1
4.05.2014, 14:20Lektura na 4 minuty

Relacja z Fanfestu 2014, część 2: Project Legion i walka MMA

Drugi dzień Fanfestu poświęcony był przede wszystkim Project Legion – mocno zmodyfikowanej i tworzonej z myślą o komputerach wersji wydanego tylko na PS3 Dust 514. W ramach deseru podano zaś walkę MMA, w której wzięli udział pracownicy studia CCP. O tym wszystkim opowiada nam Allor w kolejnej części swojej relacji z imprezy. Kolejna wkrótce.


Aleksander „Allor” Olszewski

Drugi dzień zaczął się – przynajmniej dla mnie – od bardzo ciekawej sesji z twórcami EVE: Valkyrie, poświęconej problemom z tworzeniem gier IPP. IPP to skrót od In Person Perspective – tak właśnie określana jest EVE: Valkyrie.

Duży tekst o VR pojawi na łamach CD-Action, ale w ramach zachęty poniżej parę wniosków, do jakich doszli testując różne rozwiązania:

  • zapomnijcie o jakichkolwiek strzelankach korzystających z VR, w których kieruje się żołnierzem. Ludzki mózg zbuntuje się bardzo szybko, tym boleśniej im większy posiłek znalazł się wcześniej w żołądku
  • odpada klawiatura i mysz, bo zbyt wiele osób nie jest w stanie ponownie trafić w klawisze jeśli ich nie widzą.
  • odpadają wszelkie przyczepione do głowy wyświetlacze a’la Google Glass – są zbyt rozpraszające, bo człowiek może na raz zogniskować wzrok tylko na jednym planie, a częste zmienianie skupienia jest męczące.
  • VR wymaga trzykrotnie większej mocy obliczeniowej niż zwykłe 3D, a do tego obraz musi być zawsze płynny, inaczej mózg zaczyna się buntować, a efekty są piękne co najwyżej dla miłośników form fraktalnych.
  •  

    To oczywiście nie wszystko, ale więcej informacji i ciekawostek ukaże się w druku, nie mogę więc wszystkiego zdradzić już teraz.

    Jeśli dzień drugi miał jakiś tytuł przewodni, był nim bez wątpienia Project Legion. Pod tą nazwą kryje się Dust 514, ale wymyślony na nowo, z myślą o pecetach. Jego ogłoszenie na scenie zostało przywitane długą owacją i w sumie trudno się dziwić. Niepocieszeni byli tylko zagorzali fani konsol, bo początkowo niemal wszystko co mówiono o naziemnym fpsie, dotyczyło jedynie Project Legion. Podczas późniejszych sesji zaprezentowano wprawdzie więcej informacji także o dalszych losach wersji konsolowej, ale dało się wyczuć, że Dust 514 zbyt pięknej przyszłości przed sobą nie ma – PS3 jest po prostu zbyt słaba. Tak na marginesie nie ma się też co nastawiać, że za chwilę na rynek trafi wersja next-genowa.  Posiadaczy PS4 i XBO jest ciągle stanowczo za mało, by dało się utrzymać duży tytuł F2P. Twierdzą tak zresztą nie tylko ludzie z CCP, bardzo podobna odpowiedź padła niedawno choćby z ust szefa Wargaming.net, gdy zapytano się o World of Tanks na PS4 lub XBO.

    Wracając jednak do samego Project Legion. Ogólne założenia pozostają takie same jak w przypadku Dust 514 – to ma być EVE Online, ale skoncentrowane na walkach ludzi na powierzchniach planet, a nie statków i okrętów w przestrzeni kosmicznej. Póki co pokazano wprawdzie na żywo jedynie bieganie na własnych nogach, ale skoro w Dust 514 są pojazdy, „byłbym ogromnie zdziwiony, gdyby nie pojawiły się one w Project Legion” – jak to zgrabnie ujął jeden z twórców. Podobnie wyglądały także odpowiedzi na pytania o bitwy na pokładzie okrętów, co mocno sugeruje, że w wersji finalnej otrzymamy coś w rodzaju Star Wars: Battlefront, tyle że ze znacznie bogatszą otoczką i głębszą rozgrywką (w końcu w EVE Online poza samą walką jest także zbieranie materiałów, produkowanie broni).

    Na koniec dnia zaplanowano trzy atrakcje. Pierwszą było przedstawienie przyszłości EVE Online, które można streścić do:

  • uaktualnienia co mniej więcej 6 tygodni, a nie co 6 miesięcy jak dotychczas
  • najnowszy dodatek, Kronos, mocno zmieni rozgrywkę dla osób trudniących się przede wszystkim produkcją dóbr, a także transportem i wydobywaniem surowców
  • gracze będą mieli możliwość zniszczenia niemal wszystkiego, co znajduje się w kosmosie
  • boosta dostaną piraci
  • a także drony
  • udostępnione zostaną nowe miejsca, w których będzie można zbudować stacje orbitalne
  • w przyszłości ma się także pojawić możliwość budowania wrót nadprzestrzennych, co sugeruje że już niedługo świat gry zostanie rozszerzony, w przeciwnym wypadku dawanie graczom możliwości samodzielnego budowania krytycznej infrastruktury nie miałoby aż takiego znaczenia
  •  

    Druga atrakcja do EVE of Destruction, czyli walka MMA pomiędzy pracownikami CCP, a islandzkim mistrzem tej dyscypliny, Gunnarem Nelsonem. Takie całkiem prawdziwe, w prawdziwej klatce, z prawdziwym sędzią choć ograniczone do zapasów, dzięki czemu obyło się bez krwi i widocznych z widowni kontuzji. Same walki nie były może aż tak ciekawe, jak te w wykonaniu profesjonalistów, ale za to otoczka, komentarz czy wreszcie ruszający do boju trener – to było mistrzostwo świata!

    Dzień zakończyło zbiorowe wyjście na Pub Crawl, jak nazywa się tradycyjna dla Fanfest wędrówka po pubach Reykiawiku. Dla niektórych kończyła się już w porze śniadania, dlatego dzień trzeci imprezy będzie już nieco luźniejszy. Ale o tym – jak dobiegnie końca.  

    W naszej GALERII znajdziecie nowe obrazki z EVE Online, a TUTAJ zdjęcia z EVE of Destruction.


    Redaktor
    Aleksander „Allor” Olszewski
    Wpisów723

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze