82
20.06.2014, 19:33Lektura na 5 minut

Dlaczego powinniście kupić Wii U

Zamiast spędzać długi weekend na letnich porządkach, miałem okazję załapać się na samolot do Frankfurtu, do siedziby europejskiego oddziału Nintendo. Ponad szesnaście godzin zmarnowanych na różnych przejazdach i dojazdach z reguły zachowuje się w pamięci jako mordęgę -- tym razem jednak było warto.


Berlin

Miałem okazję pograć w prawie wszystko, czym w grywalnej formie Japończycy chwalili się podczas E3. I teraz, wiedząc, że nie ulegam targowemu hajpowi, mogę spokojnie powiedzieć, że jeżeli:

a) lubicie grać (tak po prostu - grać w gry dla zabawy, a nie w ramach Obcowania Z Absolutem)
b) dzielicie z kimś telewizor
c) macie dziecko
d) macie siostrę (albo brata) niezbyt zainteresowaną grami
e) macie partnerkę (albo partnera) niezbyt zaintesowaną grami
f) mieszkacie z rodzicami (niezbyt zainteresowanymi grami)

...to najwyższy czas zacząć zbierać pieniądze na Wii U.

Serio. Sam nie wierzę, że to piszę, bo jeszcze niedawno śmiałem się z tej konsoli, ale teraz autentycznie cieszę się, że mamy ją w redakcji.

Prawda, nie pogracie na tym we wszystkie nowoczesne FPS-y i nie zobaczycie next-genowej grafiki. Nie będzie też tych takich poważnie wyglądających produkcji pokroju God of War i nie odpalicie na tym nigdy GTA.

W tym przypadku kluczowy jest punkt a), o którym firmy produkujące gry bardzo często zapominają, a w którym Nintendo nie ma sobie równych. Chodzi o to, że teraz większość branży musi dostarczać Interaktywne Doświadczenia. Muszą być w nich jakieś - przynajmniej udające - ambitne fabuły i masa innych rzeczy.

W tym czasie Nintendo robi grę o dinozaurach z włóczki, które biegają po świecie pełnym nitek i sznurków, wypruwają sobie tajemne przejścia do kolorowych paciorków i pomagają sobie nawzajem w przechodzeniu kolejnych świetnie wymyślonych, pełnych niespodzianek poziomów.

Nowy Yoshi miażdży -- to platformówka, która nie jest ani za prosta, ani za trudna. W pojedynkę pewnie będzie dało się przez nią przebiec, szczególnie jeżeli ma się na koncie hardkorowe platformery... ale w dwójkę, z dziewczyną albo kumplem przy piwie? Niesamowitość. Ktoś sobie nie radzi z jakimś fragmentem? Zjedz go, przejdź problematyczny moment i wypluj. Ktoś cię wkurza? Zjedz i nie wypluwaj, albo wypluj w przepaść.

Serio, dawno się tak dobrze nie bawiłem, jak przy coopie w Yoshi's Woolly World. Dawno nie miałem ochoty uderzyć się w twarz z powodu liczby wydanych "owww", "awww" i "jakie słooooodkie", które przecież facetom nie przystoją. Nie mogę się doczekać premiery, bo dawno nie widziałem tak dobrze zrealizowanej gry dla dwójki. Wszystkie LEGO Marvele mogą się schować.

A jeżeli zdarza wam się zapraszać znajomych do domu, to powinniście wypatrywać nowego Super Smash Bros. To teoretycznie bijatyka dla dwóch do czterech osób, ale o nietypowych zasadach i mechanice. Masa postaci do wyboru -- prawie cała klasyka Nintendo -- i totalnie zwariowane areny, które ciągle się zmieniają, Zaczynasz na ziemi, kończyć będziesz w chmurach, skacząc po platformach i usiłując z nich nie spaść. Świetna rzecz imprezowa -- początkowy chaos szybko przestaje przeszkadzać i już po chwili doskonale wiadomo, co trzeba robić. Tym bardziej, że w Super Smash Bros. może nauczyć się grać każdy -- jeden przycisk ataku, jeden skoku, jeden ciosu specjalnego, jeden bloku i jeden chwytu oraz związane z nimi kombinacje. Prostota. Bardzo, bardzo przyjemna prostota i kryjąca się za nią głębia, dzięki której SSB stało się turniejowym esportem -- czego nie spodziewali się nawet sami twórcy.

Jestem zachwycony line-upem nadchodzących gier Nintendo, bo robią coś, z czym rzadko mamy do czynienia. Nie zajmują się tą "poważną" stroną branży, w której główną rolę odgrywa fotorealistyczna grafika, sprawdzone rodzaje gameplayu, poruszające historie. Nintendo po prostu siedzi i robi gry. I niech się to nigdy nie zmieni.

Spędziłem chwilę z Kirby and the Rainbow Curse, w którym rysuje się tęczowe trasy, by różowy kulek mógł dotrzeć tam, gdzie bez naszej pomocy by nie dotarł. To platformówka, która swoim level designem zachęca do szukania wszystkich monet, zaglądania wszędzie. Nie ma w niej achievementów, nie ma innych nagród poza czystą radością z zabawy. Z grania.

Dam wam przykład.

Nintendo nie zapowiedziało ani jednej gry z proceduralnie generowanym (czyli, w skrócie, losowym i przypadkowym) światem. Przyczyna jest prosta -- to zaprzecza idei dobrego projektowania poziomów. im nie chodzi o to, żebyśmy mogli mieć wolną rękę w ich produkcjach - chcą żebyśmy się dobrze bawili, a w projektowaniu idealnych warunków do tej zabawy nie mają sobie równych. Czego bym nie odpalił, po prostu z uśmiechem na gębie dawałem się wkręcić.

Captain Toad Treasure Tracker wyglądał mi na prostą minigierkę -- w praktyce to po prostu kopalnia fajowych pomysłów, która zjada Fez i masę indyczych gier logicznych. Niezależni, którzy zajmują się tego typu rzeczami -- zręcznościówkami z elementami wymagającymi myślenia -- najczęściej szybko zaczynają podkręcać poziom trudności w dziwaczne, niekoniecznie sensowne sposoby. Nintendo zamiast tego robi rzeczy intuicyjnie zrozumiałe i wymagające odrobiny myślenia... ale oszukujące gracza tak dobrze, że jest przekonany, że dostałby się do Mensy. Jak w Zeldach, gdzie wiadomo, że bossa-gluta należy wsysać odkurzaczem -- tak właśnie jest w Captain Toad -- wszystkie zagadki w czterech dostępnych levelach były proste, ale nie durne, a do tego wymagały minimalnych skilli zręcznościowych. To kolejna gra "dla całej rodziny", ale...

Ale, jak podkreśla Miyamoto, filozofią firmy jest aktualnie robienie rzeczy, w które nie tylko dobrze się gra, ale na które się też dobrze patrzy. I rzeczywiście ogarnianie, jak ktoś przechodzi Toada czy Yoshiego, jak wygląda mecz w Smash Bros, czy nawet patrzenie, jak projektuje się level z Mario Maker nie nudzi. "Ej, a spróbuj tam", "zapomnieliście o kwiatku!" czy "bij go, kurde!" mówi się automatycznie, kiedy patrzy się na ekran. Od razu wiadomo, co się dzieje, od razu chce się samemu pograć.

No więc... bierzcie Wii U, bo ta platforma aktualnie konkurencji nie ma. Stoi sobie poza głównym nurtem i oferuje style rozgrywki, jakich nie ma na innych konsolach. 


Redaktor
Berlin

Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

Profil
Wpisów1396

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze