20
16.06.2012, 12:19Lektura na 4 minuty

[BLOGI] Jaki jest gracz, każdy widzi

Czy gracze to inny gatunek człowieka? Czy może po prostu subkultura? A może w ogóle nic z tych rzeczy? W swoim tekście "Jaki jest gracz, każdy widzi" nasz blogger Prometheus postanowił chwilę podumać nad tym problemem.


CD-Action

Teraz te tematy takie modne: przemoc w grach, nałogowe granie ("umar, bo grau w gre"), co gracz robi w nocy i za dnia, jak gracza postrzegają... w zasadzie mógłbym tak bez końca. Po co jednak te cyrki i sensacje? Czy nie prościej przedstawić nas, graczy, jako ludzi najnormalniejszych w świecie, którzy znajdują czas dla drugiej połówki, pracują, uczą się / studiują i mają jeszcze tysiąc mniej lub bardziej dziwacznych hobby - po co ta propaganda? A poza tym, czy ja właśnie nie naskrobałem - mimo obietnic - publicystyki? Zniechęconych uspokajam: nie będzie o Diablo III i TVP.

Urodziłem się, by grać?
Nie mogę pojąć, dlaczego graczy podpina się pod dziwaków, skoro to nie medium (w tym przypadku gry) definiuje osobowość i charakter, tylko znacznie więcej, znacznie bardziej skomplikowanych rzeczy: środowisko, wychowanie i tak dalej. Gram od piętnastu lat (na PC), a w zasadzie to jeszcze dłużej, biorąc pod uwagę poczciwego klona NES. A może i jeszcze, jeżeli do puli dorzucimy Tamagotchi i tym podobne. Więc wychodzi na to, że gram w zasadzie cały życie. Czyli jestem skończonym, zepsutym do cna pryszczatym nerdem?! Ludzie, bądźmy poważni, zachowujmy się jak na dojrzałych ludzi przystało i wyrzućmy z siebie te bzdury raz na zawsze.

Przede wszystkim przestańmy patrzeć na graczy jak na "graczy", a spójrzmy na nich jak na ludzi. Po prostu, co Berlin w ostatnim podcaście trafnie zauważył, gracze nie są grupą społeczną czy jakimś zamkniętym okręgiem, jak pielęgniarki, punkowcy czy baseballiści, nie muszą mieć wypisane na czole "jestem graczem" i się z tym obnosić jak Cejrowski ze swoimi poglądami religijnymi, ale jednocześnie nikt nie ma prawa traktować osób grających (co podkreślam, by nie zabrzmiało jak "grupa społeczna") gorzej. Gracz, to - podobnie jak wielbiciel literatury czy kinoman - człowiek, który ma pewne fajne hobby i się mu poświęca. W granicach rozsądku. Mówiąc szczerze, śmieszą mnie głosy, jakie się na forum pojawiły, jakoby, cytuję "granie to nie hobby, to styl życia". Mogę tylko zgadywać, co autor miał na myśli*, ale nie zmienia to faktu, że czy tego chcemy czy nie, dla normalnie funkcjonującego człowieka usiąść na dwie, trzy godziny przed pudłem to mile spędzony czas, który wypełniamy rozrywką (albo czymś więcej, patrz Heavy Rain czy kontrowersyjne Limbo). Nie zaś na odwrót, kiedy to rozrywka jest głównym celem egzystencji.

Sztuka zabijania
Jestem starym graczem. I pisząc "stary" nie mam wcale na myśli tego, że własnie wypełniam czas mojej emerytury, bowiem - pomijając fakt, że prawdopodobnie nasze pokolenie takiego luksusu nie uświadczy - gram już na tyle długo, by można było stwierdzić, jak granie na mnie (i na innych z podobnym stażem) wpłynęło. Co się okazuję, kiedy w '97 otrzymałem tą paskudnie dziś wyglądającą skrzynkę, od razu zagrywałem się w to, co dziś wciąż uznawane jest za coś niepojętego. A konkretniej tak demoralizujące tytuły, jak Redneck Rampage, Blood (!), czy, o zgrozo, Duke Nukem 3D, gdzie gołe cycki, krew i brudne teksty były na porządku dziennym (a raczej nocnym). Szczerze mówiąc nie przypominam sobie głosów, by gry na mnie źle wpłynęły. I nie byłem sam w tym względzie, bo chyba nie powiecie mi, że małolatem będąc graliście tylko w Kangurka Kao i M&M’s The Lost Formulas?

Bo zupa była za słona...
Mimo całej tej postawy "ucieka do gier" - musi mieć problemy i wszędobylskiego jadu, jest całkiem dobrze, a zmiany, jakie stopniowo następują, każą mi wierzyć, że doczekam się czasów, w których gracze traktowani są jak normalni ludzie. Na wszelakich eventach branżowych wciąż można spotkać (niestety) wiele stereotypów, jednak widać tendencję spadkową na tym polu i być może już niebawem sensaci choćby połowicznie przyznają nam rację. W końcu trzeba dojść do prostego wniosku: kiedyś tych ludzi zastąpią ludzie trzeźwo patrzący na nieobowiązującą i przyjemną roz(g)rywkę.

------------------
*) uścisk ręki Prometeusza i pudełko zapałek Pandora dla pierwszej osoby, która przytoczy autora tego kultowego tekstu. 

 

Tekst na blogu autora znajdziecie TUTAJ.


Redaktor
CD-Action
Wpisów1100

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze