32
5.09.2014, 21:50Lektura na 6 minut

Pięć gier, które nie miały prawa działać na Game Boyu Color

"Pięć gier, które nie miały prawa działać na Game Boyu" spotkały się z bardzo pozytywnym odzewem, więc temat powraca jako seria artykułów, które ukazywać się będą w piątki. W drugim odcinku pozostajemy w tej samej rodzinie konsol, nabieramy jednak kolorów.


Dawid „spikain” Bojarski

Game Boy Color ukazał się 9 lat po swoim szarym poprzedniku, ale zaliczany jest do tej samej generacji konsol. Zmiany nie były tak drastyczne, jak te, które nadejść miały trzy lata później, ale konsola mogła pochwalić się nieco lepszą specyfikacją. Ekran wyświetlał już nie cztery odcienie szarości, a do 56 kolorów jednocześnie spośród palety 32768 barw. GBC miało lepszy procesor – Zilog Z80 (4-8 MHz) i więcej wbudowanej pamięci (32 kB RAM i 16 kB VRAM). Choć był wstecznie kompatybilny, a niektóre gry z Game Boya zyskiwały na nim trochę barw (na przykład pierwsze Pokemony), niektóre gry wydawane na Colora były już zbyt zaawansowane dla szarej cegły i działały tylko na nowej wersji handhelda.

Było wśród nich kilka perełek, o których wam opowiem. Oto pięć gier na Game Boya Color, które nie miały prawa ukazać się na tej konsoli.


Heroes of Might and Magic II

heroes-of-might-and-magic-ii-gbc_4bh3.jpg

Mamy rok 2000. Od ponad roku gracze na całym świecie zachwycają się Heroes of Might and Magic III na PC. Tymczasem, wydawca gry, The 3DO Company1, przygotował dwie gry z serii Heroes of Might and Magic na Game Boya Color. Pierwszą z nich – port HoM&M: A Strategic Quest – pominiemy milczeniem. Druga natomiast, wydana kilka miesięcy później jako sequel, to prawdziwy skarb.

Gameplayowo była to mieszanka pierwszych trzech części serii, dużą część oprawy graficznej przeniesiono natomiast właśnie z "trójki", dzięki czemu można było poczuć, że naprawdę gra się w miniaturową wersję tej samej, dużej produkcji. Fakt, że na malutkim kartridżu można zmieścić tak zaawansowaną grę strategiczną, był 14 lat temu czymś niewyobrażalnym. Podziw budzi też ilość informacji, którą twórcy potrafili jednocześnie upchnąć na niewielkim ekranie Game Boya Color.


 


Dragon's Lair

dragons-lair_4bh3.jpg

Kieszonkowe Dragon's Lair chciano zrobić już znacznie wcześniej, ostatecznie skończyło się jednak tylko na Dragon's Lair: The Legend na pierwszego Game Boya, które stanowiło tak naprawdę port starej gry z ZX Spectrum – Roller Coaster – i z samą serią nie miało nic wspólnego. Dragon's Lair kojarzyć się wam powinno z trzema literkami: Q, T oraz E. Gdyby nie ta gra, dzisiaj prawdopodobnie nie moglibyście pograć w Beyond: Dwie Dusze ani Ryse: Son of Rome. Już w latach 80., kiedy miała swój początek, zastanawiano się, czy w ogóle można to nazwać grą, czasami skłaniając się ku określeniu "interaktywny film".

A wersja na Game Boya Color była zaskakująco wierna. Grafikę przemalowano tak, by na malutkim ekranie z żałosną rozdzielczością nie wyglądała beznadziejnie (i nawet dzisiaj ogląda się to całkiem nieźle), a sam gameplay – oprócz kilku scen, które wycięte zostały z konieczności – pozostał nietknięty. Wrażenie robią przede wszystkim bardzo płynne, "kreskówkowe" animacje.


 

Alone in the Dark: The New Nightmare

alone-in-the-dark-gbc_4bh3.jpg

Dzisiaj Alone in the Dark: The New Nightmare na Game Boya Color wygląda brzydko i jest zupełnie niegrywalne, ale w 2001 roku było jak objawienie. Przez długi czas grom handheldowym nie udało się zbliżyć do doświadczeń z gier stacjonarnych tak blisko, jak temu portowi wykonanemu przez Pocket Studios. Nawet pomimo tego, że w tym samym roku ukazała się przecież kolejna przenośna konsola Nintendo – Game Boy Advance – a konkurencja GBC była od niego znacznie mocniejsza.

Usunięto cutsceny z pierwotnej wersji gry, niektóre miejsca musiały zostać wycięte. Resztę – aż 300 różnych ujęć! – ściśnięto i poprzycinano, tak, by zmieściła się na małym ekranie. W przypadku tej produkcji z czystym sumieniem można powiedzieć, że osiągnięto limit możliwości konsoli.

 

1 Swoją drogą – firma, która wtopiła ogromne pieniądze na nieudanej konsoli. Odsyłam kryptoreklamowo do tekstu z CDA 12/2013, strona 80.


Redaktor
Dawid „spikain” Bojarski

Redaktor naczelny CD-Action. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów3671

Obserwujących37

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze