Tydzień z grą: Il-2 Sturmovik: Cliffs of Dover
Parafrazując słynne słowa Winstona Churchilla, "jeszcze nigdy w historii gier lotniczych tak wielu, nie czekało tak bardzo na... jeden tytuł". Premiera Il-2 Sturmovik: Cliffs of Dover to wydarzenie w gatunku symulatorów: powrót tytułu, który od lat uznawany jest za najlepszy. Rozpoczynamy tydzień z tym tytułem.
W najbliższych dniach przedstawimy różne aspekty rozgrywki Il-2 Sturmovik: Cliffs of Dover, a cała akcję zakończy piątkowa recenzja, oraz konkurs, w którym będzie można wygrać jeden z kilku egzemplarzy gry. Na początek podstawy: co to za gra i dlaczego warto o niej pisać.
Il-2 Sturmovik: Cliffs of Dover przenosi graczy do 1940 roku, by mogli wziąć udział w jednej z najważniejszych batalii powietrznych II Wojny Światowej – w Bitwie o Anglię. Strefa walki rozciąga się na znacznym obszarze: od Londynu i terenów południowej Anglii na północy, aż po północną Francję i Belgię na południu. Na tej olbrzymiej przestrzeni rozsiane są historyczne miasta, miasteczka, drogi, lotniska, stacje radarowe, porty oraz okręgi przemysłowe – ich rozmieszczenie jest zgodne z realiami roku 1940. Wszystko to zostanie wyświetlone za sprawą silnika 3D nowej generacji, wykorzystującego możliwości zarówno DX10, jak i DX11.
Il-2 Sturmovik: Cliffs of Dover ma być prawdziwym następcą kultowego już dziś Il-2 Sturmovik: 1946, rasowy symulator, stworzony przez mistrza gatunku, człowieka znanego fanom na całym świecie jako Oleg Madoxx. Jednocześnie twórcy wiedzą, że powodzenie gry zależy również od jej przystępności, dlatego - nie rezygnując z realizmu - wprowadzili do rozgrywki kompletny, interaktywny trening, który pozwala zasiąść za sterami prawdziwego treningowego samolotu z czasów II Wojny Światowej w towarzystwie kontrolowanego przez komputer instruktora. Będzie można na wiele różnych sposobów skonfigurować poziom trudności, decydując o parametrach lotu czy umiejętnościach przeciwników.
Niezależnie od ustawień wrażenia płynące z pilotowania maszyn mają być maksymalnie wiarygodne (wiadomo, że żółtodziób "kupi" pewne uproszczenia i uwierzy, że rzeczywiście pilotuje samolot; weteran zaś podniesie poziom trudności i również zaspokoi swoje oczekiwania). W grze dostępnych jest około 30 maszyn, z czego połowę można pilotować - to aeroplany niemieckie, włoskie i angielskie. Na każdym z samolotów "działa" złożony model zniszczeń, który pozwala odstrzelić niemal dowolny element poszycia.
Uzupełnieniem rozgrywki jest epicki tryb wieloosobowy, który również można na wiele sposobów konfigurować: od standardowego trybu deathmatch aż po ogromne bitwy powietrzne, w których będzie mogło wziąć udział do 128 graczy!
Wymagania sprzętowe:
Grę można kupić w dobrych sklepach z grami - np. TUTAJ.