12
30.07.2014, 15:24Lektura na 1 minutę

Z cyklu "Nowe X to gra mobilna" – Crazy Taxi: City Rush

Tę historię już znacie: nowa gra z serii Crazy Taxi to gra na smartfony i tablety. Oczywiście – i to też was nie zdziwi – pod względem gameplayu nie jest to Crazy Taxi, tylko endless runner w stylu Temple Run. Bez zaskoczeń. Po dłuższym namyśle zastanawia mnie jednak, co tak właściwie uderzyło do głowy Sedze, że postanowiła "zmobilizować" akurat tę markę?


Dawid „spikain” Bojarski

Mimo że oczywiście załamuje mnie to, co Square Enix robi z marką Final Fantasy, to zapuszczając się gdzieś w te głupsze zakątki swojego mózgu jestem w stanie zrozumieć, jakim tokiem rozumowania kierowali się ludzie, którzy podejmowali taką a nie inną decyzję. Jest to nazwa na tyle rozpoznawalna, że nawet jeśli ktoś nie ma pojęcia, czym jest Final Fantasy, duża szansa, że kojarzy tę nazwę.

Co innego Crazy Taxi, które w szczytowej formie (pierwsza część, na PS2) sprzedało się w liczbie 2,5 miliona egzemplarzy, ale od tamtej pory praktycznie nie istnieje. A już na pewno nie w świadomości tak zwanych – tfu, tfu – każuali.

Więc jaką korzyść ma Sega z tego, że samochodowy endless runner nazwie Crazy Taxi: City Rush? Gra ma z oryginałem tak niewiele wspólnego, że fani serii się tylko wkurzą, a cała reszta nazwy nie zna, więc nie skłoni jej to do zakupu. Więc po co? Żeby dobić markę?

I nie są to pytania retoryczne: kieruję je do was, bo może wy macie jakiś genialny pomysł, na który nie wpadłem.


Redaktor
Dawid „spikain” Bojarski

Redaktor naczelny CD-Action. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów3672

Obserwujących37

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze