36
31.05.2011, 14:45Lektura na 6 minut

Terraria - recenzja

Mówiło się, że Terraria to Minecraft w 2D. Rzeczywistość jest jednak nieco inna. Sprawdził to dla was Berlin. Recenzja cdaction.pl!


Berlin

Terraria to Minecraft w 2D, a przynajmniej tak mówili. Miałem dostać sandboksowy tytuł, który oferuje możliwość stworzenia własnego czegokolwiek w dwóch wymiarach i bicia się nocą z potworami, których jedynym celem, jest zmuszenie mnie do zaczynania od spawn-pointu. OK, mniej więcej się zgadza, jednak po kilku godzinach zabawy okazało się, że Terraria to po prostu kolejna gra, która nie potrafi się zdecydować, czym w ogóle jest. Wygląda tak, jak wyglądałaby dowolna platformówka, gdyby ktoś je robił w RPG Makerze i trzeba jej przyznać, że jest całkiem ładna, o ile lubi się kreskówkową oprawę krzyczącą: "Nie stać nas na genialnych grafików!". Brzmi też, jak... nie no dobra, ile można słuchać dwóch utworów w kółko?

Wszystko, co w Terrarii widać i słychać jest do bólu standardowe i typowe, więc co zostaje? Sandbox, oto co. Świat, który kończy się tak daleko, że nawet nie chce ci się tam iść, a i rozciąga się w dół tak głęboko, że kilka ładnych godzin zajmie ci dokopanie się do dna z myślą, że zaraz wylądujesz w Chinach. Problem w tym, że - jak właśnie dzięki tej grze się okazało - sandbox nie jest kompatybilny z platformówkami, które muszą dawać graczom cel, żeby mieć w ogóle sens. Głupi cel, nawet, pokroju: "Dojdź do wyjścia", "przeskocz platformę", czy "znajdź księżniczkę". Terraria jednak dosyć nieumiejętnie kopiuje go z Minecrafta i nakazuje kopać, budować i przeżyć - jednak to, co w trójwymiarze sprawdza się doskonale, tutaj akurat nie ma żadnego uzasadnienia.

Terraria nie ma sensu, a przynajmniej ja nie dałem rady się do niego dokopać. Niestety: nie wiem nawet ile czasu musiałbym spędzić zbierając kamienie różnych ras i wyznań i jak wielką wioskę miałbym postawić na powierzchni, żeby to załapać. Potęgą Minecrafta było właśnie to, że był trójwymiarowy i tworząc wielkie, wspaniałe budowle dzięki niemu można było poczuć się, jak władca świata ograniczony tylko przez własną kreatywność. Potęgą Terrarii jest...? No właśnie.

Budynki w 2D, które zawsze wydają się wybrakowane (ściana, murek i sufit to żadna forteca) nie sprawiają, że czuję się jak architekt projektujący piramidy. Kopanie w ziemi w dwóch wymiarach też kojarzy mi się raczej z Boulder Dash, czy innym Supaplexem, niż przemierzaniem wirtualnego świata w poszukiwaniu tajemniczych jaskiń z lawą i skarbami. Walka z potworami, które pojawiają się w absurdalnych i nieprzewidywalnych miejscach też nie jest czymś, na czym mi zależy w sandboxowej grze górniczej.

Prawda, można przy Terrarii spędzić kilkanaście miłych godzin, ba - można i kilkadziesiąt, jak i w każdym sandboksie, który przecież nie ma końca. Przeciętny gracz zemrze jednak szybko z powodu monotonii, jaką jest kopanie bez widocznych rezultatów. Schodzenie pod ziemię w tej grze jest koniecznością, która irytuje: kopane korytarze nie są ładne i estetyczne, nie da się przerobić ich na jakieś pełne pułapek tunele łączące jedną fortecę z drugą, nie da się nawet oszklić ich z każdej strony, czy cokolwiek tam robicie z korytarzami w Minecrafcie. Jedyne, co należy do gracza w tej grze, to jego dom na powierzchni, który jest po prostu nędzny, a i nie ma sensu w nim siedzieć, bo kiedy już raz się go postawi... nie ma tam nic do roboty. Terraria to w 90% nudny schemat schodzenia po surowce, przerabiania ich i tłuczenia przeciwników, którzy wyrzucają kolejne przedmioty/surowce do przerobienia z okazyjnymi 10% pomysłowej i ciekawej rozgrywki.

Oczywiście można wyrównać te procenty, ale tylko i wyłącznie spędzając przy tej grze WIELE godzin i czytając jakąś Terrariapedię, która zdradzi wszystko to, czego nie chcieli zdradzić twórcy. To przeszło raz, w Minecrafcie, tam rzeczywiście na początku nie wiadomo co robić i jak robić, ale gdzie był problem, żeby mały crafting-tutorial zaaplikować w Terrarii? Ktoś ma jakikolwiek dobry argument, albo usprawiedliwienie? I nie, "bo takie rozwiązanie, jak pokazała gra Notcha, działa i jest fajne" to nie jest dobry argument. To lenistwo.

I niestety to jest Minecraft w 2D, owszem - tyle że metaforycznie. Terraria jest oskubaną z wszystkiego, co fascynujące grą, która nie bardzo wie, co ma ze sobą zrobić i nie potrafi się określić. Jest przystępna, miła i całkiem prosta, kiedy już załapie się o co chodzi, ale brakuje jej czegoś, co sprawiłoby, że miałbym ochotę w nią grać. Nie czuję się nawet przywiązany do mojej małej wioski, do sieci korytarzy, czy świecących grzybów głęboko w jaskiniach. Mogę skasować ten świat i jedyne czego będę żałować, to surowców, które zmarnowałem. Za mało w tym platformówki na platformówkę, za mało zręcznościówki, jak na zręcznościówkę... i wymieniać można dalej, aż skończą się pasujące do kontekstu gatunki gier.

Aaach, multiplayer.
Wychodzę z założenia, że jeżeli płacę za grę indie 40 złotych, to ma być dobra. Bez pyskowania, marudzenia i jęczenia, że studio prawie zbankrutowało, nie miało czasu i tak dalej - ma być po prostu dobra i, przede wszystkim, ma działać jak należy. W Terrarii multiplayer nie działa, jak należy.

Jest upierdliwy, wymaga stawiania serwerów, wymaga podłączania się do nich poprzez wpisywanie IP, wymaga wszystkiego tego, co sprawiło, że Minecraft jest dla mnie grą tylko i wyłącznie dla pojedyńczego gracza. Wymaga też dokładnie tego, co wrzuca ją automatycznie do szufladki: "Nie mam czasu na pierdoły - chcę grać, a nie ustawiać wszystko, żeby łaskawie to zaczęło, może w końcu, działać".

Dlatego Terraria, dopóki nie dorobi się sensownego multiplayera z obsługą prostą i przystępną, nie jest grą, która w moim wszechświecie oferuje multi. Nie mam znajomych, którzy w nią grają, nie mam zamiaru zmuszać ich do wydawania 10 Euro na takie rzeczy, a i nie mam czasu szukać po necie IP serwerów, które i tak z reguły nie działają - nie mam też czasu zajmować się rzeczami, które za 40 złotych powinny, po prostu, działać.

I tak dalej, i tym podobne
Terraria
sprzedała dwieście tysięcy kopii w lekko ponad tydzień opierając się na geniuszu i rosnącym z każdym miesiącem kulcie Minecrafta. Niestety jednak wydawanie gry niedopracowanej, która uzupełniana jest o kluczowe elementy razem z kolejnymi patchami i sprzedawanie jej za zaporową cenę dziesięciu Euro jest nie na miejscu. Chociażby dlatego, że Minecraft oferuje znacznie więcej i ma o wiele więcej sensu, a i cenę podobną.

Ocena: 7/10

---

Plusy:

  • Ładne, miłe i przyjemne
  • Po dziesiątej godzinie zaczyna być nawet interesujące
  •  

    Minusy:

  • Przed dziesiątą godziną monotonne i ślamazarne
  • Nie bardzo wiadomo czym to ma być w ogóle
  •  

    PS. Trailery i screeny, które promują Terrarię pochodzą z gier prowadzonych przez WIELE godzin - jeżeli liczycie, że ta gra będzie tak wyglądać, jak ją odpalicie to niestety, ale muszę was rozczarować.


    Redaktor
    Berlin

    Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

    Profil
    Wpisów1396

    Obserwujących9

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze