96
24.03.2011, 17:20Lektura na 2 minuty

Geohot: "Jestem na wakacjach"

Wczoraj donosiliśmy, że Sony złożyło pozew do sądu oskarżając Gehota o ucieczkę do Ameryki Południowej i niedostarczenie kluczowych komponentów do skonfiskowanych dysków twardych hakera, co uniemożliwia odczytanie ich danych. Prawnik oskarżonego broni swojego klienta, twierdząc, że było to „nieporozumienie”. A sam zainteresowany twierdzi, że jest na „wakacjach”.


Piotrek66

W rozmowie z serwisem IGN Stewart Kellar, prawnik George’a Hotza, wyjaśnił, że wszystkie wymagane części dysków twardych zostały już dostarczone. Jak mówi:


, o których SCEA [amerykański oddział Sony] mówi, są kartami kontrolnymi, a nie samymi dyskami twardymi. Neutralni pośrednicy [przekazujący części firmie] musieli następnie wyjaśnić koncernowi rolę i funkcję kart kontrolnych dysków twardych. Zostały one już dostarczone osobom trzecim, więc ta kwestia nie ma już znaczenia.


Kellar poruszył również sprawę „ucieczki” hakera do Ameryki Południowej. Jak wyjaśnia:


Nigdy nie możesz sobie wziąć przerwy od rozprawy sądowej. Pan Hotz musi być dostępny przez 24 godziny, siedem dni w tygodniu, na potrzeby tego sporu. Trzeba pamiętać, że nie zdecydował sam o wzięciu udziału w tej bitwie, ale teraz, kiedy został pozwany, wkłada całe swoje serce w walce o tą sprawę, która ma ogromne znaczenie dla konsumentów na całym świecie. Jeśli chodzi o pytanie, czy pan Hotz wykorzystał pieniądze z wpłat [od ludzi] na wycieczkę do Ameryki Południowej, jest ono głupie. Proces przeciwko potężnej firmie, takiej jak Sony, reprezentowanej przez pięciu prawników jest dla 21-latka bardzo kosztowny. Pieniądze, które otrzymał George zostały przeznaczone wyłącznie na jego obronę prawną. Jeśli zostaną jakieś fundusze po zakończeniu rozprawy, planuje on wpłacić je na rzecz EFF [organizacja Electronic Frontier Foundation].


Tymczasem sam Geohot na swoim blogu wyjaśnił, że jest na „wakacjach”. Jak pisze:


Wydaje się, że uciekłem z kraju. ROFL. Rzeczywiście, to prawda, że jestem w Ameryce Południowej. Na wakacjach, które planowałem i za które zapłaciłem w listopadzie. To wiosenna przerwa; hakowanie nie jest moim całym życiem. Resztę [osób] zapewniłem, że żaden cent przeznaczony na legalną obronę nie został wydany na coś takiego. Oczywiście [Kilpatrick Townsend & Stockton – kancelaria wynajęta przez Sony na potrzeby procesu] uwielbia traktować mnie jak międzynarodowego zbiega. Jestem w kontakcie z moimi prawnikami prawie codziennie. I nie pozwolę tej sprawie ucierpieć. Nie pozwolę również, żeby ten śmieszny pozew zrujnował mi życie. Inaczej handlarze strachem zwyciężą.



Redaktor
Piotrek66
Wpisów17556

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze