119
20.05.2011, 12:22Lektura na 7 minut

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - recenzja

Nie jest to typowa recenzja, ani też klasyczny opis gry, do którego mogliście się przyzwyczaić. Berlin stwierdził, że o Wiedźminie 2 powiedziano już u nas tyle, że nie ma sensu się znowu powtarzać, więc - jak każdy majster z ołówkiem za uchem - zrobił to po swojemu, marudząc po kątach.


Berlin

Wiedźmin 2: Zabójcy Królow
Wersja testowana: PC, j. polski

W najnowszym numerze CD-Action możecie przeczytać ogromną recenzję Wiedźmina 2. Zawiera ona wszystkie detale, które są graczom do szczęścia potrzebne - opisuje jaka jest grafika, muzyka, jaka fabuła, jak się w ogóle w to gra i jak dobrze to wszystko wypada. Tamten tekst kończy się oceną, z którą ciężko się nie zgodzić, więc jeżeli ktoś z was musi - może podpisać ją też pod tę recenzję, w której oceny numerkiem wystawić nie zamierzam.

Tak samo, jak i nie zamierzam wytykać tej grze błędów i wad, bo medytowałem nad Wiedźminem 2 tak mocno, że mi prawie żyłka pękła. Siedziałem i dumałem, rozmyślałem i rozważałem, aż w końcu udało mi się zrozumieć, że wszystkie minusy tej gry mają jedną, wspólną przyczynę: nie jest ona doskonała.

Nie wiem, jak wielkie mieliście oczekiwania co do kontynuacji Wiedźmina, ale wiem jak wielkie miałem ja. Wiem, czego się spodziewałem, o czym marzyłem i co chciałem zobaczyć, a na dodatek bardzo dobrze pamiętam też wszystko, co irytowało mnie w jedynce. W mojej głowie Wiedźmin 2 miał być mesjaszem, który nie umrze od przypadkowych wideł wbitych w pierś, ale zgniecie trzymającego je kmiota jednym palcem rzucając jeszcze nonszalancką kurwą na odchodnym. Taki miał być.

To jak będzie, robimy interes?

Gry komputerowe ocenia się łatwo - wystarczy wstrzelić się w dobry numerek na zawyżonej skali i znieść trochę psioczenia niezadowolonych czytelników. Gorzej ocenia się "zjawisko kulturowe"... Którym jest właśnie, chociażby, Wiedźmin 2.

Traktując go, jak typową grę RPG trzeba przyznać, że nowy Wiedźmin ma swoje ułomności. Jest podobno kiepsko zoptymalizowany, oszukuje przy zmienianiu rozdzielczości, nie chce dać się zaktywować, nie pozwala odwrócić myszy i zmienić klawiszologii, wywala na pulpit, tnie przy walkach i cholera wie co jeszcze. Gdyby ktoś przeczytał całe to marudzenie, które zalewa od poniedziałku internet mógłby stwierdzić, że ta gra po prostu nie działa i jak już ma brać coś z wilkami na okładce, to woli Wilczy Szaniec.

Jednak wszystko, co powyżej wymieniłem to tak naprawdę tylko jakieś pierdołowate niedoróbki, które irytują dlatego, że są skazą na ideale, który chcielibyśmy widzieć. Może i obłupana głowa Geralta w kolekcjonerce i problemy z obiecaną na północ aktywacją były nie w porządku. Może i macie dosyć newsów na głównej na temat Wiedźmina i może komuś nie podobała się "sesja" Triss w Playboyu. Może i ta gra była robiona "pod konsole", może okazała się za prosta i może nie spełniła waszych oczekiwań.

Problem w tym, że te wszystkie problemy są jak ptasie odchody na pomniku, które ktoś następnego dnia zmyje i wszyscy o nich zapomną:  Wiedźmin 2 jest po prostu grą wielką. Nie było takiej w Polsce, niewiele było takich na świecie i pewnie niewiele w najbliższych latach takich powstanie.

W Wiedźminie 2 każda padająca kurwa jest dziełem literackim, a każda kolejna wyrazista postać bolesną pięścią w twarz bezpłciowego szablonu bohaterczykowania w stylu BioWare. Każda scena jest kopniakiem w ślamazarną i przegadaną trylogię Tolkiena, a każdy opis ryknięciem do ucha anemicznego klimatu klasycznego fantasy z elfami biegającymi po lesie, bo cholera wie po co.

Jednocześnie jednak Wiedźmin 2 nie jest grą idealną, a "ledwie" bardzo dobrą. Świeci się tak mocno, że każda niedoróbka wygląda na nim, jak zaćmienie słońca - razi nachalnością, z jaką chce być zauważona. W tej grze boli początkowy poziom trudności, który jest przegięty w każdą możliwą stronę, boli zblazowane zakończenie. Boli każda niedopracowana animacja i każdy powtórzony setny raz komentarz zza kadru... Czyli, tak naprawdę: wszystko co trafia się w każdym wielkim i niewielkim RPG, a co uznajemy za "tak to już jest", bo nie da się inaczej.

Tyle, że akurat w tym przypadku wszystkie błędy są po prostu nie na miejscu. Ich, najzwyczajniej w świecie, być nie powinno, bo Wiedźmin 2 udowadnia że "tak wcale być nie musi" na tylu płaszczyznach, że wszelkie durne niedoróbki stają się po prostu obraźliwe.

Była o tym ballada, ale kiepska, bo nie moja
Jeżeli miałbym komuś wskazać grę dla dorosłych, czy też dojrzałych graczy - nie zastanawiałbym się nawet minuty, bo odpowiedź jest oczywista. Nowy Wiedźmin jest dobrym przykładem na to, że tego typu produkcje rzeczywiście istnieją i wcale nie są marzycielskim bajdurzeniem, którego nigdy nie uda się wcielić w życie. Wystarczy wymienić kilka aspektów Wiedźmina 2, które pozwalają mu spokojnie zasiąść na tronie "dorosłych gier komputerowych" już teraz, kilka dni po premierze - zwyczajnie dlatego, że nie ma nawet konkurencji:

  • Nie jest oczywisty. Unika durnowatych schematów, od których twórcy RPG-ów od lat nie mogą się odkleić i głupkowatych rozwiązań fabularnych, w których lubuje się - chociażby - Bethesda mianując komputer prezydentem. Wybory, które podejmuje się w Wiedźminie 2 grają na akurat tych nutkach, które dobrze brzmią i w tych momentach, kiedy trzeba.
  • Rzuca graczom wyzwanie. Nieustannie każe taplać się w dwuznaczności - i to nie tej typowej dla gier dwuznaczność żenującego wyboru pomiędzy czarnym, a białym z mglistą obietnicą szarego po środku. Nic nie jest takie, jakim być się wydaje i nici z motywowania gracza wzbudzaniem nienawiści do konkretnego "złego bosa", bo każdy kolejny NPC mógłby być tego typu przeciwnikiem.
  • Pokazuje syf ludzki, który inne gry zamiatają pod dywan. W innych produkcjach, kiedy umiera ktoś z twojej rodziny - umiera za kadrem, kiedy umiera ktoś bohaterowi bliski - umiera otoczony płaczliwą muzyką w cut-scence, która tak nachalnie próbuje wywołać w tobie emocje, że masz ochotę zwymiotować i ją wyłączyć. Wiedźmin 2 jest jak Salo, a nie Pianista - zakłada, że ludzie są źli z natury, a nie tylko z powodu niekorzystnej dla ich człowieczeństwa sytuacji.
  • Trywializuje seksualność. Ustawiając scenę łóżkową na samym początku rozgrywki sprawia, że gracz nie będzie kombinował jak tu pooglądać cycki przez resztę zabawy.
  •  

    Jednocześnie jest grą, którą można przejść bezmyślnie - z motywacją w stylu: "A co będzie, jak zrobię tak". Można przejść go nie ruszając łepetyną, ale i Salo można obejrzeć podniecając się tym, że na chwilę mignęły w tle cycki ... nie zważając na to, że tuż po tym ktoś ich posiadaczkę zgwałcił.

    I to właśnie jest najważniejsze w grach RPG - liczy się w nich gracz, a nie gra. I właśnie zrozumienie tego, że bliżej nam jest do dylematu pod tytułem: "Czy darować życie wysoko postawionemu mordercy i gwałcicielowi tylko dlatego, że jest wysoko postawiony", niż do: "Czy zniesienie nadzoru nad magami nie zniszczy równowagi w czarodziejskim królestwie" sprawia, że Wiedźmin 2 oddziałuje tak mocno na wyobraźnię.

    Przynajmniej moją.

    Mądrze zaczynają, a zawżdy na dupie kończą
    I niestety, żeby mieć to już za sobą: nie interesuje mnie to, że wiele postaci 'odeszło od swojego książkowego pierwowzoru'. Nie interesuje mnie to, że gra różni się od książki w czymkolwiek, co może urazić psychofanów - interesuje mnie tylko to, że Wiedźmin 2 nie ma sobie równych, kiedy o fabule rozmawiamy. Nie interesuje mnie to, że jest to gra kiepsko zoptymalizowana i całe to techniczne pitu-pitu, bo w żadnym stopniu nie wpłynęło to na przyjemność, jaką czerpałem z grania.

    Nie mam zamiaru też oceniać nowego Wiedźmina pod kątem grafiki, muzyki, jakichś mechanizmów rozgrywki, czy innego tam elementu sekcji zwłok gier komputerowych, który zwykle decyduje o numerku na końcu. To byłoby po prostu niewłaściwe.

    Wolałbym ocenić tę grę jako zjawisko, z którym należy się zapoznać - o ile jest się fanem komputerowych RPG - bo długo jeszcze będziemy musieli poczekać na coś równie wspaniałego. Wielkie i potężne zachodnie studia, zamknięte w swojej paranoicznej poprawności politycznej, nie będą w stanie wykrztusić z siebie produkcji opowiadającej o ludzkich ułomnościach, nienawiści, zazdrości, zdradach, rasizmie, gwałtach, bezmyślnej przemocy, szowinizmie, wyzysku, otępieniu, głupocie, zabobonności, moralnej zgniliźnie, egoizmie, tchórzostwie, chciwości, arogancji, zawiści, szacunku, dobroci, litości, przebaczeniu, zrozumieniu, tolerancji i miłości.


    Redaktor
    Berlin

    Everybody wants to be a Master — everybody wants to show their skill. Everybody wants to get there faster, make their way to the top of the hill. Each time you try you're gonna get just a little bit better. Each day we climb one more step up the ladder. It's a whole new world we live in — it's a whole new way to see. It's a whole new place, with a brand new attitude. But you've still gotta catch 'em all... And be the best that you can be!

    Profil
    Wpisów1396

    Obserwujących9

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze