12
5.05.2010, 14:41Lektura na 3 minuty

RAGE - relacja z pokazu #4

Kiedyś wyrażenie "kolejny FPS od id Software" znaczył, że oto nadchodzi kolejny mesjasz branży gier, pchający gatunek i technologię o kilka lat do przodu. To było jednak dawno, a id z potentata stało się niemal offowym studiem. Ich Rage przypomina mi jednak stare, dobre czasy.


Michał „enki” Kuszewski

Rage zobaczyłem na pokazie Bethesdy jako ostatnią grę i to właśnie ona zrobiła na mnie największe wrażenie. Na pierwszy rzut oka na założenia rozgrywki nic by na to nie wskazywało. Otwarty, postapokaliptyczno-pustynny świat, możliwość jazdy czterokołowcem, bandyci, możliwość zbierania i sprzedawania przedmiotów – mieliśmy to już m.in. w Borderlands. Sama gra zaś, co nie jest wielką tajemnicą, tworzona jest pod stworzoną przez Johna Carmacka technologię, a nie na odwrót. Mimo tego, nawet wersja demo pre-alpha gry, która hulała na Xboksie 360 wydawała się dopieszczona do granic możliwości. I była naprawdę bardzo, bardzo ładna.

Fragment rozgrywki, który dane mi było obejrzeć skupiał się na pierwszych minutach „na wolności” głównego bohatera – jednego z ludzi, którzy przeżyli zderzenie Ziemi z meteorem w zbudowanych na tą okoliczność schronach. Wizytę u lokalnego „poczciwego poprańca”, Crazy Joe’a, który wprowadza go w zasady rządzące nowym światem po katastrofie przerwała grupka mutantów, których prowadzący prezentację Tim Willits następnie sukcesywnie powystrzelał, demonstrując jednocześnie animacje powiązane z miejscem postrzału, jak i malowniczą, barwną scenerię kanionu.

Niedługa podróż buggym (którego zachowanie przy skrętach niestety póki co zupełnie nie przypomina realistycznego), która nastąpiła potem zakończyła się u bram Wellspring – jednego z dwóch głównych centrów, wokół których będzie się poruszał gracz. Gra sama w sobie będzie zresztą podzielona na dwie połowy, a to dlatego, by pójść na rękę xboksowcom, którzy – z uwagi na rozmiar plików – w pudełku znajdą dwie płyty DVD i będą zmuszeni w pewnym punkcie fabuły włożyć do czytnika „Disc 2”. Drugim miastem będzie Subway Town, które pokazane będzie na tegorocznym E3.

Wracając jednak do Wellspring (stanowiącym kulturową mieszankę Dzikiego Zachodu i Dalekiego Wschodu – trochę jak w serialu „Firefly”), tamże bohater będzie mógł poszukać zadań oraz sklepów tudzież zapisać się na wyścigi. Willits zaprowadził swojego bohatera jednak w podziemia wioski, do oczyszczalni wody, którą zajęli bandyci z jednego z licznych klanów świata Rage. Wyposażony w zestaw pukawek uzupełniony kuszą strzelającą elektrycznymi bełtami oraz niezawodny, trójostrzowy bumerang wytrzebił większość bandyciej populacji a to strzelając prądem w kałuże pod nogami, a to częstując zwinnych wrogów ołowiem z przyłożenia.

Co ciekawe, do każdej już „oczyszczonej” lokacji w Rage będzie można powrócić i znaleźć w niej nowych mieszkańców do ubicia. A wracać będzie warto m.in. ze względu na sekretne miejsca oraz zamknięte drzwi, które da się otworzyć kupionym lub złożonym własnoręcznie ze znalezionych części wytrychem.

Jak wspomniałem, Rage pachnie odrobinę FPS-owym oldskulem, ale jestem przekonany, że jest to oldskul najlepszego sortu i że będzie się w niego grać co najmniej sympatycznie. Na grę jeszcze sobie poczekamy i to przynajmniej do przyszłego roku, jak że projektanci z id Software w zasadzie ledwo co zasiedli do tworzenia prototypów multiplayera. Póki co jednak wierzcie mi na słowo, że gra wygląda świetnie na konsoli, co tym lepiej rokuje wersji pecetowej. 

Nowe screeny w GALERII.


Redaktor
Michał „enki” Kuszewski

Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.

Profil
Wpisów512

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze