16
3.11.2013, 12:15Lektura na 5 minut

[Weekend] Durnowate sposoby zabijania gracza w przygodówkach

Znane są przypadki, gdy gracze umierali przy przygodówkach z nudów, ale w historii gatunku zdarzały się zgony atrakcyjniejsze medialnie. Ba – bywało, że kopaliśmy w kalendarz często i fantazyjnie, powtarzając łacińskie sentencje znane graczom, chociażby, Dark Souls. Nie wierzycie?


Mateusz Witczak

King’s Quest (seria)
Sierra On-Line wpisała umieranie w samą koncepcję przygodówki, czyniąc z ekranów opisujących (często złośliwie) nasze zgony karę za brawurę i lekkomyślność. W niemal wszystkich grach studia - a już zwłaszcza w koronnych klejnotach w rodzaju King’s Questa - bohaterów dało się ukatrupić na dziesiątki sposobów. Wypuściwszy się zbyt daleko na pełne morze król Graham tonął, a pochwycony przez czarownika kończył przygodę jako żaba, książę Aleksander konał wplątawszy się w pajęczynę i ugryziony przez jej jadowitą właścicielkę, skręciwszy kark na górskiej ścieżce lub zamieniony w kamień przez meduzę. Jego siostra Rosella witała się z Kostuchą zbyt długo włócząc członkami po pustyni, innym razem kończyła zaś jako posiłek trolla. A to wszystko dopiero wierzchołek góry lodowej! Podczas ośmiu części i licznych odświeżeń (oraz amatorskich kontynuacji w rodzaju rewelacyjnego The Silver Lining) nazbierało się tego zresztą tyle, że moglibyśmy zapełnić wspominkami dobrych kilka stron!

 

Phantasmagoria
Samą siebie Roberta Williams przeszła jednak dopiero przy okazji Phantasmagorii, horroru utrzymanego w modnej wówczas konwencji FMV (full motion video, patrz TUTAJ). Koderzy przygotowali dla Adrienne mnóstwo okazji do skończenia przygody na tarczy – zwiedzając nawiedzony dom mogliśmy udać się na wieczny spoczynek pochwyceni przez opętanego męża, który zwykł kończyć swój związek przepoławiając głowę połowicy na dwie połowice (uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że gmerając przy maszynerii mogliśmy również popełnić samobójstwo). Niemniej ciekawie wieńczyło się zabawę napotkawszy na pomieszkującego w posiadłości demona (zabijającego zresztą w sposób równie zresztą subtelny, co małżonek - rogaty po prostu wbijał szpony w twarz bohaterki i rozrywał ją na kawałki).


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze