108
26.08.2012, 12:17Lektura na 5 minut

[18+] School Days HQ - recenzja

Kultowa japońska powieść wizualna, School Days HQ, doczekała się wreszcie oficjalnej premiery poza Japonią. W ulepszonej wersji - z poprawioną grafiką, a także, między innymi, bez cenzury...


Berlin

School Days HQ
Gatunek: Visual Novel
Dostępne na: PC
Do kupienia: JAST USA

Makoto zakochał się w ciemnowłosej dziewczynie od pierwszego wejrzenia. Zobaczył ją w metrze kiedy jechał do szkoły i zamiast zmusić się do działania wolał odpłynąć w świat wyobraźni. Nie trzeba nawet wspominać o tym, że wyobrażenia szybko stały się ważniejsze od rzeczywistości – oczywiste sygnały ze strony Sekai, która w tym roku siedziała z nim w ławce, przeszły niezauważone. Miał jednak szczęście, że zakochana w nim koleżanka nie miała zamiaru odpuścić: żeby tylko móc spędzać z nim trochę czasu postanowiła pomóc mu w zdobyciu dziewczyny z metra.

Szybko okazało się, że ciemnowłosa Kotonoha chodzi do innej klasy, ale w tej samej szkole i jest nie tylko wolna, ale równie zagubiona, co Makoto. I w ten sposób rozpoczęła się kilkugodzinna historia jednego z najsławniejszych trójkątów miłosnych w historii japońskich powieści wizualnych.

School Days HQ zaskakuje już na samym początku: zamiast przeklikiwać się przez ściany tekstu ilustrowane nieruchomymi obrazkami ma się do czynienia z anime zrealizowanym na średniej wielkości budżecie. Pełne udźwiękowienie i dużo więcej animacji niż typowe „postać po lewej, postać po prawej” świetnie wpływa na odbiór historii – takie przedstawienie treści nie nudzi i nie męczy, jak większość typowych produkcji visual novel.

Całość podzielono na sześć rozdziałów i trwają one – w zależności od podejmowanych w trakcie zabawy decyzji – po kilkadziesiąt minut, maksymalnie półtorej godziny. Przejście całości raz zajmuje więc niecałe sześć, siedem godzin i na tle długaśnych, czterdziestogodzinnych powieści wypada znakomicie – rzadko kto ma czas na siedzenie przed komputerem tyle czasu, a School Days HQ podaje wszystko w skondensowanej, przystępnej formie.

Puszczane wewnątrz rozdziałów scenki zależą oczywiście od podjętych wyborów i realizowanych ścieżek… a tych jest sporo, bo „grę” skończyć można na ponad 20 sposobów. Kilka zakończeń to kultowe już sceny „tragiczne”, kilka to wariacje na tematach szczęśliwych i neutralnych. Nie widziałem wszystkich, ale chociaż niektóre pozostawiały niedosyt ("tylko tyle...?"), to mimo wszystko zrealizowane były przyzwoicie bardzo.

Niestety historia jako taka kuleje, kiedy okazuje się, że desperacko próbuje zmusić cię do podejmowania „złych” wyborów. Makoto jest antypatyczny, nie nadaje się do niczego i bardzo rzadko rzeczywiście można wczuć się w jego problemy. Sposób, w jaki traktuje zakochane w nim dziewczyny jest z reguły albo bezczelny, albo zwyczajnie głupi – nawet po wybraniu w kluczowym momencie dialogu sugerującego „tak, chcę właśnie tego” może okazać się, że po kilku sekundach na ekranie pojawi się „nie, nie mogę”.

Sama historia rozwija się jednak bardzo ciekawie. Nie da się przejść jej nie raniąc nikogo po drodze i w co gorszych momentach można rzeczywiście poczuć się jak szmata, która nie liczy się z nikim i dba tylko o swoje problemy psychiczne. Całe School Days HQ opiera się więc raczej na minimalizowaniu szkód, niż realizowaniu jakiejś konkretnej drogi…

…jeżeli chce się przejść tę „grę” w sposób w miarę ludzki i godny, a nie jako psychopatyczny szaleniec wykorzystujący wszystko, co się rusza i zdradzający po godzinie. Niektóre sceny są naprawdę mocne, niektóre podkopują całą interpretację dotychczasowej historii. Przede wszystkim dlatego, że każdy bohater poboczny w jakiś sposób się zmienia: na wierzch wychodzi to, co kryło się gdzieś bardzo głęboko w głowie Kotonohy, czy też okazuje się co tam tak naprawdę siedzi w środku Sekai. 

HQ w tytule oznacza, że School Days dzięki JAST USA można dostać w wersji podrasowanej, odświeżonej i nieocenzurowanej. Sceny pornograficzne pojawiają się bez charakterystycznych kresek w kluczowych miejscach i bez rozmazanych kwadracików. I chociaż narysowano ich naprawdę sporo, to przy pierwszym przejściu zobaczyłem może dwie, a i to nawet niezbyt ostre. Dopiero sprawdzając inne zakończenia, z wydrukowanym opisem przejścia, udało mi się odblokować całe serie scenek hentai, które czasami były totalnie przesadzone, a czasami zaskakująco taktowne i nieźle zrealizowane.

W menu jest nawet specjalne miejsce na kolekcję odblokowanych scenek erotycznych, ale jeżeli nie ma się ochoty na to patrzeć, to chyba każdy element School Days można dostosować w opcjach. A także w podręcznym menu rozwijanym po najechaniu myszą na górę ekranu – dzięki niemu można przeskakiwać do początku rozdziału, do następnego wyboru, cofać tekst, czy podbijać prędkość „rozgrywki”.

School Days HQ to pozycja ostra fabularnie i wizualnie. Chociaż ciężko znaleźć w tym tyle głębi, co w Katawa Shoujo, czy wielu innych visual novelach, to dla odbiorcy mającego ochotę na prostą historię z całkiem interesującymi bohaterami i dosyć sztampowym miejscem akcji (i samą akcją, w zasadzie), to jest to całkiem dobry wybór. Chociażby dlatego, że ciężko jest znaleźć inną grę tego typu, która była by w pełni udźwiękowiona (a do tego tak dobrze) i wyglądała po prostu jak anime.

Życia to nikomu nie zmieni, ale mimo wszystko – jest solidnie, jest dobrze, a popularność School Days, która doprowadziła do powstania anime, OVA, milionów gadżetów, a nawet specjalnego meme, może służyć za całkiem niezłą rekomendację.

 

Ocena 8.0 

Plusy:
- Wygląda i brzmi jak anime
- Niektóre zakończenia: świetne
- Parę niezapomnianych momentów

Minusy:
- Antypatyczny bohater
- Popychanie gracza w konkretne strony


Redaktor
Berlin

Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

Profil
Wpisów1396

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze