29
22.01.2014, 12:40Lektura na 3 minuty

Microsoft i Machinima zabierają głos w sprawie płacenia vlogerom za pozytywne materiały. A podobny program ma... EA

Wczoraj informowaliśmy o kontrowersjach, które wybuchły po wycieku dokumentów zdradzających, że Microsoft wraz z kanałem Machinima płaci vlogerom za pozytywne materiały o Xboksie One i grach na tę konsolę (a przynajmniej ich nie krytykujących). Obie firmy wydały oświadczenia, w których odpierają zarzuty, ale okazuje się, że podobna praktyki w branży nie są niczym niezwykłym. Również EA płaci youtuberom.


Piotrek66

Z dokumentów, które wyciekły do sieci, wynika, że Microsoft z Machinimą organizują akcję, w ramach której płacą vlogerom 3 dolary za każde 30 sekund nagrania z grą uruchomioną na Xboksie One. Mają też unikać krytykowania danej produkcji oraz zachować w tajemnicy fakt, że biorą udział w podobnej inicjatywie.

Wywołało to oczywiście spore poruszenie – w ten sposób youtuberzy mogą oszukiwać swoich widzów, prezentując dany produkt w pozytywnym świetle, podczas gdy w rzeczywistości mógłby on być po prostu kiepski. A do tego na tym zarabiają. Nic więc dziwnego, że wywołało to ogromne kontrowersje, dlatego też na łamach serwisu The Verge Microsoft wraz z Machinimą wydali wspólne oświadczenie – obie firmy odcinają się w nim od zarzutów o ukrywanie promocyjnego charakteru nagrań. Jak czytamy:


Ta współpraca Machinimy i Microsoftu była typową marketingową umową mającą na celu promowanie Xboksa One w grudniu. Ekipa odpowiedzialna za Xboksa nie weryfikuje żadnych konkretnych treści. Wszelkie przepisy dotyczące poufności, zasady lub inne wytyczne są standardowymi dokumentami dostarczanymi przez Machinimę. Dla jasności – poufność odnosi się do warunków samych umów [między vlogerami, a obiema firmam], a nie faktu istnienia promocji.


Co ciekawe, jak pisze na swoim blogu człowiek podpisujący się pseudonimem ReconXBL, który jako pierwszy udostępnił w sieci warunki kontraktu związanego z akcją Microsoftu i Machinimy, podobne kampanie organizowane były wcześniej – m.in. w przypadku targów E3, PAX i Comic-Conu. Tyle tylko, że w ich przypadku w warunkach akceptowanych przez vlogerów znajdował się punkt nakładający na autorach filmików dodanie w ich opisach notki wyjaśniającej, że nagranie bierze udział w akcji promocyjnej. Tutaj tego zabrakło.

W kolejnym oświadczeniu – tym razem opublikowanym na łamach The Wall Street Journal – przedstawiciele Machinimy wyjaśnili, że zazwyczaj wymagają od swoich partnerów dodania stosownej informacji o marketingowym charakterze filmiku. Jak czytamy:


W tym przypadku tak się nie stało i sprawdzamy dlaczego. Wszyscy uczestnicy akcji zostali dzisiaj poproszeni o dodanie standardowej formułki. Przepraszamy za pomyłkę i zamieszanie.


Krótko po tym w rozmowie z serwisem The Verge, rzecznik prasowy Microsoftu wyjaśnił, że koncern zdecydował się zawiesić program. Jak mówi:


Poprosiliśmy Machinimę o niepublikowanie żadnych dodatkowych treści związanych z Xboksem One w ramach tej akcji i poprosiliśmy o dodanie notki informującej, że nagrania były częścią tego programu.


Okazuje się, że nie tylko gigantowi z Redmond powinno dostać się za takie praktyki – podobną inicjatywę zorganizowało ponoć także EA. Jeden z użytkowników forum NeoGAF twierdzi, że program partnerski „Elektroników” zwie się Ronku i opiera się na wykonywaniu przez vlogerów konkretnych zadań. W opublikowanych dokumentach podano przykład filmiku związanego z premierą Battlefielda 4 – autorzy nagrań mają nakręcić materiał przedstawiający zalety mechanizmu Levolution (lub też innych aspektów, ale wolą położyć nacisk na ten element rozgrywki). Zobowiązani są przy tym do omijania kwestii bugów i innych błędów.

To swego rodzaju „zadanie” rozpoczęło się 22 października, a zakończyło 10 listopada, przy czym publikować filmiki można było dopiero od 29 października. Za każdy tysiąc wyświetleń autor dostawał 10 dolarów. Podobnie jak w przypadku Microsoftu i Machinimy, EA wymaga od swoich partnerów zachowania tajemnicy dotyczącej akcji oraz poszczególnych „misji”. Co ważne, Ronku rzeczywiście istnieje i ma swoja oficjalną stronę internetową (TUTAJ).

W rozmowie z serwisem The Verge przedstawiciel Electronic Arts wyjaśnił, że wbrew pozorom vlogerzy uczestniczący w kampanii muszą informować swoich widzów czy ci mają do czynienia z nagraniem sponsorowanym.

Co prawda dowiedzieliśmy się tylko o dwóch tego typu akcjach, ale całkiem możliwe, że większe firmy mają własne programy, które działają na zasadzie podobnej do Ronku.


Redaktor
Piotrek66
Wpisów17556

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze