20
8.07.2015, 09:40Lektura na 3 minuty

[Papka] Szlaban na Jedwabnym Szlaku

Przeczytaliście już w nowym CDA artykuł o zamknięciu Silk Roada, nazywanego często, ze względu na asortyment i sposób działania, „Narkotykowym Amazonem”? W ramach uzupełnienia tekstu zadaliśmy kilka pytań doktorowi Mateuszowi Klinowskiemu, burmistrzowi Wadowic, pracownikowi Uniwersytetu Jagiellońskiego i aktywiście walczącemu o zmianę polskiej polityki narkotykowej.


Mateusz Witczak

Przed lekturą koniecznie chwyćcie za CDA 08/2015 i zapoznajcie się z treścią "Hery, koki, haszu, LSD", do którego nasza krótka rozmowa bezpośrednio się odwołuje. A skoro zostaliście ostrzeżeni - jedziemy z tym (nomen omem) koksem...

***

Jak skomentujesz wysokość wyroku Rossa Ulbrichta? Czy dożywocie nie jest jednak zbyt surową karą?

W sprawach narkotykowych obowiązują bardzo surowe regulacje, zwłaszcza w przedmiocie tzw. dealerki. A tutaj doszły jeszcze zarzuty zlecenia zabójstw. Surowe prawo karne obowiązuje nie tylko w USA czy krajach Azji, ale nawet w Polsce. Za "dealerkę" dostać można karę pozbawienia wolności do lat 10, a pojawiają się nawet postulaty, żeby docelowo stosować karę 25 lat pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę, że regulacje te nie zapobiegły przekształceniu się handlu narkotykami w jedną z najbardziej dochodowych gałęzi gospodarki (obok wydobycia surowców energetycznych), widać, że ich celem jest coś innego niż walka z handlem - zaspokajanie rozbudzonych przez polityków potrzeb wyborców związanych z nieracjonalnym lękiem przed tzw. narkotykami. 

Odnosząc się do tej konkretnej sprawy - w USA w wielu stanach obowiązuje prawo nakazujące dla pewnej kategorii przestępstw stosować wyroki określonej wysokości - wyłączona jest uznaniowość sędziego. Tak też stało się w przypadku Ulbrichta. 


Jaką politykę antynarkotykową państwa powinny prowadzić w internecie?


Taką samą, jaką powinny prowadzić w "realu": nastawioną na pomoc osobom potrzebującym pomocy (ekonomicznej, zdrowotnej), a nie politykę karania i ścigania. Z czasem wojna z narkotykami obróci się przeciwko swobodom obywatelskim. Już dzisiaj obrót używkami przeniósł się do Internetu (dopalacze), a w celu ścigania go rządy zaczynają  rościć sobie pretensje do kontroli sieci i jej użytkowników. Pozbywamy się prywatności w imię walki ze złem narkomanii, co jest bardzo wygodne dla rządów i ich tajnych agencji policyjnych. 

A przecież problemu handlu nielegalnymi używkami by nie było, gdyby możliwe byłoby ich legalne pozyskanie - dla celów leczniczych, rekreacyjnych czy jeszcze innych. 


Czy - Twoim zdaniem - jest możliwe wygaszenie tego segmentu dystrybucji? Pytam, bo po zamknięciu każdego z takich "rynków", natychmiast w jego miejsce pojawiały się kolejne.

Jedynym sposobem kontrolowania problemu narkotyków jest ich legalizacja - w takiej czy innej formie, do dyskusji w obrębie każdego społeczeństwa. Jest to przekonanie powszechne w gronie ekspertów zajmujących się polityką narkotykową, ale klasa polityczna nie chce o tym słyszeć. Antynarkotykowa histeria przez polityków podsycana jest bowiem bardzo przydatna - do mobilizacji elektoratu i ograniczania prywatności w internecie. W tej zabawie nie chodzi o złapanie króliczka, lecz ciągłe za nim gonienie, a przy okazji wprowadzanie kolejnych narzędzi inwigilacji i kontroli, za zgodą społeczną oczywiście.


Jak - zarówno z punktu widzenia prawnika, jak i aktywisty walczącego o rozsądną politykę narkotykową - oceniasz skupienie wysiłków FBI właśnie na Silk Roadzie? Z jednej strony był to największy rynek, z drugiej jednak - w przeciwieństwie do Sheep Marketplace i Black Market - nie pozwalał na sprzedaż broni czy pornografii dziecięcej i ograniczał się właściwie tylko do używek.

Zabrano się za Silka, bo był widocznie jakiś punkt zaczepienia. Nie doszukiwałbym się tutaj drugiego dna. Jak pisałem wyżej, wojna z narkotykami w internecie stanowi niebezpieczeństwo przede wszystkim dla wartości, które leżą u podstaw internetu: swobody wypowiedzi, równości użytkowników oraz prywatności.

Ulbricht przedstawia się jako orędownik tych wartości, ale obawiam się, że akurat on jedynie dorabia ideologię do zyskownego interesu. Nie zmienia to jednak zasadniczego wydźwięku sprawy - nie brakuje chętnych, by w imię walki z narkotykami ograniczać wolności.


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze