Wolfenstein 3D na Game Boyu Color [WIDEO]
Wow! Haczyk jest taki, że gra uruchamia się ze specjalnego kartridża, który zapewnia kieszonsolce dodatkową moc obliczeniową.
Anders Granlund spędził masę czasu na przenoszeniu swojej ulubionej gry na swoją ulubioną platformę, a efekt jest niesamowity. Żeby go osiągnąć, Anders musiał zaprojektować specjalny kartridż z dodatkowym koprocesorem. Projekt wciąż się rozwija – obecnie obejmuje 10 etapów z pierwszego epizodu i trzy rodzaje przeciwników – ale koder zbliża się już do granic możliwości niemodyfikowanej konsolki (widoczna poniżej wersja programu zużywa 123 z dostepnych 128 kB ROM-u). Jeśli ktoś chce przyjrzeć się osiągnięciu Granlunda bliżej, niech zajrzy TUTAJ.
Gram od ponad 30 lat (zaczynałem na Atari 130 XE, które wciąż mam na biurku), najchętniej sięgam po produkcje z silnym pierwiastkiem akcji, a najbardziej cenię te, które wciągają opowieściami i szarpią za emocje. W wolnych chwilach uprawiam na gitarze metal, czytam, oglądam (za) dużo seriali i odpędzam kijem Football Managery, w których topiłem kiedyś mnóstwo godzin.