30
3.09.2010, 12:25Lektura na 6 minut

Recenzja cdaction.pl: Tom Clancy´s HAWX 2 (X360)

Kontynuacje znanych gier zwykle już na pudełkach chwalą się tym, że są „większe, lepsze i głośniejsze”. Tymczasem sequel Tom Clancy's HAWX zachęca mniejszą liczbą samolotów, takim samym limitem graczy w multi, niemal identycznym hasłem i podobną okładką. WTF?


Hut

Tom Clancy's HAWX 2
wersja testowana: X360, j. polski (pełna lokalizacja)
Wydawca: Ubisoft Polska
oficjalna cena: 199,00 zł


Pierwsze J.A.S.T.R.Z.Ę.B.I.E. przeleciały mi trochę obok nosa, ale szykując się do tej recenzji spędziłem miniony weekend ogrywając zarówno Tom Clancy's HAWX, jak i inną „grę o odrzutowcach”,  Ace Combat 6: Fires of Liberation, ostatnią, jak na chwilę obecną, część serii, która jako pierwsza wyniosła konsolowych graczy na wysoki pułap z prędkością 2 Mach. Ta powtórka się przydała, bo dobrze przygotowała mnie do testów Tom Clancy's HAWX 2 – a także nieco zaskoczyła. Po pierwsze tym, że półtorej roku po premierze oryginału bez problemu znalazłem chętnych do co-opa na Xbox Live (!!!) , co oznacza, że to tytuł popularny i są ludzie czekający na jego seuqel. Po drugie zaś tym, jak bardzo Tom Clancy's HAWX jest „zainspirowane” z  Ace Combat 6: Fires of Liberation – tak bardzo, że nawet obłożenie pada jest w obu grach praktycznie identyczne. Podstawowa różnica, niestety na korzyść tego kopiującego, czyli Tom Clancy's HAWX, jest taka, że w tym tytule przedstawiony jest konflikt wiarygodny i osadzony w naszej rzeczywistości, a nie w fikcyjnym państwie Emmeria, zbombardowanym przez podstępnych Estovakianów. Nieładnie, podstępni Estovakianie, nieładnie!§

Call of Duty: HAWX 2
Tymczasem Tom Clancy's HAWX 2 to wojna, która mogłaby wybuchnąć nawet pojutrze. Fabuła oparta jest w tym samym uniwersum co nadchodzące Ghost Recon: Future Soldier i w stylu znanym z Call of Duty przedstawia walkę z terrorystami-buntownikami w kilku zakątkach globu (Bliski Wschód, rosyjskie pogranicze, Szkocja) i z perspektywy kilku bohaterów (pilotów amerykańskiego, angielskiego i rosyjskiego). Scenariusz nie jest jednak szczególnie porywający, zresztą i tak stanowi wyłącznie tło dla kolejnych misji kampanii; ważne jest to, że tworzy ciekawe sytuacje/misje, w których gracz może wziąć udział. 



To kolejne, co poza sposobem prowadzenia fabuły, twórcy Tom Clancy's HAWX 2 podpatrzyli w serii Call of Duty. O ile w pierwszej grze wszystkie misje polegały na tym by „siedząc” za sterami lecącego odrzutowca zestrzeliwać niezliczone eskadry wrogich samolotów, lub też bombardować naziemne instalacje wroga, tu pojawiają się zadania, w których np. kierujemy bezzałogowym robotem zwiadowczym, z nieba oznaczając cele, lub też osłaniamy działający na ziemi oddział Duchów, ostrzeliwując przeciwnika z działek zainstalowanych na latającej fortecy AC-130. To ciekawe pomysły na zróżnicowanie rozgrywki, ale też to jedyne, co udaje się nimi osiągnąć – skonstruowane są bowiem tak, że nie stanowią żadnego wyzwania, po prostu się je przechodzi, a zarówno wizualnie i fabularnie sekwencje te ustępują swoim odpowiedniczkom z Call of Duty.

Zresztą bezzałogowe drony i AC-130 bardziej kojarzą mi się właśnie z wojennymi shooterami, dlatego dobrze, że kilka sztuczek na urozmaicenie zabawy twórcy Tom Clancy's HAWX 2 wyciągnęli ze swojego arsenału – z gatunku gier lotniczych. Mam na myśli misje, które każą graczom robić interesujące, niespotykane w innych podobnych produkcjach rzeczy, czyli na przykład tankować w locie z samolotu cysterny, latać po nocnym niebie z włączonym noktowizorem, utrzymywać pozycję w zasięgu samolotów wsparcia zakłócających działanie radarów, czy nawet startować i lądować na lotniskowcu. Tego typu atrakcje wprowadzone są do gry z różnym skutkiem

Wróg - odległy punkcik na ekranie
Te starania, by rozruszać nieco formułę gatunku „latadełka z odrzutowcami” warto docenić, ale mam odczucie, że poszły one nieco na marne. Po części winić należy realia gry. Pojedynki współczesnych myśliwców są wbrew pozorom mało spektakularne – strzela się do kwadracika zakreślającego niewidoczny praktycznie cel; rakietami, które same lecą do celu i zwykle trafiają. Po części przyczyną tego, że HAWX 2 nie budzi większych emocji, niż oryginał, jest założenie, by była to gra dostępna dla wszystkich – więc normalny poziom trudności, to poziom, w którym zasadniczo bardzo trudno jest zginąć, a jeśli misję trzeba powtarzać, to zwykle z powodu tego, że skończył się czas przeznaczony na wykonanie zadania (limity są zaskakująco wyjątkowo ciasne), a nie dlatego, że konsola nas zestrzeliła.

Trochę zawinili też twórcy zbyt często serwując misje, w których nie wszystko zależy od gracza - np. odpowiednio szybko trzeba zniszczyć ruchome cele naziemne, respawnujące się falami na krańcach mapy. To nie jest zabawne, gdy po raz szósty czy siódmy powtarzasz etap, w którym jedynym twoim błędem było to, że w innej, niż założona przez twórców kolejności, zabrałeś się za eliminowanie kolumn czołgów zbliżających się do twojego lotniska. Do tego dochodzi jeszcze uproszczony, pozbawiony ciężaru model lotu i mamy teoretycznie interesującą militarną produkcję, w której najbardziej ekscytujące jest – Bóg i Tom Clancy niech służą mi za świadków - tankowanie w powietrzu.

Lot zespołowy
Zwolenników gry w pojedynkę nie ucieszy też fakt, że kampanię da się przejść w czasie krótszym, niż osiem godzin – Tom Clancy's HAWX 2 to bowiem kolejna produkcja, której twórcy założyli, że typowy odbiorca (dla nich – trzydziestoletni facet z Zachodniej Europy/USA) nie ma czasu siedzieć dłużej nad fabułą (poza tym między kredytem hipotecznym, dzieckiem w drodze i pierwszą w życiu zdradą nie ma głowy do zapamiętywania szczegółów historii). Ale żeby miał jeszcze czym się bawić, jeśli mu się gra spodoba, dołożyli tryb multi oraz cztery dodatkowe tryby do singla, pozwalające m.in. rozegrać ponownie misję z kampanii, stoczyć walkę z coraz liczniejszymi myśliwców wroga,  czy swobodnie polatać po mapach bez żadnych ograniczeń i zagrożeń.

Mutliplayer – dla ośmiu graczy – oferuje trzy warianty rozgrywki na pięciu mapach, i jak wszystko grane w sieci daje solidną dawkę emocji, choć nie na tyle dużą, by uzasadnić wyciskanie wszystkich związanych z multi Osiągnięć, których niestety jest dużo więcej, niż tych singlowych. Nie przekonał mnie też co-op, w którym rozegrać można cała kampanię - ponieważ przestworza są bezkresne, a komunikacja głosowa wbrew pozorom mało precyzyjna moje wrażenia z kooperacji to głównie oglądanie jak namierzany przeze mnie cel eksploduje, bo kompan strzelił w jego kierunku wcześniej. Zaskakujące jest też to, jak mało nowinek wprowadzono w tych sieciowych trybach, w stosunku do oryginału - najważniejsza to dodanie do gry systemu wyzwań, odblokowywanych za wykonywanie różnych aktywności (znów - a'la multi w Call of Duty: Modern Warfare), niestety tak schowany w ekranach menu, że praktycznie nie wiadomo, że istnieje.

Sequel lepszy, ale gorszy
Na koniec jeszcze technikalia: dźwiękowo i graficznie Tom Clancy's HAWX 2 to produkcja co najwyżej poprawna. W oprawie wideo na plus wyróżniają się tylko widziane z góry tekstury powierzchni (lepsze, niż w jedynce), z bliska (czyli na niskich wysokościach) obiekty (m.in. budynki, czołgi) są brzydkie i kanciaste. Warto pochwalić Ubisoft za solidną jakość lokalizacji (pełnej!), choć jak we wszystkich takich projektach i tu zdarzają się wpadki językowo-merytoryczne, jak i... estetyczne (np. rosyjski generał z o wiele przesadzoną "wczuwką" wygłaszający kwestie z sowieckim akcentem).

I ocena: Tom Clancy's HAWX 2 to gra lepsza od oryginału, ale jednocześnie także... gorsza. Gorsza dlatego, że pokazuje, iż z gatunkiem "latadełek" rzeczywiście można zrobić coś więcej, niż  pierwsze J.A.S.T.R.Z.Ę.B.I.E. Ta okazja przeleciała jednak twórcom obok nosa, więc rozczarowanie jest jakby nieco większe.

Ocena: 3,5 na 5

-----

Plusy:

  • niezłe próby urozmaicenia misji/rozruszania gatunku
  • udało się zrobić grę lepszą od jedynki
  • tankowanie w powietrzu
  • dużo trybów do wyboru w singlu i w multi
  • Minusy:

  • to latanie bardzo (zbyt!) uproszczone
  • misje, które przegrywasz, nie ze swojej winy
  • przeciętna - oceniana całościowa - grafika




  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze