Jeśli chodzi o wydajność w grach, różnice są na razie minimalne – ale to dlatego, że optymalizacje były dodawane na bieżąco także do ostatnich wydań Catalystów. Zupełnie inaczej wygląda to natomiast jeśli chodzi o sam sterownik. Ten bowiem nie tylko ładniej wygląda (ok, to kwestia gustu – ale wygląd Catalystów nie zmienił się od ponad 13 lat, od czasów ATI!), ale przede wszystkim błyskawicznie się uruchamia. Do tego oferuje także parę fajnych nowości:
Shader Cache (czyli na nasze keszowanie programów dla shaderów, co jednak brzmi koszmarnie), które sprawia, że gry uruchamiają się o kilkanaście procent szybciej, bo nie trzeba za każdym razem kompilować instrukcji dla shaderów.
profile, pozwalające przypisać większość ustawień graficznych dla każdej z gier osobno, w tym także tych odpowiedzialnych za O/C.
niestandardowe rozdzielczości, które można ustawiać bezpośrednio z poziomu sterownika (np. by „podkręcić” liczbę Hz-tów).
lepiej rozwiązany VSR, czyli wirtualne rozdzielczości (pozwalają na ustawienie większej liczby pikseli niż ma dana matryca. Obraz jest więc przez grę renderowany w wyższej rozdzielczości i skalowany przez GPU do natywnej dla monitora, co polepsza jakość grafiki, ale rzecz jasna kosztem wydajności).
lepsza kontrola szybkości klatek (Frame Rate Target Control – FRTC), pozwalającej ustawić maksymalną liczbę fpsów w zakresie 30-200, co zmniejsza zapotrzebowanie na energię. Do pełni szczęścia potrzebny jest jednak monitor z FreeSyncem.
lepszy FreeSyc, który zwiększa płynność wyświetlania obrazu jeśli liczba fpsów spadnie poniżej minimalnej obsługiwanej przez monitor (póki co nie zdradzono w jaki sposób).
lepiej działający CrossFire (wykorzystywanie więcej niż jednej karty na raz) w trybie DirectX 9.
Sterowniki Radeon Crimson dostępne są dla systemów Windows 7 lub nowszych i są zgodne z kartami graficznymi HD 7700 lub nowszymi (czyli HD 8500+, R7 200, R9 200, R7 300, R9 300 oraz R9 Fury). Wcześniejsze właśnie otrzymały status „Legacy” i są skazane na Catalysty.