94
28.02.2010, 14:49Lektura na 2 minuty

StarCraft II Beta ? gramy!

Nareszcie! Prosto od producenta dotarły do nas wersje beta StarCrafta II, dzięki którym mogliśmy na własne oczy zobaczyć, co Blizzard zaplanował dla spragnionych fanów poprzedniej części. Nasze redakcyjne teksty trójką stoją: trzy kopie gry, trzech testerów i... trzy rasy, a jakże. Oto garść wrażeń!


Gregorius

Jak już pewnie wiedzą wszyscy, w kwestii gatunkowej nie zmieniło się nic - ponownie spotykamy starych znajomych: Zergów, Protossów i Terran. Stara paczka, ale opakowanie jakby nowe, bo nareszcie pełny trójwymiar. Porzucenie płaskich sprite’ów bardzo dobrze wpłynęło na grę i różnice widać aż za bardzo. Z drugiej jednak strony to jest ten sam StarCraft! Stąd też pierwsze moje wrażenie: zaraz, gdzieś już to widziałem! Pylony Protów, glutowata, oblepiająca wszystko breja Zergów i nomadyczne bazy ziemskich renegatów. Gdzie tu ta nowa jakość, mistrzowski sznyt zmian?

Wykminienie drzewka rozwoju poszło jak z płatka: na pierwszy ogień wziąłem robale, gdzieś tam obok w swojej bazie jednostki pichcił nasz drugi tester. Mimo, że grałem pierwszy raz, niewiele mu ustąpiłem, jeśli chodzi o wyhodowany pospiesznie inwentarz. Jeśli grałeś w jedynkę, w dwójce znajdziesz się bez najmniejszych problemów.

Nie to, żeby zmian w ogóle nie było. Wiedziony ciekawością, odpaliłem wygrzebaną z szafy poprzednią część. Pierwszy StarCraft boleśnie ukłuł w oczy niedzisiejszą grafiką. Porównując StarCrafta II do jedynki, można by rzec, że kontynuacja opiera się nie na rewolucji, a ewolucji: BroodWar został bezboleśnie wchłonięty, niektóre jednostki trafiły na początek łańcucha produkcyjnego, inne powędrowały dalej stając się odpowiednio mocniejszymi, jeszcze inne zmieniły swój charakter lub zostały zastąpione nowościami. Nie da się jednak oprzeć wrażeniu, że wszystko jest jakby... prostsze.

I diabelnie szybkie. Zwycięstwa w turniejach StarCrafta mierzy się kliknięciami na sekundę – tu pogoń za upływającym czasem jest jeszcze bardziej widoczna. Grając przeciw chłopakom z redakcji poczułem autentyczne zagubienie: co zrobić z całym tym stosem kryształków, które kolekcjonowały moje trzy pospiesznie budowane bazy? Owszem, moją nieudolność można – ba! nawet trzeba! – zwalić na karb „niewklikania w grę”, jednak nie da się ukryć: tempo zabawy jest tu podkręcone - aż się pocisz z emocji.

Szerzej o naszych przygodach z betą przeczytacie oczywiście w kolejnym numerze CD-Action. A póki co możecie się zastanowić: kto oprócz mnie, stosując nierzadko metody podpatrzone w filmach kung-fu, dorwał się do bety StarCrafta II? Kilku rosłych fanów gry w redakcji mamy, a że wersji testowych było jakby mniej... Każdy redaktor ma też swoją ulubioną rasę - zgadujcie!


Redaktor
Gregorius
Wpisów85

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze