Tokyo Game Show 2010: Dużo gier, których nigdy nie zobaczymy na oczy [WIDEO]
Na zakończenie Tokyo Game Show 2010 zestaw trailerów do różnych produkcji, który w Europie pewnie nie zobaczymy (i paru, które może do nas zawitają). Mindjack, Yakuza: Black Panther, Shining Hearts, Okamiden, Tactics Ogre, Lord of Arcana, super hit Danbooru Senki i parę innych.
Na początek - Mindjack. Shooter firmowany przez Square Enix, którego główną cechą ma być zdolność przejmowania umysłów przeciwników. W nowym trailerze jest trochę o fabule, ale także i gameplay. Niestety - mało zachęcający...
Yakuza: Black Panther - czyli Yakuza na PSP ma trailer przedstawiający fabułę pięknymi, ręcznie malowanymi animacjami. Gameplay - typowy dla serii - na końcu. Zobaczcie:
Shining Hearts, gra RPG na PSP, udowadnia, że w rolpleju nie musi być krasnoluda z toporem:
Adrenalin Misfits - firmowane przez Konami snowboardowe wyścigi zwierzaków. Na Xboksa 360, a przede wszystkim - na Kinecta:
El Shaddai: Ascension of the Metatron - piękna gra z ciekawym gameplayem, którym jednak trudno będzie zainteresować większą grupę europejskich graczy...
Ni No Kuni - RPG z ręcznie rysowaną grafiką, tworzone przez studio Level 5 razem z animatorami ze słynnego studia Ghibli. Gameplay:
Okamiden, czyli przeznaczony na DS-a sequel kultowego Okami. To akurat wyjdzie w Europie:
Sengoku BASARA: Samurai Heroes - slasher od Capcomu, w którym jako samuraj dziesiątkujemy fale wojowników z feudalnej Japonii:
Fire Pro Wrestling - wrestling na Xboksa 360, w którym zamiast spoconych i umięśnionych facetów leją się nasze avatary:
PixelJunk: LifeLike - kolejna odsłona znanej serii PixelJunk. Tym razem to bardziej aplikacja wizualizacyjna niż gra, która każe naśladować pojawiające się na ekrany kształty za pomocą ruchów kontrolerem Move. Po co? Dla zabawy?
Tactics Ogre, taktyczna strategia fantasy na PSP:
Lord of Arcana - czyli odpowiedź Square Enix na serię Monster Hunter:
Danbooru Senki - RPG z mechami, z grafiką anime, stworzone przez studio Level 5, na PSP. W Japonii sprzeda się jak świeże sushi. U nas - nigdy pewnie nie wyjdzie: