1
2.06.2025, 12:00Lektura na 2 minuty

Mark Hamill powróci jeszcze jako Luke Skywalker? Dla fanów „Gwiezdnych wojen” może to być cios prosto w serce

To koniec jednego z najpotężniejszych Jedi w historii?


Agnieszka Michalska

„Jestem Lukiem Skywalkerem. Przyszedłem cię uratować” – dla fanów „Gwiezdnych wojen” te słowa mają bardzo ważne znaczenie. Wypowiedziane przez młodego rycerza Jedi w „Imperium kontratakuje” zapisały się w historii kina i popkultury. Ale dziś wszystko wskazuje na to, że Luke Skywalker powiedział już swoje ostatnie słowo. I to dosłownie.

Mark Hamill po raz pierwszy wcielił się w Luke’a Skywalkera w filmie „Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja” (1977). W kolejnych epizodach klasycznej trylogii stał się centralną postacią rebelii, a także jednym z najpotężniejszych Jedi w historii uniwersum. Po długiej przerwie aktor powrócił do swojej najbardziej znanej roli w nowej trylogii Disneya. Choć głównie skupiała się ona na Rey, Luke Skywalker odegrał w niej istotną rolę, zwłaszcza jako mentor i duch Mocy. Jego śmierć w „Ostatnim Jedi” do dziś wywołuje gorące dyskusje wśród fanów.

Pomimo tego, że postacie takie jak Obi-Wan czy Yoda powracały po śmierci jako duchy Mocy, a technologia cyfrowa pozwoliła odmłodzić Luke’a w serialach „The Mandalorian” i „Księga Boby Fetta”, Mark Hamill w wywiadzie dla ComicBook.com zadeklarował, że nie planuje więcej występować jako Skywalker – nawet w wersji cyfrowej:


Jestem ogromnie wdzięczny George’owi [Lucasowi], że pozwolił mi być częścią tego projektu w tamtych skromnych czasach, gdy jeszcze nazywał »Gwiezdne wojny« swoim »najdroższym niskobudżetowym filmem w historii«. Nikt z nas nie spodziewał się, że stanie się to uwielbianym uniwersum i częścią popkultury. Ale jeśli chodzi o mnie, swoje już zrobiłem. Jestem za to wdzięczny, ale uważam, że teraz powinni skupić się na przyszłości i nowych postaciach. A poza tym, kiedy zniknąłem w »Ostatnim Jedi«, zostawiłem po sobie szaty. A nie ma mowy, żebym pojawił się jako nagi duch Mocy.


Wydaje się więc, że Disney i Lucasfilm będą musieli iść dalej bez udziału Hamilla. Wciąż możliwe są opowieści o młodym Skywalkerze, jak sugerowały wcześniejsze spekulacje o castingach do produkcji osadzonych w erze między „Zemstą Sithów” a „Nową nadzieją”, ale na ekranie zobaczymy już innego aktora lub inny kierunek narracyjny.

Dla wielu fanów to symboliczne zakończenie jednej z najważniejszych historii we współczesnej popkulturze. Luke Skywalker był twarzą rewolucji science fiction w kinie, wzorem dla pokoleń i bohaterem, z którym dorastali. Teraz, kiedy Hamill pożegnał się z rolą, fani mogą tylko mieć nadzieję, że nowe pokolenie twórców odda należny hołd tej postaci bez próby jej sztucznego przedłużania.


Czytaj dalej

Redaktor
Agnieszka Michalska

Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com

Profil
Wpisów590

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze