13.11.2023, 15:45Lektura na 5 minut

Hellboy Web of Wyrd. Roguelite piekielnie średni [RECENZJA]

Gra studia Upstream Arcade otrzymała błogosławieństwo samego Mike’a Mignoli – twórcy Hellboya. Nie można się temu dziwić. Web of Wyrd wygląda dokładnie jak jego komiksowy pierwowzór. Szkoda, że unikatowość tytułu kończy się na stylu graficznym.


Sebastian „Gruby AL” Bochat

Komiksowi Mignoli jakoś nie wiedzie się w świecie gier. Dogs of the Night z 2000 roku poszczycić się może oszałamiającą notą 11/100 w serwisie Metacritic. Nieco przychylniejszych opinii doczekało się powiązane z filmem The Science of Evil, ale średnia ocen oscylująca wokół 45 to dla fanów marne pocieszenie. Bez cienia wątpliwości da się więc napisać, że Web of Wyrd to najlepszy tytuł o Piekielnym Chłopcu. Co jednak nie oznacza, że jest to gra dobra.

Hellboy Web of Wyrd
Hellboy Web of Wyrd

Witamy w BBPO

Z utęsknieniem czekałem na premierę tej produkcji. Twórcy obiecywali wciągającą historię, angażującą w rozwikłanie mrocznej tajemnicy nie tylko głównego protagonistę, ale też przedstawicieli BBPO, Biura Badań Paranormalnych i Obrony, którego pracownikiem jest nasz rogaty przyjemniaczek. Organizacja odkrywa Butterfly House – posiadłość okultysty Pasquale’a Deneveaux. Misja badawcza szybko jednak zamienia się w ratunkową, gdy jeden z agentów przenosi się przez ukryte w budynku wrota do Wyrd, mrocznego i pełnego niebezpieczeństw wymiaru. Hellboyowi nie pozostaje nic innego, jak zakasać rękawy i zacząć przebijać się przez hordy wrogów, by najpierw uratować pechowego kolegę, a później odnaleźć zagubionego w obcej krainie budowniczego domu.

Hellboy Web of Wyrd
Hellboy Web of Wyrd

Do Wyrd wracamy wielokrotnie. Na grę składa się pięć osobnych poziomów, ale że należy ona do gatunku roguelite, wizyty w poszczególnych etapach zaliczamy więcej niż raz. Posiadłość to hub, w którym możemy wzmacniać naszego protagonistę za zdobytą w trakcie dotychczasowych starć walutę czy eksponować zbierane znajdźki. To także miejsce, gdzie poznamy kolejne fragmenty historii, rozmawiając z kilkoma postaciami drugoplanowymi. Te nie są jednak zbyt interesujące – w grze zabrakło wyrazistych twarzy znanych z uniwersum Hellboya. Zamiast nich twórcy postanowili wykreować nowych agentów. Dialogi z nimi przedstawione zostały w formie statycznych obrazów generowanych na silniku gry. Niekiedy można wręcz zobaczyć, jak po kliknięciu przycisku interakcji kamera dostosowuje swoją pozycję do kadru, w którym bohaterowie nieruchomieją na czas rozmowy. Bardzo dziwna decyzja niepomagająca graczowi w zaangażowaniu się.


Rogue(bardzo)lite

Eksploracja Wyrd nie należy do przesadnie skomplikowanych. Mimo iż etapy generowane są proceduralnie, szybko wkrada się do nich powtarzalność. Każdy składa się z połączonych długimi korytarzami niewielkich aren, gdzie przyjdzie nam zmierzyć się z jednym bądź dwoma przeciwnikami otoczonymi gromadką pomagierów, których można zwyczajnie zignorować (po ubiciu większych niemilców ci mniejsi po prostu znikają). Okazjonalnie porozmawiamy też z Szeherezadą i Nornami – zamieszkującymi obcy wymiar duchami pozwalającymi na ulepszenie umiejętności czy podreperowanie zdrowia. Każdy poziom kończy się walką z bossem. Ta jednak nie różni od wcześniejszych starć niczym prócz dłuższego paska zdrowia oponenta.

Hellboy Web of Wyrd
Hellboy Web of Wyrd

System walki w Hellboy Web of Wyrd da się opanować w ciągu pierwszych kilku minut i nie zmienia się ani na jotę aż do napisów końcowych. Opiera się w całości na właściwym unikaniu ciosów i mashowaniu jednego przycisku odpowiadającego za uderzanie pięścią. Gra nie pozwala wybrać poziomu trudności, a ten ustawiony został przez twórców wyjątkowo nisko. Przez kolejne areny możemy przebiegać, nie przejmując się taktyką i nie dbając jakoś szczególnie o zdrowie. System rozwoju tylko ten problem potęguje. Zamiast pozwalać mierzyć się z coraz większymi wyzwaniami, sprawia, że starcia, łatwe od samego początku, stają się jeszcze łatwiejsze pod koniec rozgrywki.


Mimo wszystko przyjemny średniak

Na wstępie gra przywitała mnie brakiem jakichkolwiek napisów. Tekstu nie uświadczyłem nie tylko w przerywnikach filmowych, ale też w menu. Błąd, po wyszukaniu rozwiązania w sieci, udało się naprawić, lecz mniejsze czy większe niedoróbki pojawiały się też w dalszej części rozgrywki. Łatwo można wyobrazić sobie radość, którą sprawiła mi konieczność powtarzania półgodzinnego etapu, kiedy podczas starcia z bossem moja postać wpadła pod mapę.

Hellboy Web of Wyrd
Hellboy Web of Wyrd

Mimo iż Hellboy Web of Wyrd niejednokrotnie zmusił mnie do zgrzytania zębami, grało mi się... niespodziewanie dobrze. Duża w tym zasługa wyjątkowej oprawy graficznej, która wraz z nastrojową (chociaż nieco zbyt powtarzalną) muzyką i charyzmatycznym głównym bohaterem (głosu Rogatemu udzielił nieżyjący już Lance Reddick) buduje wspaniały klimat. Po skończeniu krótkiej – bo trwającej zaledwie ok. 10 godzin – kampanii powracałem do Wyrd kilka razy, by pookładać pięściami jeszcze jedną grupkę przeciwników.

Rzetelność nie pozwala mi ocenić gry wyżej. Prostota gameplayu powoduje, że Web of Wyrd nie wybija się ponad średnią półkę. Dla wielbicieli Hellboya niewymagających od brawlerów skomplikowanej rozrywki może jednak stanowić łakomy kąsek.

W Hellboya Web of Wyrd graliśmy na PlayStation 5.

Ocena

Niewymagający rougelite zapewniający maksymalnie kilkanaście godzin prostej i dość powtarzalnej rozrywki. Produkcja broni się klimatem i grafiką, dzięki której wygląda jak kadry przeniesione żywcem z komiksu Mike’a Mignoli.

6+
Ocena końcowa

Plusy

  • inspirowana stylem Mike’a Mignoli grafika
  • świetnie oddany klimat świata Hellboya
  • Lance Reddick w roli głównego bohatera
  • twórcy bardzo aktywnie komunikują się z graczami, reagując na ich uwagi
  • cena adekwatna do zawartości

Minusy

  • powtarzalność kolejnych etapów
  • statyczne przerywniki filmowe
  • niezbyt interesujące postacie drugoplanowe
  • zbyt niski poziom trudności
  • drobne, acz irytujące błędy graficzne




Czytaj dalej

Redaktor
Sebastian „Gruby AL” Bochat

Miłośnik wszystkiego, co określić można mianem popkultury. Przez ponad trzy dekady życia zatwardziały pecetowiec, aktualnie preferujący jednak pada, duży telewizor i wygodny fotel. W CD-Action głównie: „ten gość od komiksów”.

Profil
Wpisów6

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze