39
12.12.2009, 12:41Lektura na 7 minut

DJ Hero - recenzja. Czyli o wyższości gramofonu nad gitarą

Zdaje się, że doszliśmy do konsensusu: chcecie recenzji konsolowych na www.cdaction.pl, więc będą się one tu pojawiały. A że mamy trochę zaległości, zaczynamy od DJ Hero - najlepszej (moim zdaniem) gry muzycznej tego roku.


Hut

DJ Hero

wersja testowana: X360, j. ang

Wydawca: LEM, cena oficjalna: 399 zł


Wszelkie doniesienia na temat DJ Hero śledziłem z dużym zainteresowaniem ze wzglądu na swój własny romans z muzyką (i nieustającą sympatię do niej), która w dużej mierze bazuje właśnie na gramofonach i sztuce didżejskiej (ok, sprawdźcie TU i TU, może jeszcze gdzieś, ale tego to już nie podpowiem). Oglądałem wszystkie filmiki, podczas imprez targowych (E3, GamesCom...) zapisywałem się na wszelkie możliwe prezentacje i jeszcze przed premierą wiedziałem, że będzie to - przynajmniej dla mnie - wyjątkowo udana produkcja. Nic jednak nie przygotowało mnie na wrażenie, jakie wywołał osobisty kontakt z grą DJ Hero i jej plastikowym gramofonem. To najlepsza gra muzyczna z wszystkich, jakimi miałem okazję bawić się dotychczas!

Cud techniki
Zabawa w DJ Hero oparta jest na zasadach podobnych do tych z Guitar Hero. Na ekranie pojawia się fragment płyty gramofonowej, po której - tak jak w Guitar Hero na gryfie gitary - przesuwają się ikonki reprezentujące różne didżejskie "czynności". Gra się jednak zupełnie inaczej, bowiem wykonuje się je nie przy użyciu plastikowej gitary, a przy użyciu - brawo, Sherlocku! - równie plastikowego gramofonu (z dołączonym doń mikserem). Podczas kilku imprez miałem okazję zaprezentować go znajomym, mniej lub bardziej siedzącym w podobnej muzyce i wszyscy, jak jeden mąż, byli zajarani zachwyceni jego wyglądem. Rzeczywiście to urządzenie zaprojektowane z wyjątkowym wyczuciem - z jednej strony proste, zwarte i sprawiające wrażenie bardzo solidnego; z drugiej przypominające prawdziwy gramofon; z trzeciej eleganckie i "gadżeciarskie" (w dobrym znaczeniu tego słowa), w sposób podobny, do tego, jak gadżeciarski jest np. iPhone.

Gramofon składa się z kilku elementów interaktywnych. Najważniejszym z nich jest talerz, obracający się swobodnie w jedną i w drugą stronę, na którym znajdują się trzy przyciski - zielony, czerwony i niebieski. Znajdujący się w środku przycisk czerwony służy do "wygrywania" dodatkowych efektów dźwiękowych/sampli, ważniejsze są jednak dwa zewnętrzne - zielony i niebieski - powiązane są z oddzielnymi ścieżkami (utworami muzycznymi), wykorzystanymi w odgrywanym właśnie miksie. Bo trzeba dodać, że gra się tu nie całe kawałki, jak w Guitar Hero, a ich tzw. mash-upy, czyli utwory będące wynikiem połączenia dwóch innych kompozycji. Miksy te zostały przygotowane przez czołówkę światowych DJ-ów - m.in. DJ Shadowa, DJ AM, zespół Daft Punk, legendę gramofonów Grandmaster Flasha - zabawa polega więc "tylko" na tym by odtworzyć to, co ci mistrzowie wymyślili. Odtwórczy charakter rozgrywki to jedna z największych (na szczęście nielicznych) wad DJ Hero, równoważy to jednak tym, że tryb kariery składa się aż z 93 mash-upów i jest to absolutny rekord w liczbie pozycji ścieżki dźwiękowej gry muzycznej (możecie o nich przeczytać TUTAJ). Dodatkowo Activision już zaczęło serwować DLC, na pierwszy ogień poszły kawałki z nowej płyty Davida Guetty (ale można je sobie darować, jeśli ktoś nie lubi tego wykonawcy), więc pewnie ta lista będzie się wydłużać (w nieskończoność).

Inne elementy interaktywne gramofonu to cross-fader, czyli suwak w mikserze, który pozwala przełączać się pomiędzy poszczególnymi ścieżkami lub (jeśli jest ustawiony na środku) odtwarzać je obie z jednakową głośnością; pokrętło, które w określonych momentach umożliwia modulowanie dźwięku; oraz duży czerwony przycisk aktywujący tzw. euforię, czyli okres, w którym punkty liczone są podwójnie, a operacje na cross-faderze wykonywane są automatycznie (wcześniej jednak trzeba go aktywować, grając bezbłędnie wskazane sekwencje nutek/dźwięków).

