4
5.06.2009, 12:18Lektura na 3 minuty

CDA na E3 2009: Alan Wake - wrażenia

Alan Wake, psychologiczny action-thriller twórców Maxa Payne?a w końcu zaczyna zbliżać się do premiery. Oby wreszcie wyjechał na najkrótszą, prostą drogę.


Hut

Alan Wake pokazywany był na E3 na stoisku Microsoftu w wersji na Xboksa 360 – o wersji PC nikt za bardzo nie chce mówić, ale bazując na tzw. mowie ciała pytanych o to przedstawicieli studia Remedy mogę śmiało napisać, że jej wydanie na blaszaki nie jest raczej zagrożone. Prezentacja gry za zamkniętymi drzwiami rozpoczynała się dokładnie tak samo, jak na konferencji Microsoftu, była jednak dłuższa i trwała około 15 minut, a więc całkiem sporo.

Bohaterem gry jest Alan Wake, pisarz powieści z pogranicza sensacji i horroru, który od dwóch lat cierpi na niemoc twórczą. Wraz z żoną udaje się do miasteczka Bright Falls, by tu szukać weny. Niestety na miejscu jego małżonka znika w niewyjaśnionych okolicznościach, a szukając jej bohater zaczyna odnajdować kolejne strony powieści, która na pewno jest jego autorstwa, ale on sam nie pamięta, by ją napisał. Co gorsza przerażająca fabuła książki rozgrywa się w miasteczku… Bright Falls, a opisane na kolejnych stronach dramatyczne wydarzenia zaczynają materializować się w rzeczywistości.

Fragment pokazywany na E3 otwiera scena w drewnianym domku, który Alan Wake wynajął wraz z żoną. Tu próbuje on przekonać swojego agenta, Barry’ego, że historia z "samospełniającą się książką, którą Alan napisał, ale jej nie pamięta" nie jest tylko wymysłem i skutkiem stresu związanego ze zniknięciem ukochanej. Barry to postać, która w grze ma pełnić rolę dowcipnisia rozluźniającego gęstą atmosferę, podczas prezentacji służył jednak jako dowód na to, że postacie niezależne w inteligentny sposób reagują na działania bohatera, np. gdy Alan zgasił światło, Barry odpowiednio to skomentował.

Po wyjściu z domku Alan trafił na leśną dróżkę, którą podążył na spotkanie z Rustym, lokalnym policjantem, który chciał spotkać się z bohaterem, by przekazać mu pewne informacje i kilka odnalezionych przez niego stron książki. Droga okazała się niezłym testem dla nerwów – po kilkunastu krokach zgasły wszystkie oświetlające ją latarnie, po chwili runęło się stojące obok drzewo, a w oddali rozbrzmiały okrzyki i strzały. Okazało się, że to Rusty bronił się przed tajemniczymi przeciwnikami.

Chwilę później pojawili się i oni sami – zjawy częściowo przezroczyste, częściowo stworzone z cienia, przypominające jednak normalnych mieszkańców miasteczka (zdaje się, że obywatele Bright Falls mają jakąś mroczną tajemnicę…). Normalna broń jest na nich nieskuteczna, chyba że bohater skieruje w ich stronę snop światła z latarki. Światło to zresztą podstawowy mechanizm rozgrywki Alana Wake’a – poza latarniami i innymi jego źródłami występującymi w otoczeniu, Wake może sam nim kierować, korzystając ze wspomnianej latarki, a także flar rzucanych na ziemię lub wystrzeliwanych z pistoletu. Efekt towarzyszący oświetlaniu przeciwników jest naprawdę smakowity – z całego ich ciała tryskają iskry, widać, że promienie robią im dużą krzywdę. Co ciekawe przeciwko bohaterowi mogą obrócić się również pojazdy i maszyny (np. koparka, z hukiem uderzająca w ziemię swoim ramieniem) – je również neutralizuje się kierując w ich stronę latarkę. 

Podobnie, jak na konferencji Microsoftu, rozgrywka Alana Wake’a przypomniała mi Alone in the Dark, ale o ile w tamtej grze niezłe pomysły zostały zmarnowane przez kiepskie wykonanie, Alan Wake robi bardzo solidne wrażenie i myślę, że spodoba się graczom. Narzekać będą tylko ci, którzy spodziewają się gry bardzo klimatycznej, podobnej np. do Silent Hill 2. Studio Remedy podkreśla, że ich produkcja to "psychological thriller ACTION game". Akcji na pewno w niej nie brakuje...


Redaktor
Hut
Wpisów4059

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze