145
6.05.2011, 21:08Lektura na 3 minuty

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów ? odliczanie do recenzji. Dziś: screeny niewykorzystane w recenzji

Jak to zwykle bywa, z dwustu zrzuconych podczas gry screenów tylko wybrana garstka dostała się na łamy pisma, resztę skazując na zapomnienie. Choć... nie tym razem. Poniżej prezentujemy dziesiątkę szczęśliwców, której postanowiliśmy dać drugą szansę, traktując je iście po królewsku, bo każdemu poświęcając dodatkowo po kilka zdań opisu.


Michał „enki” Kuszewski

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów na prawdziwych screenach z prawdziwej wersji finalnej:

Obóz króla Foltesta. Sam początek gry, który rzuca nas na kilka momentów przed szturmem na zamek La Valette'ów. W oddali znani skądinąd Rębacze z Crinfrid. Warto się przywitać...

 

Geralt w lochach La Valette'ów. Jedna z kilku okazji, by bliżej przyjrzeć się jego "pamiątkom" po starciach z potworami i nie tylko. Uwagę dodatkowo zwraca gustowna i funkcjonalna klapka w miejscu, hm, strategicznym.

 

Obrzeża wioski Flotsam i starcie z Wiewiórkami – jedno z kilku przebiegów tylko jednego z wielu nieliniowych zadań pobocznych. W prawym dolnym rogu erpegowa mechanika rzuca swoimi kośćmi, ale w ogniu walki raczej nikt nie będzie jej śledził.

Jedno z miejsc mocy. Tym razem są one trudniejsze do odnalezienia, bo niewidzialne i sygnalizowane jedynie drżeniem medalionu. Aby z móc z nich skorzystać należy podejść do nich w trybie skupienia.

%pagebreak%

Kwatera Vernona Roche'a. Jeden z przykładów, że nie tylko świat zewnętrzny wygląda w grze zacnie. Wnętrza chałup i budynków wykonane zostały z pietyzmem i przywiązaniem do szczegółów. Najlepszy w tym wszystkim jest zaś całkowity brak ekranów ładowania.

 

Jedna z sekwencji "skradankowych" w nieco późniejszym fragmencie fabuły. Z uwagi na brak sygnalizacji położenia strażników potrafią one dopiec graczom nie korzystającym ze wspomagania eliksiru Kot.

 

W Wiedźminie 2 Geralt nie może podskakiwać na żądanie gracza, ale potrafi wspinać się na półki skalne oraz przeskakiwać parowy, dzięki czemu lokacje zyskują nieco różnorodności, zwłaszcza "w pionie". Uwaga, powyższe umiejętności nie są jednak dostępne podczas walki.

 

Kopalnie i jaskinie mają to do siebie, że jest w nich ciemno. Te pierwsze często zaopatrzone są w kaganki, które możemy rozpalić, niemniej warto w takich miejscach mieć oczy dookoła głowy. Choćby po to, by podziwiać grę świateł i cieni.

 

Binduga w pobliżu Flotsam. Słońce stoi jeszcze w miarę wysoko, ale już wkrótce zapadnie zmierzch, a po nim czarna noc. Czas łowów...

A na końcu - bonus (i słowo komentarza)...


Redaktor
Michał „enki” Kuszewski

Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.

Profil
Wpisów512

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze