10
15.01.2014, 14:53Lektura na 5 minut

Broken Age - recenzja cdaction.pl

Niezły jajcarz z tego Schafera – to narzeka po kickstarterowym zrywie na pustki w kieszeniach, to przesyła gotową grę, jednocześnie nakładając recenzentom kagańce. Na szczęście zdarzają mu się i zabawniejsze żarty, których moc zawarł w Broken Age’u, swoim najlepszym projekcie od czasu Psychonauts.


Mateusz Witczak

Broken Age
Dostępne na: PC
Grałem na: PC
Wersja językowa: angielska

 

Co prawda otrzymaliśmy dopiero pierwszy z dwóch planowanych aktów, ale zaryzykuję stwierdzenie, że ten poważny test idei „zapłonu” wypadł na piątkę. Złamany Wiek wdzięczy się do starych przygodowych wyg, ale ma zarazem własną, bardzo wyrazistą tożsamość. A ta może skusić nawet tych, którzy za szczyt artyzmu uważają „wybuchające wybuchy” Call of Duty.

Historia pewnej znajomości
Zanim jednak zaczniemy klepać się po plecach zjedźmy nieco niżej, by zasadzić Double Fine sążnistego kopniaka w rzyć. Decyzja o embargo była zwyczajnie bez sensu, a lukrowanie, że „chciano dać recenzentom więcej czasu” może i dałoby się strawić, gdyby nie mizerna długość zabawy. Napisy końcowe wyświetlają się bowiem po… 3-4 godzinach. Z całym szacunkiem – nie potrzebuję dwóch tygodni na „kontemplację” nawet znacznie dłuższych produkcji.

Z drugiej strony - jak zazwyczaj spędzam pierwsze chwile zabawy na jątrzeniu „co mi tu nie leży”, tak Rozbita Era rozkochała mnie w sobie w ciągu kilku minut. Głównie dlatego, że uruchomiwszy ją przeżyłem przed monitorem estetyczny orgazm. Ruchome obrazy wydają się nakreślone kredkami świecowymi, pysznie spisali się animatorzy, którzy nie tylko wprawili udziwnioną obsadę w podrygi, ale wręcz tchnęli w bohaterów życie. Każdy ma tu swoje motoryczne dziwactwo, nikt nie dysponuje natomiast wbitym w zad kijem. Ramię w ramię z urodą kroczy ścieżka dźwiękowa, będąca udaną mozaiką stylów, temp i tonacji. Bywa podniośle, ale i sielankowo, raz prym przejmują klawisze, przy innej okazji pierwsze skrzypce grają skrzypce. Słyszalne są flirty z klasyką gatunku (ścieżka z „plażowej” lokacji tak mocno przywodzi na myśl Małpią Wyspę, że – słowo daję – zacząłem wypatrywać jakiegoś easter-egga z Guybrushem).

Poznaj moich aktorów
Nie podarowałbym sobie, gdybym nie pogratulował osobie, która ściągnęła do studia nagraniowego tak wyśmienite głosy. W obsadzie da się zresztą usłyszeć starych znajomków (m.in. Ophelię z Brutal Legend, Raza z Psychonautów i doktora Freda z Day of the Tentacle), świetnie wykorzystano też obecność Jacka Blacka. Ów wciela się w postrzelonego guru pewnej sekty i po raz pierwszy od dawna nie drze ryja przed mikrofonem, nie rzuca pretensjonalnych hasełek o wyższości skały & bułki nad innymi gatunkami muzycznymi i nie robi z siebie pajaca. Wciąż daleko mu jednak do Elijaha Wooda, odgrywającego „chłopca z gwiazd”. Ten kradnie absolutnie każdą scenę ze swoim udziałem.

No dobrze, ale czemu ten Papkin nic nie pisze o fabule? „Dlatemu”, że streszczając ją cholernie bym Was skrzywdził. Mówiąc zatem ogólnikami – bohaterów jest dwoje i spokojnie możemy się między nimi przełączać (choć o przerzucaniu znajdziek nie ma mowy). Shay zamieszkuje statek gwiezdny, na jakim towarzyszy mu Matka, nadopiekuńcza AI pilnująca, by młodzian nie wplątał się w żadne tarapaty (co skutkuje odczuwalną rutyną). Równie grywalna Vella zaczyna swoją przygodę na imprezie, podczas której dowiadujemy się o planach złożenia jej w ofierze, co – z niewyjaśnionych przyczyn – jest dla rodziny powodem do dumy, a i inne kandydatki na pożywkę dla bestii wydają się nadzwyczaj pogodzone z losem.

Nie bądź taka łatwa!
Schafer i spółka zdołali osiągnąć karkołomny efekt – gra jednocześnie wzrusza i rozśmiesza, a dowcipy (bo określenie „gagi” jest w tym wypadku zbyt trywialnie) nie unoszą kącików ust, ale wywołują szczery śmiech - jest finezyjnie, ale mocno. Nie chcę też brzmieć naiwnie, ale w scenariuszu czai się pewna magia. Moja jedyna wątpliwość dotyczy ciągu dalszego, którego kierunek da się w pierwszym akcie wychwycić… ale czy na pewno? Całość jest na tyle subtelna, że podsuwane nam pod sam nos tropy śmierdzą zmyłką.

Poza tym, że tytuł da się ukończyć w jeden wieczór muszę się zdobyć na jeszcze jeden prztyczek. Gra. Jest. Za. Łatwa. Być może zmuszenie szarych komórek do pracy na pełen etat nieco zniwelowałoby czar, jaki na nas rzuca, ale jeśli już Double Fine odwołuje się do gatunkowych fundamentów, warto byłoby nieco podkręcić poziom trudności. W ramach repliki (bo lubię kłócić się sam ze sobą) powiem, że po zawiązaniach wątków (te przechodzą się właściwie same) robi się ciut ciekawiej, łamigłówki i minigry są naprawdę błyskotliwe, a gra skonstruowana jest podobnie do klasyków LucasArtsu. Jesteśmy zatem stawiani przed kilkoma zadaniami, jakie da się wykonać w dowolnej kolejności.

Niechże który mi powie, że Schafer sprezentował nam średniaka, a będę bronił Broken Age’a choćby i na ubitej ziemi. Bo wielka jest to produkcja i śmiem twierdzić, że będziemy się na nią powoływać w recenzjach przez najbliższych kilka lat. Zacząłem agresywnie, ale trudno nie wybaczyć Double Fine wizerunkowych wtop, bo też od dawna nie mogliśmy zaprosić na nasze dysku twarde równie zachwycającego splotu obrazów, liter i dźwięków. Przygodówka roku już na jego początku? Niewykluczone.

 

Ocena: 5/6

Plusy:
- Potrafi rozśmieszyć, potrafi wzruszyć. Niezmiennie intryguje
- Doskonała (a przy tym specyficzna) oprawa
- Obsada (Jack Black! Elijah Wood!!)
- Dwie grywalne postacie

Minusy:
- Za krótka (zwłaszcza, że nie chce się z nią żegnać)
- Za prosta
- Potencjalnie przewidywalny ciąg dalszy 


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze