzi się za Fable III

Mam słabość do ludzi przesadnie ambitnych, którzy nie poddają się pomimo niepowodzeń - dlatego też mam słabość do Petera Molyneux. W ostatnim wywiadzie dla Gamasutry powiedział kilka ciekawych słów na temat Fable III i podzielił się swoją opinią na temat tej gry, która - jak można się spodziewać - nie spełniła jego oczekiwań.


Berlin

Podejście Molyneux do gier jest unikalne - stworzył ze swoim zespołem produkcję, która nie dorosła ani do oczekiwań graczy, ani do oczekiwań prasy, ani nawet do jego idealistycznej wizji. Zamiast jednak rzucać mięsem na wszystkich dookoła, jak miało to miejsce w przypadku tych i tamtych odpowiedzialnych za Duke Nukem Forever, stwierdził po prostu: "Jestem trochę zawstydzony". I nawet niekoniecznie miał ku temu powód, bo przecież Fable III nie dostało wcale takich kiepskich ocen.

Molyneux nie twierdzi też, że recenzenci byli zbyt ostrzy, czy zwyczajnie się mylili - twierdzi, że mieli rację. Jak powiedział:


Wciąż uważam, że była to dobra gra. Nie twierdzę po prostu, że do pięciu milionów egzemplarzy doprowadziła nas gra wspaniała. Wiem, że powinienem prawdopodobnie powiedzieć, że z perspektywy czasu była świetna, ale Metacritic utrzymało się w granicach nieskiego 80. Jestem z tego powodu, prawdę mówiąc, trochę zawstydzony i biorę to na swoje barki - nie mojego zespołu.


Dodał też, że:


Kiedy przytrafia ci się coś takiego, coś co możesz odebrać jako kopniak w zęby, musisz się pozbierać i następnym razem walczyć jeszcze mocniej.


Jednym z elementów Fable III, które Molyneux ocenił z perspektywy czasu jako niedopracowane, był mechanizm rządzenia królestwem, oraz sama droga do tej możliwości. Tłumaczy jednak (zaznaczając jednocześnie, że wymówki to o wiele za mało), że wynikło to przede wszystkim z ograniczenia czasowego, które dostali na ukończenie tej produkcji. Lionhead nigdy nie tworzyło gier w ciągu dwóch lat, jak to wyglądało właśnie w przypadku Fable III, i nie udało im się niektórych rzeczy zaplanować porządnie, a niektóre trzeba było oskubać niemal całkowicie, by wyrobić się z terminem.

Ale co Peter zamierza zrobić w przyszłości? Przede wszystkim postawić na oryginalność. Dlaczego?


Nienawidzę tego, że ludzie "wiedzą", czego należy oczekiwać od studia pokroju Lionhead. "Wiemy czym będzie następne Fable; wiemy co wypuścicie następne". Nienawidzę tego pomysłu. Właśnie dlatego powinniśmy, ponownie, podwoić nasze wysiłki i skierować je w stronę świeżości i oryginalności nie poświęcając przy tym jakości.


Życzmy więc Peterowi tego właśnie i niech Fable: The Journey na Kinecta - nawet jeżeli będzie tylko pełną trików zabaweczką - okaże się co najmniej dobre. A i niech Fable IV powali nas w przyszłości na kolana.


Redaktor
Berlin

Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

Profil
Wpisów1396

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze