Japończycy nie pokochali Kinecta od pierwszego wejrzenia
Kinect pojawił się w Japonii 20 listopada i, jak na razie, wielkiej rewolucji sprzętowej nie rozpoczął. Kraj Kwitnącej Wiśni przyjął nowe dzieło Microsoftu dokładnie tak, jak przewidywano: chłodno.
Serwis 4Gamer opublikował wyniki sprzedaży konsol i gier od 15 do 21 listopada tego roku. Dzięki temu wiemy jak dobrze Kinect poradził sobie na starcie. Trzeba przyznać, że nie jest źle: podniósł sprzedaż Xboxów trzykrotnie - z lekko ponad 2,5 tysiąca egzemplarzy poprzedniego tygodnia do 7 tysięcy. Pytanie brzmi: czy fakt, że kombajn Microsoftu przegrywa sromotnie z "dwoma GameCubami zlepionymi taśmą", czyli Wii, to rzeczywiście taka dobra nowina?§
Dla porównania:
W nawiasach znajdują się wyniki sprzed dwóch tygodni – nawet przy tym trzykrotnym skoku w górę: czy naprawdę z Xboxem i Kinectem jest tak źle?
Wygląda na to, że na pewno nie jest (w Japonii) dobrze. Żaden z tytułów startowych na Kinecta nie zdołał wskoczyć do rankingu najlepiej sprzedających się dwudziestu gier tygodnia. Pierwsze miejsce zajęło Call of Duty: Black Ops na PS3 (128,922 sprzedane egzemplarze), a dwudzieste: Winning Eleven Play Maker 2011 na Wii (8,105 sprzedanych kopii).
Niedługo dowiemy się jak Kinect poradził sobie w pierwszym tygodniu - już po wynajęciu aktorów, którzy udają podekscytowanie na jego widok. Jak myślicie: Japończycy zaufają temu wynalazkowi? Przecież lubią dziwne elektroniczne zabawki...
Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!