Dwa dema na feryjną nudę: VVVVVV i Eufloria
W czasie ferii gracze się nudzą. Czasami. Niektórzy ogrywają zaległe tytuły, inni poszukują małych, ale ciekawych okazów. Tym drugim polecam dwa dema, które są niedługie, niewielkie, ale za to kipią grywalnością. Każde na swój własny sposób.
VVVVVV jest trendy. W VVVVVV się gra, VVVVVV się ocenia, o VVVVVV się dyskutuje. Ta platformówka, w której się nie skacze (tylko zmienia o 180 stopni grawitację), w dodatku o stylu graficznym ze Spectrum i świetną muzyką naprawdę wciąga. Na tyle, że może się pochwalić średnią ocen 83% na Metacritic. Jej flashowe demo zawiera dwa z ośmiu poziomów akurat na szalony kwadrans ginięcia na wystających z ziemi (i sufitu) VVV i próbowania jeszcze raz. Pograłem, poginąłem, posłuchałem, fajna rzecz. Więcej znajdziecie na jej stronie głównej.
Eufloria zaś to nowy (okej, z października ub. roku...) reprezentant gatunku ambient gaming. RTS pożyczający sporo z Sins of a Solar Empire, ale jednocześnie pozostawiający wszystko prostym, przejrzystym, melodyjnym i... roślinnym? Przy kojących nutach muzyki Briana Graingera (nie znam, ale chciałem strzelić nazwiskiem) wysyłamy fruwające siewki ku kolejnym asteroidom, gdzie możemy zasadzić nowe drzewa i/lub zetrzeć się w nasiennym boju z wrogą kulturą. Wciąga! Demo (tylko 26 MB) można znaleźć na Steamie.
Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.