27
15.04.2011, 13:31Lektura na 3 minuty

Anno 2070 - zapowiedź

Dotychczasowe części serii Anno przenosiły nas kolejno w rok 1602, 1503, 1701 i 1404 (a przynajmniej w lat tych okolice). Kontynuacją tego ciągu nie jest jednak, o dziwno gra Anno 1800, a Anno 2070. Ktoś chyba nie uważał na lekcjach matematyki...


Hut

Na szczęście twórcy nowego Anno uważali na lekcjach projektowania gier, bo choć jak sami twierdzą "Anno 1404 jest produkcją doskonałą", to zdaje się, że jej następca będzie jeszcze bardziej udany.

Ekipa studia Blue Byte zabiera nas do roku 2070 - świata przyszłości, który nie jest Arkadią mlekiem, miodem i nanotechnologiami płynącą. W tej nowej rzeczywistości rządzą ponadnarodowe korporacje, które walczą o kontrolę nad jak największą połacią Ziemi. W grze będziemy mogli skorzystać z wynalazków dwóch z nich (przynajmniej do pierwszych dodatków) - Tycoons i Ecos.

Już patrząc na ich nazwy można odgadnąć różnice między nimi. Tycoons to technokraci, dla których liczy się tylko zysk - eksploatują więc naszą planetę do głębi i na wylot, nie bacząc na konsekwencje. Dla Ecos też najważniejszy jest stan konta i ostateczny bilans kont - lody kręcą jednak na technologiach ekologicznych, np. odnawialnych źródłach energii. Obie frakcje różnią się wyznawaną ideologią ale dla gracza ma to drugorzędne znaczenie - podczas rozbudowy miasta (a to wciąż pozostaje głównym celem zabawy) będziemy bowiem dowolnie korzystali z jednostek i struktur obydwu. I tak: konstrukcje Tycoons to zautomatyzowane farmy, dymiące huty i roboty-drwale wycinające ostatnie lasy. Budynki Ecos mają zaś śnieżnobiałe ściany, a wszystko co, produkują, produkują bez zanieczyszczania powietrza. Balansowanie pomiędzy wydajną – ale też brudną – technologią Tycoons i mniej zyskownymi, ale bardziej bezszkodowymi metodami Ecos to podstawowy wybór, jakiego będziemy dokonywać w grze.

Oczywiście można by powiedzieć - olać ekologię (na ekranie monitora), postawmy na efektywność. Sęk w tym, że trzeba też pamiętać o potrzebach obywateli, bo to oni jednak zasilają wszystkie fabryki, niezależnie od wyboru frakcji. A ludzie niezadowoleni, podtruci toksynami nie pracują tak efektywnie, jak zdrowi, piękni i odziani w szaty z lnu obywatele Republiki Świata (puszczam oka do tych, co wiedzą...), prawda?

Rozwój ekonomiczny urozmaicony będzie kilkoma dodatkowymi systemami - dyplomacji, handlu (pojawi się m.in. czarnorynkowy handlarz, oferujący "lewe" technologie za duże pieniądze oraz nielegalne dobra dla mieszkańców), a także walki. O tej ostatniej producenci nie mówią jednak zbyt wiele, ograniczając się jedynie od krótkiego "militaryści znajdą w naszej grze dużo zaskakujących pomysłów". Najciekawiej zapowiada się jednak co innego - dynamiczny system klęsk żywiołowych, dzięki któremu gra będzie wiedziała, kiedy nagła erupcja wulkanu lub wybuch platformy wiertniczej sprawi nam najwięcej kłopotów. I jeśli gra zechce, to gra nam taką erupcję zafunduje. Więc lepiej z grą nie zaczynać. Bo to przecież Wielka Gra.

Również dosłownie. Kampania dla jednego gracza to wyzwanie na około 20 godzin, a według zapowiedzi ma być tylko wstępem do gry swobodnej, w której dopiero "będzie się dziać". A dodatkowo będzie jeszcze tryb multiplayer, również wielotrybowy i rozbudowany. Gra ma zliczać nasze osiągnięcia we wszystkich prowadzonych rozgrywkach (tak w sieci, jak i poza nią), i w zależności od nich modyfikować wygląd głównej jednostki w grze, okrętu-Arki, która jest zaczynem każdego budowanego tu miasta. Motywując w ten sposób do ciągłej gry, pakiet o nazwie Anno 2070 będzie trzymał nas przed ekranami przez wiele godzin - dobrze więc, że jakość oprawy graficznej jest stoi na bardzo wysokim, typowym dla produkcji Blue Byte poziomie, tym razem bezkompromisowo korzystającym również z możliwości pakietu DirectX 11.
 


Redaktor
Hut
Wpisów4059

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze