8
27.10.2014, 12:20Lektura na 3 minuty

[Kilka godzin z...] Dreamfall Chapters

Nareszcie – po ośmiu latach doczekaliśmy się kontynuacji Najdłuższej podróży i Dreamfalla. Po zagraniu w pierwszy epizod – Reborn – wiem jedno: na to czekałem. Choć idealnie nie jest.


Piotrek66

Problem z grami epizodycznymi polega na tym, że trudno oceniać ich fabułę po pierwszym odcinku. A to dlatego, że jest on zazwyczaj wstępem do pierwszej historii. Nie inaczej jest w przypadku Dreamfall Chaptersw Reborn na dobrą sprawę dzieje się niewiele, następuje tylko (i aż?) zawiązanie akcji. Ba, w pewnym momencie miałem wrażenie, że fabuła rozwija się za wolno. Swoją drogą – epizod ukończyłem w około 3-4 godziny. To sporo, bo jeśli pozostałe wystarczą na tyle samo, to całość powinna być dosyć długa.

Akcja zaczyna się tam, gdzie skończył Dreamfall: Zoe leży w śpiączce, a jej umysł przebywa w świecie pomiędzy Stark i Arkadią, gdzie ratuje dusze ludzi uwięzionych przez konsolę snów (która mimo wydarzeń z poprzedniej części ostatecznie trafiła na rynek). Oczywiście jednym z pierwszych zadań jest ucieczka z pułapki. Tyle tylko, że po wybudzeniu zapomina o tym, czego do tej pory doświadczyła.

Lwia część odcinka osadzona jest w Europolis, do którego przeprowadza się Zoe. To ogromna metropolia powstała z połączenia kilku europejskich państw, po której można się w miarę swobodnie poruszać. W przeciwieństwie do słonecznej Casablanki jest to ponure miejsce – po ulicach krążą patrole syndykatu, a mieszkańcy są ciągle kontrolowani. Nie wspominając już o uzależnionych od konsoli snów, którzy zalegają w zaułkach… Nie, na pewno nie chcielibyście trafić do takiego miasta.

Zoe nie jest jednak jedyną grywalną bohaterką – pokierować możemy także Kianem Alvanim, Apostołem z Arkadii, który w Dreamfallu zdradził swoich towarzyszy i w Reborn czeka na egzekucję (nie będzie chyba wielkim spoilerem, jak zdradzę, że do niej nie dochodzi, prawda?). A to nie wszystko, bo pod koniec odcinka pojawia się jeszcze jedna, mocno nietypowa postać.

Niezależnie którym bohaterem w danej chwili sterujemy, w określonych momentach – niczym w The Walking Dead – stawiani jesteśmy przed wyborem, który ma mieć swoje konsekwencje w przyszłości. Będzie to można oczywiście zweryfikować dopiero w kolejnych epizodach, ale miłym dodatkiem jest dodanie statystyk, które pokazują, ile procent graczy podjęło taką samą decyzję jak my.

Zaskoczyło mnie też sporo "polskich śladów" – wspomnę tylko o pochodzącym z Polski psychoterapeucie Zoe i pani polityk, która postanowiła zorganizować wiec wyborczy w Warszawie. A to nie wszystko – Europolis zamieszkują ludzie różnych nacji i sporo wyrażeń z ich języków przeniknęło do angielskiego. Gdybyście mogli zobaczyć moją minę, kiedy usłyszałem swojską brzmiącą „dupę”… Szkoda tylko, że twórcy nie poszli za ciosem i wbrew obietnicom nie spolonizowali gry przynajmniej kinowo.

Gorzej, że sama produkcja nie stanowi żadnego wyzwania. Niby zagadki jakieś tam są, ale przechodziłem przez nie jak burza. Co prawda, dzięki temu mogłem w miarę swobodnie śledzić fabułę, ale twórcy mogli pokusić się o jakieś bardziej skomplikowane łamigłówki.

Gra kuleje też technicznie. Choć twórcy starali się, by wyeliminować wszystkie błędy, nie jest idealnie. W niektórych momentach szwankuje animacja, są też problemy z wyświetlaniem grafiki, która jest nierówna – Zoe wygląda świetnie, ale już na postacie z Arkadii powodują ból zębów. No i przede wszystkim – całość wydaje się niezbyt dobrze zoptymalizowana. Choć mam niezgorszy sprzęt, gra potrafiła na nim mocno przyciąć, a w Europolis po prostu wyrzucała mnie na pulpit. Pomogło dopiero zmniejszenie ustawień graficznych.

Wygląda na to, że osiem lat czekania się opłaciło. Pierwszy odcinek Dreamfall Chapters budzi może pewien niedosyt, ale na pewno nie jest rozczarowujący. Czekam na kolejne epizody, bo końcówka (dosyć zaskakująca) udowadnia, że jest na co.

PS: W kolejnym numerze CDA znajdziecie recenzję pierwszego epizodu.


Redaktor
Piotrek66
Wpisów17556

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze