97
21.05.2011, 17:18Lektura na 5 minut

[By the way] Wiedźmińska seksualność i wirtualne biusty [18+]

Opinie na temat sesksualności w grach z Geraltem są różne - wielu narzeka, że potraktowano ją prostacko, wielu ślini się na widok Merigold, a niektórzy cieszą się, że gry w końcu starają się zmierzyć z tym tabu. Berlin należy do tych ostatnich, stąd też felieton, w którym rozprawia o wirtualnych biustach i wiedźmińskim seksie.


Berlin

Parę dni temu przeczytałem przez przypadek felieton, w którym ktoś narzekał na reklamowanie Wiedźmina nagą Triss w Playboyu. Że skoro jest to, jak twierdzą pisma komputerowe, dojrzała produkcja dla dorosłych, to dlaczego reklamując ją odwołano się do tak gówniarskich zagrywek, jak wrzucanie gołego biustu na front pisma dla facetów. Że to zbyt oczywiste, nudne i złe.

Nie. Absolutnie. To jest nieoczywiste, ciekawe i dobre.

Gry komputerowe - jak powiedziałby Kapitan Oczywisty - tworzą ludzie i przez to właśnie rozwijają się trochę, jak człowiek. Przeszły już swój wiek niemowlęcy, wypadły im mleczne ząbki, przetrwały już pierwszą komunię i okres buntu - najwyższy czas, żeby przeżyły też swój pierwszy raz, do którego - razem z wydaniem Wiedźmina 2 - mają już coraz bliżej.

Na razie nasza ukochana rozrywka zachowuje się jak nastolatek, który z kolegami rozprawia na przerwach w szkole o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Zatrzymała się na etapie oglądania magazynów z gołymi paniami, czy też - co jest bardziej na czasie - przeglądania darmowych stron internetowych z wiadomą zawartością. Chowa się przed rodzicami i jest zawstydzona, kiedy nakryją ją na jakichś "niecnych zabawach".

Dlatego też wielkim zjawiskiem medialnym jest pojawiający się w grze kawałek nagiego marsjańskiego biustu, dlatego też tylu ludzi zgorszyły karty w Wiedźminie i jakieś tam brzydko animowane scenki, na których nic nie widać. Dlatego też wielkim wydarzeniem jest sikająca fontanna w God of War i komiczna parodia aktu seksualnego odbywającego się w pełnym rynsztunku odzieżowym w GTA.

Te małe kroczki ku upowszechnieniu seksu w grach dały nam dużo i uczyniły wiele dobrego - w końcu filmy też nie od razu świeciły biustem Salmy Hayek, jak Desperado, a gorszyły marnie zagranym pocałunkiem.

Chyba nadszedł jednak najwyższy czas, żeby pójść z tym dalej i sprawić, że seks w grach stanie się rzeczą równie trywialną i naturalną, jak chociażby w filmach. Tak normalną i oczywistą, żebyśmy jako gracze od razu mogli przewidzieć, że: "O, teraz pójdą się pukać", jak w dowolnej hollywoodzkiej premierze ostatnich lat.

I Wiedźmin 2 jest pierwszym naprawdę poważnym krokiem w tę stronę, za co chwała i hajfajw dla twórców.

W pierwszej części Wiedźmina kobiety potraktowano, jak zwykłe achievementy. Zaliczało się je po to, żeby dostać kartę z paskudnym obrazkiem w ramach wynagrodzenia i obejrzeć scenkę, która próbowała być seksowna. Nieważne jak bardzo się starałem i jak bardzo chciałem wkręcić się w ten nastoletni tryb pod tytułem "jaram się opór", nie dawałem rady. Może dlatego, że w scenkach u mnie Triss miała wielką dziurę zamiast dolnej części twarzy, może też dlatego że animowane preludium do seksu wyglądało lepiej, erotyczniej, seksowniej i przyjemniej, kiedy John Smith leżał na Pocahontas.

Wiedźmin 2 z kolei praktycznie zaczyna się sceną, w której Geralt dobiera się do nagiej Triss. Nie jest to może i najodważniejsza cut-scenka w historii, ale spokój i luz, z jakim ukazuje ona biust, sutki i włosy łonowe czarodziejki jest godny podziwu. Zwróćcię uwagę, że nie jest to Mass Effect 1/2, gdzie cały "stosunek" został nakręcony, jak reklama szamponu z laską pod prysznicem. W filmikach z Wiedźmina 2 nie ma strachu przed cenzurą, zgorszeniem, czy czymkolwiek, czego by tam sobie kto nie wymyślił. Utrzymują się na granicy, która mogłaby szybko przerodzić się w pornografię, ale nawet na chwilę jej nie przekracza. Szczególnie przy okazji prawdziwego seksu z Triss w akcie numer jeden.

Wiedźmin 2 wygrywa z wszystkimi innymi grami pod tym kątem - jako jedyny traktuje seks poważnie i naturalnie. Nie, jak nastolatek, który próbuje znaleźć "chwilę prywatności" w domu rodziców, ale jak dorosły człowiek, dla którego... nie wypada o tym mówić, bo nie mamy weryfikacji wieku czytelnika przy klikaniu w artykuły na tej stronie. Ale rozumiecie o co chodzi.

Nowemu Wiedźminowi udało się osiągnąć kolejny level, do którego - mam nadzieję - szybko dobiją też inne gry. Zamiast dawać graczom achievementy za zaliczenie kolejnej panienki poszedł w stronę stałego romansu z dodatkami w burdelu, których scenki nie są nawet w połowie tak "satysfakcjonujące", jak główny wątek z Triss. Poszedł w stronę wykorzystania seksu, jako środka stylistycznego: dając go na sam początek strywializował całość, a i wykorzystując go na dobre już w pierwszym akcie zmienił całkowicie potencjalne spektrum zainteresowań gracza na całą resztę gry.

Dzięki temu podejściu seks przestał się, na dobrą sprawę, w tej grze liczyć: stał się dodatkiem, jak dowolny sidequest, tyle że usprawiedliwionym przez główną linię fabularną. Był nieodłącznym elementem w historii romansu Geralta i Triss, jak i wspomniana już scena w Desperado.

Dlatego też reklamowanie Wiedźmina nagą Triss jest jak najbardziej w porządku - jest dojrzałe, bo i seks został potraktowany w tej grze w dojrzały sposób. Błędne jest myślenie, że także w tym wypadku marketingowcy odwołują się do najniższych pobudek gracza-nastolatka, bo raczej dodają kolejną cegiełkę do doskonale zaprojektowanej elewacji.

Poza tym - młodociany gracz nie znajdzie w tej grze tego rodzaju 'podniety', którą oferuje chociażby Mass Efect. Przesadnie bezpiecznej, przesadnie okrojonej i nie satysfakcjonującej w żaden sposób - nawet niewłaściwie erotycznej, bo dowolne Dragon Age prezentuje seksualność mniej dosłowną, niż kokieteria Megary w disneyowym Herkulesie.


Redaktor
Berlin

Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

Profil
Wpisów1396

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze