Borderlands 2: Gra nie powstaje, ale... powstać może
Wczoraj w sieci pojawiło się skrócone CV jednego ze współpracowników Gearbox. James Mosingois, niezależny animator, umieścił w swoich "papierach" wpis o pracy nad Borderlands 2. Niestety, Randy Pitchford z Gearbox zdementował plotki o powstającym sequelu, choć nie wykluczył przyszłej kontynuacji.
Pitchford przyznał, że nie ma pojęcia, kim jest ów Mosingois. Jak powiedział Eurogamerowi szef Gearbox:
Szczerze nie mam pojęcia, kim jest Mosingois. [...] Jeśli miałbym zgadywać... w zeszłym roku, w okolicach września i października tworzyliśmy nowe DLC - Claptrap's New Robot Revolution - i zatrudniliśmy kilku ludzi na kontrakt, by przeprowadzić burzę mózgów i porozmawiać o paru sprawach związanych z interfejsem, kiedy myśleliśmy jak poprowadzić dalej markę Borderlands.
Randy Pitchford mówi dalej, że współpraca ta była tymczasowa i nie przyniosła żadnych interesujących rezultatów. Zaś jeśli chodzi o dyskusje na temat rozwoju gry, są one regularną procedurą w studio Gearbox i nie powinny być rozumiane jako zapowiedzi czy obietnice. Co nie znaczy, że Borderlands znudził się jego twórcom.
"Zapewniam, że ja i zespół Gearbox KOCHAMY Borderlands i byliśmy zadziwieni odbiorem klientów i sprzedażą czterech milionów egzemplarzy. [...] Ale zapowiedzieliśmy tylko to, co zapowiedzieliśmy. Jeśli czegoś nie ogłosiliśmy, to nie istnieje.[...] Plany i wysiłki dotyczące przyszłości są częścią życia każdego patrzącego w przyszłość studia, a więc także studia Gearbox, lecz burze mózgów i poszukiwanie nowych rozwiązań nie powinny być rozumiane jako obietnica wobec klienta.
Podsumowując, jeśli Borderlands 2 powstaje, to jest jeszcze w fazie raczkowania. Tak czy inaczej, możemy być pewni, że Pitchford zna zasady fair play i poinformuje graczy o sequelu w odpowiednim czasie.
Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.