Gra się świetnie, a można by nawet zagrać
Wszystkie te przyciski, pokrętła i talerz pozwalają na bardzo realistyczne odtworzenie ruchów prawdziwego didżeja. Specjalnie piszę jednak ruchów, a nie faktycznych umiejętności, bo DJ Hero sprawia, że ruszasz się jak DJ, ale jednak robisz trochę inne rzeczy. Scratchujesz (w odpowiedni sposób ruszając talerzem do przodu i do tyłu), "fade'ujesz/miksujesz" poruszając cross-faderem, modulujesz dźwięk (kręcąc gałą.pokrętłem), a nawet cofasz płytę (obracając talerz w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara). O ile jednak Guitar Hero dość dobrze - i wprost - odtwarza zasady gry na gitarze, tak DJ Hero powoduje, że czujesz się podobnie, ale wykonujesz jednak rzeczy oparte na nieco innej filozofii (muzycznej). Innymi słowy - grając na plastikowej gitarze w Guitar Hero możesz mniej lub bardziej zrozumieć, na czym polega brzdąkanie na prawdziwym wiośle, tymczasem nawet jeśli rozłożysz DJ Hero na czynniki pierwsze, kiedy staniesz przed prawdziwymi deckami (czyt. gramofonami), dalej nie będziesz wiedział, co z nimi zrobić.

Dla mnie jednak nie jest to wcale wada DJ Hero - twórcom tej produkcji udały się bowiem dwie rzeczy. Po pierwsze przełożyli sztukę didżejską na zasady bardzo miodnej gry, przy której dodatkowo czujesz się jak prawdziwy mistrz konsolety. DJ Hero bawi na każdym poziomie trudności, na każdym też stawia coraz wyższe wyzwania, zagęszczając liczbę czynności/sztuczek które trzeba wykonać, by właściwie odtworzyć mash-up. Po drugie zaś wykreowali coś, co jest odrębną sztuką/umiejętnością i nie wątpię, że najwięksi zapaleńcy już się w niej ćwiczą - tak, jak ludzie, którzy np. są mistrzami fingerboardingu czy penspinningu. Co więcej zestaw możliwości, jakie daje gramofon DJ Hero, pozwalałby na miksowanie prawdziwej muzyki na żywo i jestem w stanie sobie wyobrazić, że podpięty do innego programu muzycznego (albo np. DJ Hero 2), dającego większą swobodę w tworzeniu, a nie tylko odtwarzaniu dźwięków, mógłby posłużyć do tego, by rozkręcić niejedną imprezę.

Moim zachwytom nad DJ Hero nie byłoby końca (bo przyznaję, że ta gra "kupiła" mnie od skarpetek po czapkę), gdyby nie kilka jego niedoróbek. Najważniejsza - poza koniecznością odtwarzania, a nie tworzenia - miksów jest "wada" sprzętowa: dokładniej to, że cross-fader nie stawia wyraźnie większego oporu na środkowym ustawieniu, przez co w częstych w grze momentach, gdy trzeba wrócić z odtwarzania tylko jednej ścieżki, do takiego ustawienia, w którym słychać je obie, cross-fader przeskakuje za bardzo w bok i... tracimy punkty. Można to opanować, ale operowanie cross-faderem jest trudniejsze, niż być powinno. Mało ciekawe są również tryby sieciowe, bo to tylko zwykłe pojedynki lub gra "rekreacyjna" bez rywalizacji (na dodatek trudno znaleźć partnera/przeciwnika do zabawy), a choć pojawiają się w trackliście także kawałki, w które można grać w zestawie z gramofonem i gitarą z Guitar Hero, jest ich mało i są niezbyt ciekawe. Jak się zdaje, to nie przypadek, bo DJ Hero to w dużo większym stopniu gra dla jednego gracza, niż imprezowa zabawka, jak Guitar Hero - wymaga większego skupienia i choćby przez to dużo lepiej sprawdza się podczas samotnych, późnych sesji "za deckiem", niż zespołowych igraszek na urodzinach kolegi.

Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Zdaje się - o tym świadczą doniesienia z USA - że DJ Hero wcale nie jest takim hitem sprzedaży, jak kolejne części Guitar Hero. Dziwi to o tyle, że wyobrażałem sobie, iż młode pokolenie graczy pokocha tę produkcję, bo muzykę didżejską/elektroniczną, którą mają oni w sercu, zamienia w udaną rozrywkę dla wszystkich, niezależnie od ich umiejętności manualnych. Na razie zaś doceniają ją tylko recenzenci (średnia ocen w sieci to 84%, a prestiżowy magazyn Time umieścił ją na trzecim miejscu w zestawieniu gier roku), ale myślę, że warto napisać właśnie o DJ Hero list do Gwiazdora. Może (mimo wysokiej ceny, niestety charakterystycznej dla wszystkich gier z peryferiami) przyniesie...

 

Ocena: 9/10

 

Plusy:

  • efektowny, gadżeciarski (w dobrym pojęciu tego słowa) gramofon
  • fantastyczna ścieżka dźwiękowa
  • mocno "wkręca" w odgrywane utwory
  • pomysłowo przenosi zasady sztuki didżejskiej na grę
  • Minusy:

  • nie daje swobody w graniu muzyki, pozwala tylko na jej interaktywne odtwarzanie
  • cross-fader wymaga dopracowania (dokładniej: zwiększenia oporu w ustawieniu środkowym)
  • mało ciekawe tryby multi

  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze