35
5.11.2010, 11:00Lektura na 3 minuty

Star Wars: The Old Republic - zapowiedź

Prezentacja za zamkniętymi drzwiami zaczęła się od wyliczenia znanych już zalet Star Wars: The Old Republic - pierwszego w pełni udźwiękowionego MMO; MMO, w którym najważniejszą rolę odgrywa historia. Później pokazano coś nowego: umiejętności załógi statku gracza (czyli Crew Skill System) oraz PvP.


Aleksander „Allor” Olszewski

Te pierwsze to zestaw umiejętności, z jakich w The Old Republic korzystać mogą sterowani przez AI członkowie statku kosmicznego gracza. Zostały one podzielone na trzy drzewa: Gathering odpowiadający za zbieranie surowców, Crafting dzięki któremu możemy przerabiać surowce na przedmioty oraz Mission.

O co chodzi? Ot, taki przykład: ciężko sobie wyobrazić, by wielki Sith Lord samemu zajmował się pozyskiwaniem surowców, prawda? Dzięki rozwojowi odpowiednich umiejętności będzie mógł to niewdzięczne zadanie scedować na swoich NPC-ów. I nie tylko to, bo zajmować się oni mogą także wytwarzaniem nowych przedmiotów czy dbaniem o naszą reputację. Co ciekawe, wszystkie te akcje będą wymagały czasu, ale - tego rzeczywistego. Będzie je także można kolejkować, dzięki czemu wszystko to będzie się działo nawet gdy będziemy sobie smacznie spali!Znamy to z EVE Online? Znamy...

Druga pokazana nowa rzecz z The Old Republic, to PvP, a konkretnie - Warzones, czyli bitwy-instancje, których ogólne założenia przedstawiono na przykładzie mapy na Aldaraan. By wziąć w nich udział, wystarczy kliknąć na odpowiednią ikonę i poczekać, aż zbierze się wystarczająco wielu graczy, by serwer był w stanie sklecić z nich dwie równorzędne grupy. Bo walczyć będą rzecz jasna moc ciemna z mocą jasną.

Cel: w przypadku Aldaraan, zniszczenie wrogiego statku kosmicznego. Jak? Poprzez naładowanie naziemnego działa, które dysponuje wystarczającą siłą ognia, by z przeciwnika zostały tylko dymiące szczątki. Zaczyna się od dwóch statków na orbicie, z których desant przeprowadzają elitarne oddziały (gracze). Zadaniem graczy jest zaś tak długie utrzymywanie kontroli nad centrum sterowania działem, by zdążyło ono namierzyć wrogi okręt i oddać w niego kilka strzałów.

Co w tym nowego? Przede wszystkim duży nacisk kładziony na otoczkę walki. Choćby taki respawn - po śmierci gracze będą lądować w hangarze swojego okrętu, skąd mniejszymi pojazdami udadzą się na pole walki. Po co? Podczas lotu na powierzchnię poznają sytuację taktyczną, widząc z góry całe pole walki. Co ciekawe, kolejne “strefy walki” mają się rządzić nieco innymi zasadami, a przynajmniej tak obiecano wspominając o „Derelic Spaceship”, jak będzie się nazywała kolejna Warzone.

Brzmi to wszystko bardzo intrygująco: własny statek dla każdego gracza, walki w kosmosie (obie te rzeczy obiecano już wcześniej), pomagający mu, kierowani przez komputer towarzysze, sensowne instancje PvP...

Mimo to w czasie całej prezentacji można było odnieść wrażenie, że The Old Republic jeszcze przed premierą zdążyła się zestarzeć... Chciałbym się mylić, ale odnoszę wrażenie, że byłaby to świetna gra single z elementami multi, zaś do MMO znacznie sensowniejszy byłby świat, rozwiązania i system walki znanw z Mass Effect. Cóż, pożyjemy, zobaczymy, do premiery w końcu jeszcze trochę czasu zostało...


Redaktor
Aleksander „Allor” Olszewski
Wpisów723

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze