96
7.06.2013, 10:56Lektura na 3 minuty

Xbox One: I wszystko jasne! Microsoft precyzuje sprawę połączenia z siecią, "używek" i Kinecta

Koniec z zamieszaniem informacyjnym wokół Xboksa One. Microsoft nareszcie sprecyzował dwie, najbardziej kontrowersyjne sprawy związane ze swoja nową konsolą – kwestie połączenia sieciowego i gier używanych. Jest lepiej niż początkowo większość osób sądziła, ale nie idealnie.


Piotrek66

W kilku postach na oficjalnym blogu Xboksa przedstawiciele Microsoftu poruszyli sprawę wymaganego połączenia z internetem, „używek” i Kinecta.

Potwierdziły się niestety najgorsze obawy – choć Xbox One do działania nie wymagać będzie stałego połączenia z internetem, raz na dobę konsola będzie musiała synchronizować się z siecią. Po co? By sprawdzić najświeższe aktualizacje, zbadać czy użytkownik aktywował nowe gry oraz czy nie odsprzedał dotychczas posiadanych.

W zamian po zalogowaniu się na innym egzemplarzu urządzenia otrzymamy dostęp do całej swojej zawartości, choć w tym przypadku sprzęt będzie musiał łączyć się z globalną siecią co godzinę. I jeszcze jedno – do komfortowego działania Xbox One potrzebuje łącza o szybkości 1,5 Mbps (będzie można korzystać z internetu mobilnego). Przedstawiciele Microsoftu tłumaczą, że jest to znacznie mniej niż wynosi średnia szybkość na świecie – 2,9 Mbps. Szkoda, że nie w Polsce...

Najbardziej kontrowersyjną kwestią w przypadku XBO były gry używane. Okazuje się, że nie będzie tak źle, jak pierwotnie zakładano. W posiadane przez nas produkcje na naszej konsoli będzie mógł - teoretycznie - grać każdy i to bez względu na to czy zalogowany jest na swoje czy też nasze konto. Pojawi się jednak opcja udostępnienia swojej biblioteki maksymalnie dziesięciu członkom naszej rodziny – dzięki temu będą mogli oni ścigać się na „naszej” Forzie Motorsport 5 nie tylko na naszym Xboksie One, ale też na swoim. Niektórzy wykorzystają ten mechanizm, by dzielić się grami nie tyle z rodziną, co ze znajomymi, ale niewykluczone, że i na to Microsoft ma jakieś rozwiązanie...

A co z bezpośrednim odsprzedawaniem gier? Będzie to można zrobić w określonym sklepie, pod warunkiem, że zgodzi się na to wydawca. To od niego ma zależeć też czy aktywacja „używki” wymagać ma uiszczenia osławionej już opłaty. W przyszłości planowane jest także wprowadzenie opcji przekazywania swoich produkcji znajomym – dany tytuł będzie można oddać kolegom i koleżankom, których mamy na liście przyjaciół przynajmniej przez ostatnie 30 dni, a każdą z gier będzie można oddać tylko raz. Nie wiadomo jednak czy po tej operacji jedna kopia zostanie u nas (wpis na oficjalnym blogu Xboksa tego nie precyzuje).

Ostatnią istotną kwestią poruszoną przez Microsoft jest Kinect – wczesne doniesienia o tym, że kontroler będzie cały czas „nasłuchiwał” użytkownika wzbudziły obawy o bezpieczeństwo i prywatność. Przedstawiciele giganta z Redmond twierdzą, że za pomocą odpowiednich opcji będziemy mogli zdecydować, co urządzenie ma „widzieć i słyszeć” – możemy być na przykład pewni, że nasze rozmowy nie będą rejestrowane ani przesyłane Microsoftowi. Gdy w ogóle nie zechcemy korzystać z Kinecta, będzie można wstrzymać jego działanie – wówczas reagować ma tylko na polecenia „Xbox On” i „Xbox Off”, ale i to można będzie wyłączyć całkowicie. Koncern zapewnia też, że żadne dane nie wyjdą poza konsolę bez naszego pozwolenia – wyjątkiem są niektóre produkcje pokroju fitnessowych i karcianek.

Uspokoiło to was? Mówiąc szczerze – wygląda to teraz znacznie lepiej niż w maju.


Redaktor
Piotrek66
Wpisów17556

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze