4
4.06.2009, 07:52Lektura na 3 minuty

CDA na E3 2009: APB ? All Points Bulletin ? wrażenia

Są tacy, którzy twierdzą, że za kilka(naście) miesięcy All Points Bulletin stanie się drugim Grand Theft Auto albo? World of Warcraft. Kto na przykład? Na przykład?


Hut

…ja. W APB wierzę mocno od pierwszych zapowiedzi tego tytułu i to nawet mimo tego, że właściwie aż do tegorocznego E3 niewiele było na temat tej produkcji wiadomo (kawałek kodu, ale tylko z edytora postaci, pokazano jedynie na ubiegłorocznym Game Developers Conference). Podskoczyłem z radości, gdy na swojej konferencji EA zapowiedziało wydanie All Points Bulletin, bo uznałem to za dowód na to, iż w nowej produkcji studia Real Time Worlds rzeczywiście drzemie duży potencjał. A jeszcze bardziej ucieszyłem się, gdy udało mi się dostać na zamknięty pokaz tego tytułu prowadzony przez jego głównego projektanta, Dave’a Jonesa.

Niestety zamiast oczekiwanego gameplayu Dave pokazał jedynie kilkanaście filmikow, które co prawda w całości korzystały ze scen "złapanych" w grze, ale to jednak nie to samo, co solidna, uczciwa prezentacja prowadzona w czasie rzeczywistym. Mimo to moja wiara w APB tylko się umocniła – to bardzo ciekawa gra gangsterska z akcją toczącą się w otwartym świecie, w którym 100 graczy jednocześnie (na jednym serwerze, a będą ich tysiące) może łamać prawo lub zaprowadzać porządek.

Filozofia APB opiera się na "trzech C" – conflict, creativity i celebrity, czyli konflikt, kreatywność i gwiazdorstwo. O co chodzi? Zacznijmy od konfliktu. Na ulicach miasta San Pairo toczy się nieustanna walka pomiędzy przestępcami i strażnikami porządku. Ci pierwsi budują swoją reputację dopuszczając się najróżniejszych nielegalnych uczynków (kradzieży samochodów, skoków na banki, itd.), ci drudzy starają się ich powstrzymać. APB to gra sieciowa, dlatego wszyscy przeciwnicy występujący tutaj to żywi ludzie. Na początku zabawy gracz musi wybrać swoją stronę konfliktu. Gdy zdecyduje się być gangsterem, trafia do wirtualnego miasta i zaczyna swoją zbrodniczą działalność – sam lub w większej grupie. A kiedy  popełni przestępstwo, gra ocenia umiejętności jego i jego zespołu, następnie "paruje" jego grupę z zespołem policjantów i wysyła do nich informację o wykroczeniu. Strażnicy jadą na miejsce i próbują zatrzymać oraz ukarać kryminalistów. Przy użyciu broni dużego kalibru…

Kreatywność w APB przejawia się przede wszystkim w możliwościach edytora, który pozwala stworzyć samodzielnie dowolną postać (a także np. tatuaż czy samochód). Gangsterów lub policjantów składa się z klocków udostępnionych przez twórców, ale możliwości edytora są na tyle potężne, że możliwe jest stworzenie naprawdę kogokolwiek – na GDC Dave Jones wykreował np. Shigeru Miyamoto i Petera Molyneux, teraz… prezydenta Obamę. To, co najbardziej zaskakujące, to jakość tych modeli i ich świetny styl – dojrzały i bardzo daleki od tego, co oferuje np. całkiem niezły skądinąd edytor The Sims 3. Tu rzeczywiście stworzyć można swojego własnego bohatera, w którego nie będzie obciachu się wcielić!

Gwiazdorstwo zaś polega na tym, że zadaniem każdego gracza jest wyróżnienie się w tłumie innych postaci. Można to osiągnąć np. dodając sobie efektowny tatuaż, ale też komponując muzyczkę, którą usłyszy każda z twoich ofiar. APB naprawdę pozwala błysnąć.

O tytule tym można pisać jeszcze wiele, dlatego APB na pewno powróci na naszą stronę WWW (w przyszłym tygodniu powinna się na niej pojawić cała prezentacja gry) a także do magazynu. Zbliżają się testy wersji beta – co prawda zamknięte, ale już wsadziłem przysłowiową stopę w przysłowiowe drzwi.

Aha - na koniec jeszcze dobre wieści dla PC-towców. Gra ukaże się na początku wyłącznie na tej platformie i choć jej wydanie na konsole jest nieuniknione, to posiadacze Xboksów 360 i/lub PS3 będą musieli poczekać na APB dlużej. Niech zazdroszczą...


Redaktor
Hut
Wpisów4059

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze