40
30.03.2015, 18:00Lektura na 3 minuty

[Kto jest kim w CDA] Kuń by się uśmiał

Jeśli czytacie te słowa, znaczy to tyle, że udało się nam wyprowadzić naczelnego w pole i wrzucić coś na stronę bez Jego wiedzy i zgody. A choć MQc kopytami wzbraniał się przed publikacją tego tekstu, nie mogliśmy postąpić inaczej.


CD-Action

Maciej góruje nad nami nie tylko niemal dwumetrowym wzrostem, ale i stanowiskiem. Nim jednak zawadiacko przekrzywił czapkę Napoleona, przebył długą drogę: od nastoletniego czytelnika kreślącego listy do AR, przez współpracownika, redaktora, zastępcę naczelnego aż do niedawnego awansu na ekszynowy tron. I choć mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, to niektórych daje się zastąpić dużo trudniej niż innych. Tymczasem nie bardzo sobie wyobrażamy CDA bez tego osobnika.

Szef wszystkich szefów nie tyle pracuje w CDA, ile CDA oddycha i prawdopodobnie myśli o tym, jak ulepszyć pismo nawet podczas wizyty w wychodku. Dość powiedzieć, że choć my, maluczcy, zbieramy się do domów w dzień powszedni o 16-17:00, On, służbista, potrafi sprawdzać teksty nawet o 01:00 w nocy. W pracy zazwyczaj odpisuje na dziesiątki maili naraz, jednocześnie ugadując przez telefon szczegóły jakiejś delegacji, pokazując Berlinowi na migi czego nie chce w jego felietonie o Nintendo, sprawdzając wydruki i układając w głowie plan, jak to wyrwać od wydawcy pełną wersję. A nie daj Bóg zachoruje – mimo fizycznej nieobecności i czterdziestu stopni gorączki duce bombarduje nasze skrzynki/telefony/komunikatory dziesiątkami uwag i pomysłów. Prawdopodobnie nawet, gdyby ucięło mu głowę, ta zdążyłaby się dotoczyć do redakcji, zlecić recenzje do kolejnego wydania i ugryźć kogoś w zadek za te zaległe.

Kiedy sprawdzamy tekst całą redakcyjną zgrają zazwyczaj to On ma najwięcej zastrzeżeń. MQc jest po prostu maszynką do wychwytywania błędów i wypaczeń, w dodatku choć wielokrotnie bardzo mu złorzeczyłem, gdy kazał mi jakiś artykuł przyciąć/przesunąć/zmienić/napisać od nowa, to po miesiącu tupania nóżką i oburzenia, gdy pismo zdążyło już zadebiutować w kioskach… przyznawałem mu rację. Gość ma po prostu niesamowite wyczucie słowa i każdy zlecony tekst „widzi” w swojej głowie na długo przed wydrukiem. Ma też mrocznę stronę. Na Jego osąd wpływają obsesje – chociażby „wiszące spójniki”. Czasem potrafi spędzić 30 minut zajadle dyskutując czy w danym zdaniu użyto odpowiedniej przydawki albo czy słowo „inkoherentny” jest w tym takim a nie innym kontekście potrzebne. W dodatku mimo, że jest Kucem to czasem potrafi wykazywać iście ośli upór.

Prywatnie: fan Jacka Kaczmarskiego (słowo daję – podczas wyjazdu na Gamescom nie pozwolił nam puścić w swoim samochodzie niczego innego) miłośnik dobrej kuchni (jeśli pismo upadnie – prawdopodobnie będzie żył z prowadzenia bloga kulinarnego), fan sushi, które pożera w ilościach hurtowych, znakomity kompan do piwa i urodzony podróżnik. On naprawdę lubi spędzać 16 godzin w samolocie by na 48 h wyskoczyć do np. USA, 6 godzin pograć w betę jakiegoś blockbustera, potem pędzić prosto na lotnisko i kolejne 24 godziny wracać… po czym w trzy kwadranse po wylądowaniu wpada do redakcji z przekrwionymi oczyma oraz jetlagowym obłędem na twarzy… i napisaną w czasie lotu relacją! Udaje, że nie jest pracoholikiem, a my udajemy, że w to wierzymy.

Prawdziwe imię i nazwisko: Maciej Kuc
Wiek:
 31
W CD-Action od: zarania dziejów (niektórzy starzy Indianie twierdzą, że od 2001)
Ulubione gatunki gier:
Watch_Dogs i FIFA Street + różne gry dla każuli
Facebook: Prowadzi oficjalny profil CD-Action


Redaktor
CD-Action
Wpisów1101

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze