28
8.07.2010, 20:43Lektura na 7 minut

Najbardziej oczekiwane gry: zapowiedź FIFA 11

Wakacje to w grach okres dość spokojny, dlatego - by udowodnić, że jest jeszcze po co żyć - postanowliśmy, korzystając z naszej bazy zapowiedzi, pokazać wam w tym czasie najciekawsze produkcje, jakie pojawią się za dwa, trzy i więcej miesięcy. Dziś: FIFA 11 słowami Qn'ika.


CD-Action

Ci gracze, którzy nie mają i nie planują zakupu żadnej konsoli, mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Przez ostatnie lata na komputerach pojawiała się przestarzała i znacznie słabsza wersja gry FIFA niż na X360 i PS3 (pomimo identycznie brzmiącego tytułu). W tym roku nareszcie ma się to zmienić. Jeszcze kiedy byłem w głównej siedzibie EA Sports, w Vancouver, nikt co prawda tego głośno i oficjalnie nie potwierdzał, ale dwuznaczne uśmiechy i wypowiedzi wygłaszane przy wyłączonych mikrofonach sugerowało to, co dziś stało się faktem. Nowa FIFA będzie na PC taka sama jak na konsolach.§

Droga do mistrzostwa

Dla tych, którzy omijali konsolową serię FIFA szerokim łukiem przez parę ostatnich lat, kilka słów wyjaśnienia, skąd tyle radości i o co to całe halo. Wszystko się zaczęło w 2006 roku, gdy EA Sports postanowiło zrezygnować z wiekowego silnika meczowego i stworzyć nowy od podstaw. Największą różnicą było "odpięcie" piłki od piłkarzy - wreszcie te elementy były animowane oddzielnie (dla PES-a to był standard już wcześniej). Na naprawdę dobrą symulację gracze musieli jednak poczekać jeszcze rok -- to wtedy wreszcie FIFA odzyskała prowadzenie. Posiadaczy konsol zachwycała przede wszystkim superpłynnymi i realistycznymi animacjami. W ruchach piłkarzy nie było już widać sztuczności. To przestały być kukiełki poruszające się według algorytmów. To byli prawdziwi ludzie. FIFA 09 i 10 były mniej przełomowe, ale umacniały pozycję serii na rynku – a EA Sports odrobiło jednak lekcje sprzed wielu lat, gdy monopolizując rynek, spoczęła na laurach. Tym razem o tym nie ma mowy: twórcy stosują ucieczkę do przodu, po raz kolejny pokazując, że obecnym na rynku grom piłkarskim wciąż bardzo daleko do realizmu.

Gwiazdy jak żywe

EA Sports ma zwyczaj, by co rok wprowadzać nowy tryb zabawy albo jakieś rozwiązanie, które w mniej lub bardziej fikuśny sposób nazwie, opatentuje i będzie nim epatować dziennikarzy i graczy. Dla nowej części FIFA jest to "Personality+" -- hasło, które podczas prezentacji usłyszałem chyba kilkadziesiąt razy. Co ono oznacza? Tak naprawdę niewiele. Nie jest to rewolucja na miarę trybu Be a Pro sprzed paru lat, a "zaledwie" sugestia, że ekipa EA wzięła się za jeszcze lepsze odwzorowanie wyglądu i zachowań poszczególnych piłkarzy.

W jednym z rozlicznych diagramów i podsumowań znalazło się bowiem nieco zaskakujące hasło: przyznanie, że w PES 2010 znani zawodnicy mieli znacznie lepiej zobrazowane twarze. Ta skrucha miała na celu pokazanie, że tym razem i na tym polu FIFA 11 będzie bezkonkurencyjna. EA wydało ogromne pieniądze na transport sprzętu do fotografii 3D: ekipa zwiedziła Europę, przy okazji zapraszając do sesji zdjęciowych wszystkich piłkarzy z największych klubów (niestety żaden polski się nie załapał). Efekt jest rzeczywiście taki, że słowa "fotorealizm" można użyć bez zażenowania.

Na wyglądzie twarzy zmiany się nie kończą. Tym razem też najlepsi zawodnicy dostaną kilka charakterystycznych tylko dla siebie ruchów oraz "cieszynek" - animacji okazywania radości po strzeleniu bramki. Niczemu one praktycznie nie służą, ale i tak dają dużo frajdy - w dodatku pozwalają się nieco ponaigrywać z przeciwnika (to właściwie odpowiedniki "fatalities" z Mortal Kombat - tyle że bezkrwawe i łatwiejsze do wykonania).

Fotografika

W FIFA 10 istniały trzy typy modeli piłkarzy -- niski, średniego wzrostu i wysoki. Umięśnienie i tusza były dodawane trochę sztucznie, przez co proporcjom ciała daleko było do ideału. W "jedenastce" potrojono więc tę liczbę, dodając jeszcze możliwość tworzenia sylwetek specjalnych, wymykających się z prostego podziału "niski-chudy, wysoki-gruby". Najlepszym przykładem jest tu Peter Crouch: właściwej postury człowieka, który ma 201 cm wzrostu przy 75 kg wagi nie jest w stanie oddać żaden automat. W takich przypadkach graficy musieli zakasać rękawy i przygotować model samodzielnie.

Ogólnie EA Sports poświęciła grafice bardzo wiele uwagi. Mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z bardzo podobną grą, w praktyce okazuje się, że zmieniono niemal wszystkie elementy. Ot, choćby murawa -- teraz będzie wyglądała lepiej. Akurat nie "bardziej realistycznie", ale po prostu "lepiej" -- okazuje się bowiem, że fotorealizm w tym aspekcie nie jest najlepiej odbierany. Co innego sami piłkarze: nie tylko gwiazdy doczekały się lepszego odwzorowania, ogólnie wszyscy zawodnicy zyskają np. możliwość mrugania, będą wodzić oczami za piłką, naturalnie rozglądać się na boki. Widziałem nawet, jak szyja Rooneya pokrywa się żyłami podczas wykonywania grymasów, ale... nie ulega wątpliwości, że mimo najszczerszych chęci żadna współczesna konsola nie wyświetli obrazu o rozdzielczości większej niż HD Ready. By cieszyć się prawdziwym pięknem tej gry, niezbędny będzie więc pecet. Tak posiadacze blaszaków wreszcie zatriumfują nad konsolowcami.

Realizm do bólu

Motto FIFA 11 to „realizm”. To, czy można z pierwszej piłki zagrać mniej więcej w kierunku partnera, zależy głównie od umiejętności kopacza. Z szybkimi akcjami w wykonaniu polskiej reprezentacji trzeba się więc pewnie będzie pożegnać. Taktyka znana z meczów naszej kadry -- przejęcie piłki na swoim polu karnym i wykopanie jej daleko w nadziei, że przejmie ją napastnik -- będzie równie skuteczna co w rzeczywistości: prawie wcale. Zawodnicy nie tylko podają teraz znacznie mniej precyzyjnie -- także ci, do których piłka była kierowana, nie ustawiają się samoczynnie tam, gdzie powinni. Wszystko musisz robić sam.

Zmiana ta dotyczy również zachowania bramkarzy. Nimi oczywiście wciąż nie kierujesz w sposób bezpośredni, ich czas reakcji uzależniony jest od statystyk. Tylko światowa elita będzie w stanie błyskawicznie zmienić kierunek ruchu po strzale, gdy piłka zrykoszetuje. To dobrze, wszak element przypadkowości też jest ważny przy graniu. O szczęściu czy pechu nie będzie za to można mówić przy rzutach karnych. Sposób ich wykonywania zaczerpnięto wprost z World Cup: nie przesadzę, jeśli powiem, że łatwiej o celny, mocny strzał na prawdziwym boisku niż w grze. Z drugiej strony, gdy już się odpowiednio dużo potrenuje, satysfakcja z wykonania dobrej "jedenastki" jest bardzo duża.

Wiele zmian widać w animacjach. Wciąż studio motion capture pracuje pełną parą, ale już teraz widać tego efekty. Choć trudno w to uwierzyć, animacje sprawiają wrażenie jeszcze bardziej płynnych i naturalnych. Przykładowo po wykonanym rzucie rożnym zawodnicy zupełnie inaczej reagują w zależności od tego, w jakiej odległości znajdują się od piłki. W FIFA 10 po prostu stali w miejscu, czekali i podskakiwali w odpowiednim momencie do główki. Tutaj trzeba korygować pozycję, częściej się będą zdarzać szczupaki, woleje czy przewrotki.

+4 do kopnięcia z półobrotu

Wiele z dodanych animacji to zagrania mniej spektakularne, ale przez to bardzo realistyczne. Przykładowo: gdy średniej klasy piłkarz chce strzelić, będąc odwrócony do bramki tyłem, po kopnięciu piłki najczęściej po prostu się przewróci. Prawdziwe gwiazdy pozna się po tym, że potrafią nie tylko ustać w takim momencie na nogach, ale i uderzyć znacznie mocniej i precyzyjniej. Każdego zawodnika będzie teraz opisywać jeszcze więcej charakterystyk. Jeśli wydaje ci się, że system rozwoju postaci w dowolnym RPG jest skomplikowany, musisz zobaczyć atrybuty charakteryzujące kopaczy. Osobno liczone jest zachowanie z i bez piłki, w różnych strefach boiska i tak dalej.

Skończy się więc paradoksalna sytuacja, że jednym z najlepszych obrońców na świecie jest Ronaldinho, mający znakomite parametry dryblingu. Ogólnie napastnicy będą dużo słabsi w odbieraniu piłki obrońcom -- których będzie znacznie trudniej ominąć prostym zwodem. Choć póki co nie zdecydowano się na dalsze skomplikowanie przechwytów (wciąż wystarczy przytrzymać przycisk podania, by zawodnik szedł do piłki automatycznie), to już w innych przypadkach czas wciskania odpowiedniego guzika będzie miał większe znaczenie niż ostatnio. Nie wiem, jak wpłynie to na niedzielnych graczy, ale prawdę mówiąc: mało mnie to obchodzi. Prawdziwi fani wirtualnej piłki będą zadowoleni. Zwłaszcza jeśli wreszcie również Konami weźmie się za robotę i wróci do rywalizacji.

FIFA 11 na PC, X360 i PS3. Data premiery: 1 października.


Redaktor
CD-Action
Wpisów1099

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze