Xbox One w wersji Elite
Microsoft ma tradycję dzielenia swoich konsol na lepsze i… jeszcze lepsze. Wersji X360, różniących się złączami, obecnością modułu Wi-Fi czy pojemnością dysku było furset. Na tym tle Xbox One zadziwia, bo nie licząc edycji kolekcjonerskich, przygotowanych dla fanów konkretnych tytułów, poszczególne pudełka do niedawna różniły się między sobą tylko brakiem Kinecta. Ale właśnie zapowiedziano zupełnie nową edycję.
Xbox One Elite został wyposażony w hybrydowy dysk twardy SSHD. Ma to „przyspieszyć dostęp do danych nawet o 20%” (cytat z materiałów prasowych Microsoftu). Fajnie, ale pytanie jak to wpłynie na twórców gier – bo jeśli zaczną oni optymalizować swoje tytuły z myślą o Elite, zwykłe dostaną po… talerzach. (A tak swoją drogą i zupełnie na marginesie, taką podmianę można we własnym zakresie zrobić w PS4 – warto!).
Ale inny dysk to nie wszystko. W pudełku znajdzie się również inny kontroler, bo miejsce normalnego pada zajmie wersja Elite, z dodatkowymi łopatkami od spodu, programowalnymi przyciskami i intrygująco wyglądającym d-padem (fota – poniżej).
Wersja elite do sprzedaży trafić ma pod koniec września, w cenie… której nie zdradzono. Ale sam kontroler Elite został wyceniony na 150 $, czyli po doliczeniu podatków i ceł, prawie 800 złotych. Całość może więc oscylować wokół 500 $, co w Polsce oznacza ponad 2000 zł, ale chciałbym się mylić.
