27
29.03.2011, 20:45Lektura na 3 minuty

Activision: Dzieje się. Swobodne Bungie, "zbyt ambitne" Bizarre i "wspierający" Kotick

Pojawiło się sporo nowych wypowiedzi dotyczących Activision. Ekipa Bungie bardzo chwali sobie słynnego wydawcę za swobodę w tworzeniu gier, z kolei były pracownik nieistniejącego już studia Bizarre Creations stwierdził, że firma była "zbyt ambitna", kiedy zarządzało nią Activision. Szef Blizzarda, Mike Morhaime, powiedział zaś, że złe opinie o Bobbym Koticku często są niesłuszne.


Adam „Adzior” Saczko

Wygląda na to, że losy producentów, którzy tworzą nowe tytuły pod skrzydłami Activision, w różny sposób się układają. Bungie, studio odpowiedzialne za serię Halo, najwyraźniej nie może narzekać na warunki współpracy z wydawcą. Marty O'Donnell, członek ekipy Bungie, powiedział redakcji serwisu IndustryGamers:


Nie tylko byliśmy podekscytowani umową z Activision, lecz również tym, że starają się "trzymać ręce z daleka" [od tego co robimy] [Activision] wydaje się w pełni zgadzać z pozycją wydawcy i powinnością wspierania [nowych tytułów] w każdy możliwy sposób [...] jednocześnie nie ciążąc [na producentach] i nie starając się wtrącać w proces tworzenia.


Ile w tych zapewnieniach prawdy, a ile próby zbudowania wizerunku, dowiemy się zapewne po pojawieniu się na rynku nowej gry od Bungie

W nieco innym tonie wypowiedział się Ben Ward, były pracownik zamkniętego niedawno Bizarre Creations, w rozmowie z Eurogamerem:


Można by rzec, że studio było zbyt ambitne [pod rządami Activision], kiedy jeden zespół zajmował się pierwszym w swojej historii multiplatformowym tytułem w nowej marce wyścigowej [Blur - przyp. red.], a drugi tworzył grę akcji z jednym z najbardziej ikonicznych bohaterów wszech czasów [James Bond 007: Blood Stone - przyp. red.]


Ward powiedział też, że uciążliwa była nie tyle sama praca dla Activision, ile zmiana przyzwyczajeń wobec niedawnego, bardziej niezależnego położenia.


Dla niektórych z nas (w tym dla mnie) praca dla dużego wydawcy była trudna - przemiana z niezależnej grupy w wewnętrzny zespół wymagała wielu trudów. Straciliśmy możliwość mówienia, robienia i - przede wszystkim - robienia, co chcemy. [...] Nie obwiniam za to Activision - sprawy tak właśnie się mają, kiedy jest się przyłączanym [do dużej firmy]. [Tak czy inaczej] miało to wpływ na atmosferę w zespole, która stała się bardziej "korporacyjna".


I wisienka na torcie, czyli ulubieniec mas Bobby Kotick. O prezesie Activision podczas jego rządów wypowiedziano wiele niepochlebnych opinii, mniej lub bardziej zasłużonych. W obronie kolegi po fachu wystąpił Mike Morhaime, szef Blizzarda, czyli współtwórcy marketingowego tandemu Activision Blizzard.


[W formułowaniu sądów] mam przewagę, ponieważ znam Bobby'ego osobiście, mamy za sobą wiele poważnych rozmów, więc mój pogląd na jego osobę nie ogranicza się do wypowiedzi wyrwanych z kontekstu. [...] Zapewniam, że Bobby wykazał dużo wsparcia dla Blizzarda i mamy z nim świetny kontakt. Nie sądzę, aby jego [niekorzystny] wizerunek, który panuje wśród części osób, był słuszny.


Z ironicznym uśmieszkiem zapraszam do komentowania.


Redaktor
Adam „Adzior” Saczko

Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów2882

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze